Ukraina

Zniszczony Mariupol. / fot. PAP/EPA/MAXAR TECHNOLOGIES HANDOUT Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Ukraina dwudziesty dzień broni się przed agresją wojsk Federacji Rosyjskiej
  • Choć obrońcy z powodzeniem odpierają ataki militarne, wielkie miasta są na skraju wytrzymałości
  • Ciężka sytuacja panuje w mieście Mariupol; doradca burmistrza twierdzi, że w wyniku rosyjskiego ostrzału mogło zginąć nawet 20 tysięcy mieszkańców miasta
  • Są to informacje niepotwierdzone i należy podchodzić do nich z olbrzymią rezerwą
  • Zobacz także: Rosyjski generał wyłamał się. Powiedział co myśli o wojnie na Ukrainie

Ukraina traci ludność cywilną

Doradca burmistrza Mariupola Petro Andriuszczenko przekonuje, że liczba ofiar rosyjskiego ostrzału rakietowego i artyleryjskiego może sięgnąć nawet 20 tysięcy ludzi. Obecnie liczba potwierdzonych przypadków jest wbrew przewidywaniom oficjela znacznie niższa.

Mamy niedokładne dane o cywilach, którzy zginęli. Dane te uzyskano  od policji i uzgodniono z instytucjami medycznymi. To niewielka garstka ludzi, których znamy. Na dzień dzisiejszy było to 1800 osób.

– mówił doradca mera Mariupola.

Petro Andriuszczenko przekonuje jednak, że ofiar może być znacznie więcej.

Cztery dni temu rozmawialiśmy o „optymistycznym” scenariuszu – około 10 tysięcy ofiar. Ale przy wzmożonej intensywności i brutalności, która wielokrotnie wzrosła, możemy powiedzieć, że jeśli blokada teraz się skończy i będziemy mogli przynajmniej zacząć szukać tych osób, to liczba ofiar zbliża się już do 20 tysięcy.

– przekonywał urzędnik.

Doradca mera Mariupola opisuje też tragiczną sytuację w mieście.

Niektórzy są grzebani, niektórzy na podwórkach, na ulicach. Ze względu na intensywność ostrzału ludzie nie mogą nawet wyjść na zewnątrz, aby pochować swoich bliskich. Służby komunalne nie działają, cmentarz – na terenie kontrolowanym przez wojska rosyjskie. Śmierć jest wszędzie, jest widoczna.

– mówił Petro Andriuszczenko.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Paweł Kukiz

Paweł Kukiz chce powołania nowej komisji śledczej ws. podsłuchów w latach 2007-2021.

  • Paweł Kukiz wystąpił na antenie Polskiego Radia 24, gdzie odnosił się do aktualnej sytuacji na Ukrainie
  • Koalicjant Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że odpowiedzialność za rozzuchwalenie Moskwy ponoszą politycy opcji liberalnych oraz zachodni przywódcy
  • Kukiz nie szczędził ostrych słów pod adresem Baracka Obamy, Niemiec i Francji
  • Polityk skupił uwagę również na polskich liberałach; w ocenie Kukiza to właśnie oni przez wiele lat legitymizowali imperialne zapędy Rosji
  • Zobacz także: Rosyjski generał wyłamał się. Powiedział co myśli o wojnie na Ukrainie

Paweł Kukiz ostro o liberałach

Kukiz na antenie Polskiego Radia 24 wskazywał na zachodnich przywódców, którzy przez lata utrzymywali ścisłe kontakty gospodarcze z Rosją, de facto umożliwiając jej inwestycje w zbrojenia.

Każdy człowiek normalnie myślący, bez względu na jakieś przynależności, na opcje polityczne, od lat zdawał sobie sprawę z tego, że polityka administracji Obamy, polityka Francji, polityka Niemiec w szczególności i polityka tych liberalnych partii w Polsce jest dramatyczna, zbuduje potwora.

– mówił poseł.

To oni spłodzili tego Putina, to oni go wyhodowali, oni go zbudowali. Jestem w pełni odpowiedzialny za swoje słowa. Jesteście współwinni tym zbrodniom, które w tej chwili dokonują się na Ukrainie. A wszystkich tych, którzy kontestowali to wasze postępowanie, nazywaliście i nazywacie oszołomami, prawakami, faszystami, Bóg wie kim jeszcze.

– dodał, mając na myśli wieloletnią narrację m.in. Platformy Obywatelskiej wobec retoryki PiS.

Kukiz na koniec skomentował również niedawne głosowanie w Parlamencie Europejskim. Unijny organ przyjął rezolucję w sprawie mechanizmu warunkowości.

Europosłowie z Polski, którzy głosowali za rezolucją to: Magdalena Adamowicz, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Jarosław Kalinowski, Łukasz Kohut, Leszek Miller, Sylwia Spurek, Róża Thun i Jerzy Buzek (przez pomyłkę. Ostatecznie oddał głos wstrzymujący).

.Postawa tych naszych europarlamentarzystów czy pewnych opcji politycznych jest po prostu dla mnie, ja nie wiem, powinna zostać stworzona legislacja, która różne tego typu postawy, które pasą Putina, które ponad życie człowieka stawiają energię słoneczną czy Bóg wie co, powinny być po prostu karane. To jest zdrada stanu i co do tego nie mam wątpliwości.

– ocenił poseł w rozmowie z Polskim Radiem 24.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Adam Niedzielski

Adam Niedzielski zagroził dymisją / fot. PAP/Tomasz Gzell

Adam Niedzielski o obowiązku noszenia maseczki

Jestem zwolennikiem tego, żebyśmy na razie tych maseczek do końca marca nie zdejmowali.

– oświadczył na antenie Polsat News minister zdrowia.

Polityk już w lutym zapowiadał zupełne odejście od restrykcji sanitarnych. Plany rządzących “popsuła” jednak wojna na Ukrainie. Minister zdrowia sugeruje, że to właśnie uchodźcy wpłynęli na taką, a nie inną decyzję rządzących.

Podejmowanie teraz decyzji dotyczących np. tego, co dalej z maseczkami, musi troszeczkę zostać zawieszone. Myślę, że ta maseczka, te podstawowe zasady, które pozwalają zachować względnie to bezpieczeństwo epidemiczne – powinniśmy stosować. Ja jestem zwolennikiem, żebyśmy na razie tych maseczek do końca marca nie zdejmowali.

– podkreślił minister.

Zakończenie stanu pandemii może nastąpić w Polsce prędko. Ale stan zagrożenia pandemicznego utrzymamy w Polsce jeszcze przez jakiś czas, bo przypomnę, że to jest taka stopniowalność, i zanim jest stan pandemii, to jest stan zagrożenia pandemicznego.

– dodał.

Te decyzje, które będą dotyczyły maseczek, izolacji domowej, kwarantanny – to pewnie będą decyzje, które będą sumarycznie łączone. Rzeczywiście tak o tym myślimy z panem premierem, żeby kwiecień był tym okresem, kiedy podejmiemy te decyzje.

 przekonywał minister zdrowia.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Polsat News

Ukraina

Wojna na Ukrainie zakończy się nie później niż w maju – oświadczył doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz / fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Ukraina już dwudziesty dzień opiera się rosyjskiej inwazji
  • Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego udzielił wywiadu rosyjskiemu dziennikarzowi Markowi Fejginowi
  • Ołeksij Arestowycz przewiduje, że porozumienie pokojowe najprawdopodobniej zostanie osiągnięte w maju
  • Doradca ukraińskiej głowy państwa wspomniał o najemnikach z Bliskiego Wschodu, których FR zamierza rzucić do walki
  • Zobacz także: Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński lecą do Kijowa

Ukraina osiągnie porozumienie z Rosją w maju?

Wojna na Ukrainie zakończy się nie później niż w maju.

– stwierdził doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w wywiadzie dla rosyjskiego opozycyjnego dziennikarza i prawnika Marka Fejgina w serwisie YouTube.

Myślę, że nie później niż w maju, na początku maja powinniśmy osiągnąć porozumienie pokojowe. Możliwe, że będzie to dużo szybciej, podałem najpóźniejszy termin.

– dodał Arestowycz.

Polityk przypomniał o działaniach Rosji w zakresie sprowadzenia na front świeżych sił zaciężnych. Najemnicy z Bliskiego Wschodu mieliby zostać rzuceni do walki w przeciągu dwóch tygdoni.

Ale jak ich przemielimy w połowie kwietnia, to do końca kwietnia będzie porozumienie. A jeśli całkiem oszaleją, to zaangażują żołnierzy służby zasadniczej, którzy będą powoływani do końca kwietnia. Mogą ich spróbować, słabo wyszkolonych, rzucić (na front) do końca kwietnia, początku maja.

– mówił Arestowycz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

rosyjski generał

Generał Wiktor Zołotow / fot. en.kremlin.ru

  • Rosyjski generał Wiktor Zołotow podczas niedzielnego nabożeństwa wyłamał się z oficjalnej narracji Kremla w kwestii wojny
  • Prezydent Władimir Putin oraz minister obrony Siergiej Szojgu utrzymują, że operacja idzie zgodnie z planem
  • Trwa dwudziesty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę; wojska FR ponoszą wielkie straty w ludziach i sprzęcie
  • W ciągu ponad trzech tygodni Moskwa nie osiągnęła zakładanych celów operacji
  • Generał Zołotow jest członkiem rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa i jednym z najbliższych sojuszników prezydenta Władimira Putina
  • Zobacz także: Donald Tusk stanie dzisiaj ramię w ramię z węgierskimi faszystami przeciw Viktorowi Orbanowi

Rosyjski generał o wojnie

Operacja wojskowa na Ukrainie nie przebiega tak szybko, jak chciał Kreml.

– przyznał gen. Wiktor Zołotow, dowódca Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej (Rosgwardii).

Zołotow swoje uwagi wygłosił w niedzielę na nabożeństwie pod przewodnictwem prawosławnego patriarchy Cyryla.

Chciałbym powiedzieć, że nie wszystko idzie tak szybko, jak byśmy chcieli, ale zmierzamy do celu krok po kroku i zwycięstwo będzie nasze.

– stwierdził Zołotow.

Za niewielkie postępy wojsk rosyjskich i coraz częstsze porażki na froncie w ocenie Zołotowa mają odpowiadać “skrajnie prawicowe siły ukraińskie ukrywające się za cywilami”.

Generał Zołotow jest członkiem rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa i jednym z najbliższych, najbardziej zaufanych zauszników prezydenta Władimira Putina. Wojskowy w latach 2000-2013 był szefem jego ochrony. Od 2016 r. dowodzi oddziałami Rosgwardii, które podlegają bezpośrednio Putinowi i rozmieszczają wojska na Ukrainie. W skład Gwardii Narodowej wchodzą też jednostki prewencji OMON.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Joe Biden

Joe Biden / fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • ​Joe Biden przybędzie z wizytą do Europy prawdopodobnie w przyszłym tygodniu
  • Agencja Reutera nie wyklucza, że prezydent Stanów Zjednoczonych mógłby przy okazji odwiedzić Polskę
  • Oficjalnym powodem miałby być niedzielny atak rakietowy w Jaworowie, 20 kilometrów od naszych granic
  • Prezydent Stanów Zjednoczonych miałby się spotkać z przywódcami NATO 23 marca
  • Brytyjska agencja powołuje się na swoje trzy źródła
  • Zobacz także: Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński lecą do Kijowa

Joe Biden złoży wizytę Polsce?

Jak podaje Agencja Reutera, prezydent USA mógłby zjawić się w Polsce w przyszłym tygodniu ze względu na atak rakietowy 20 kilometrów od naszej granicy.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden mógłby przyjechać do Brukseli w przyszłym tygodniu. Miałby się spotkać z przywódcami NATO 23 marca.

– informują trzy źródła brytyjskiej agencji.

Okazuje się, że szczegółowe plany wizyty w Europie są wciąż opracowywane. Wiele zależy od dynamicznej sytuacji na Ukrainie. Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki podkreśliła, że jeszcze nie zapadły ostateczne decyzje co do prezydenckiego wyjazdu do Europy.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMF 24

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński / fot. PAP/Radek Pietruszka Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński polecą we wtorek do Kijowa, gdzie będą reprezentować Radę Europejską
  • Obaj politycy spotkają się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem
  • Wyjazd zorganizowano w porozumieniu z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michaelem oraz przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen
  • Głównym celem wizyty jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej UE dla suwerenności i niepodległości Ukrainy
  • Zobacz także: Donald Tusk stanie dzisiaj ramię w ramię z węgierskimi faszystami przeciw Viktorowi Orbanowi

Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński lecą do Kijowa

Polskiemu premierowi oraz prezesowi PiS towarzyszyć będą szefowie rządów Czech i Słowenii.

O wizycie delegacji poinformowana jest społeczność międzynarodowa za pośrednictwem organizacji międzynarodowych, w tym ONZ.

– poinformowała kancelaria premiera.

Informacje te potwierdził również rzecznik rządu Piotr Müller.

Europa musi dać silny sygnał dla pokoju! W porozumieniu z przewodniczącym RE i przewodniczącą KE, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński, premier Czech Petr Fiala oraz premier Słowenii Janezem Janša udają się właśnie do Kijowa na spotkanie z najwyższymi władzami Ukrainy.

– napisał Müller na Twitterze.

Wyjazd dwóch najważniejszych osób w państwie skomentował we wtorek szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk na antenie Polsat News.

Odbędą się tam spotkania z prezydentem Zełeńskim, z premierem Szmyhalem. Jest to delegacja czy reprezentacja Rady Europejskiej, której głównym celem jest wyrażenie bardzo stanowczego poparcia dla walki Ukrainy o niepodległość. W Kijowie również zostaną ogłoszone informacje dotyczące konkretnego, wymiernego wsparcia dla Ukrainy.

– podkreślił Dworczyk.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Donald Tusk

Prezes PO Donald Tusk / Fot, PAP/Artur Reszko. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Donald Tusk pojawi się we wtorek w Budapeszcie na wielkiej demonstracji węgierskiej opozycji
  • Wspólny blok anty orbanowski zasilił Jobbik, sytuujący się jeszcze bardziej na prawo od Fideszu
  • Jeszcze w 2020 roku media głównego nurtu określały partię jako faszyzującą; w rolę alarmistów wchodziła chętnie “Gazeta Wyborcza”
  • Donald Tusk będzie w ramach programu „Jedność dla Węgier” przemawiał między innymi obok Péter Jakaba, rzecznika Jobbiku
  • Opozycyjna koalicja “Zjednoczeni dla Węgier” liczy na zwycięstwo w nadchodzących wyborach
  • Zobacz także: Wołodymyr Zełenski zwrócił się do Rosjan. “Daję wam wybór”

Donald Tusk ramię w ramię z faszystami

Jobbik przez wiele lat uchodził za polityczny straszak i występował w roli synonimu skrajności. Taki stan rzeczy utrzymywał się, dopóki partia nie weszła do opozycyjnej, liberalnej koalicji Zjednoczeni dla Węgier.

Donald Tusk będzie głównym gościem węgierskiej opozycji podczas wtorkowej demonstracji w stolicy. Ma dać jej wsparcie w walce z proputinowskim Orbánem tuż przed wyborami.

– podaje we wtorek „Wyborcza”.

Tak, potwierdzam, że Donald Tusk będzie głównym gościem naszych obchodów.

– mówi „Wyborczej” István Szent-Iványi, odpowiedzialny w sztabie opozycji za kontakty międzynarodowe.

Tego samego dnia na nabrzeżu Műegyetem odbędą się również obchody organizowane przez opozycyjne ugrupowanie Zjednoczeni dla Węgier. O godz. 13.30 spotkają się na placu 15 Marca, skąd o godz. 14.00 wspólnie przemaszerują przez Nabrzeże Belgradzkie, plac Fővám, Most Wolności, ulicę Budafok, ulicę Bertalana Lajosa, a następnie dotrą na Nabrzeże Műegyetem, gdzie o godz. 15.00 rozpoczną się uroczystości. Oczekuje się, że wspólny kandydat opozycji na premiera, Péter Márki-Zay, wygłosi przemówienie

  – czytamy w “Hungary Today”.

W skład opozycyjnego ugrupowania Zjednoczeni dla Węgier wchodzi skompromitowana przed laty Węgierska Partia Socjalistyczna, Dialog na Rzecz Węgier, Ruch Momentum, LMP – Węgierska Partia Zielonych oraz Ruch Węgry dla Wszystkich, a także stanowiący jej bardzo istotną część – Jobbik.

Jeden z polityków Jobbiku Béla Kovács był oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji. Został wyrzucony z partii. Ostatecznie został uniewinniony, choć swoich rosyjskich sympatii nigdy nie ukrywał.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski / Fot. YouTube

  • Wołodymyr Zełenski wystosował komunikat do żołnierzy Federacji Rosyjskiej
  • Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę na olbrzymie straty w ludziach i sprzęcie po stronie wroga
  • Ukraiński przywódca stwierdził, że najeźdźcy są winni wywołania katastrofy humanitarnej w niektórych miastach
  • Zełenski zapowiedział rozliczenie zbrodni Rosjan; jednocześnie obiecał godne traktowanie rosyjskich żołnierzy, którzy zdecydują się oddać do niewoli
  • Zobacz także: Obajtek tłumaczy się z rosyjskiej ropy. Saudi Aramco wykupuje udziały w gdańskiej rafinerii

Wołodymyr Zełenski mówi do Rosjan

W ciągu 19 dni rosyjska armia poniosła większe straty niż podczas dwóch wojen czeczeńskich.

– ocenił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński w opublikowanym w nocy z poniedziałku na wtorek nagraniu.

Ich armia jest zdezorientowana. Nie spodziewali się takiego oporu. Uwierzyli we własną propagandę, która okłamywała ich przez dekady.

– stwierdził następnie.

Prezydent Ukrainy zapowiedział rozliczenie zbrodni dokonywanych w jego kraju.

Każdy, kto jest odpowiedzialny za wojnę, kto odpowiedzialny jest za zniszczenie demokracji, kto odpowiedzialny jest za represje wobec ludzi. Każdy otrzyma odpowiedź.

– zapewnił.

W pewnym momencie Zełeński zwrócił się także na nagraniu bezpośrednio do rosyjskich żołnierzy.

Słyszymy rozmowy między wami, słyszymy wasze telefony do domu, do rodzin. Wyciągamy wnioski i wiemy, kim jesteście. Dlatego daję wam wybór. Jako naród ukraiński dajemy wam szansę – szansę przeżycia. Jeśli oddacie się w nasze ręce, będziemy się obchodzić z wami tak, jak trzeba postępować z ludźmi, z godnością. Zupełnie inaczej, niż postępowano z wami w waszej armii. I jak wasza armia nie postępuje z naszą. Wybierajcie.

– mówił prezydent.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Fot. Viktor Orbán spotyka się z dziećmi uchodźcami z Ukrainy. / YouTube.

Zobacz także: Dr Molnár o polsko-węgierskim bohaterze: János Esterházy męczennikiem swoich narodów

Polski interes = ukraiński interes?

24 lutego RP 2022 Władimir Putin wydał rozkaz bezwzględnego, całościowego ataku na Ukrainę. Mogliśmy zaobserwować pewne przejawy solidarności z Ukrainą, płynące prawie z całego świata, szczególnie z dotkniętego zagrożeniem tzw. świata Zachodu. Polska oraz Polacy ruszyli na pomoc Ukrainie, we wszystkich wymiarach, wspierając ją politycznie i społecznie, a przede wszystkim humanitarnie, w tym najważniejszym i najbardziej realnym wsparciu, jakim jest pomoc uchodźcom. I słusznie. Należy jednak zadać pytanie, czy na poziomie polskiej polityki, nagle niezwykle dla nas istotny postulat obrony Ukrainy przed wchłonięciem, lub dostaniem się w strefę wpływów Rosji, nie sprawił, że czołowi polscy politycy, zaczęli utożsamiać interes Ukrainy, jako identyczny z interesem Polski, kładąc między nimi znak równości, tym samym weryfikując politykę Węgier wobec Ukrainy, jako politykę wobec Polski?

Węgry, sprawdzony sojusznik

Węgry to najlepszy polski sojusznik, przyjaciel, który sprawdził się w wielu historycznych momentach, wystarczy wspomnieć o wspólnych świętych, królach, bohaterach na przestrzeni wieków. Szczególnie jednak ten wymiar zaznaczył się w XX wieku, to wtedy w RP 1920, Węgrzy zdecydowali się dostarczyć Polakom amunicję, z fabryki Manfreda Weissa na wyspie Csepel, która dotarła do Polski, tuż przed 15 sierpnia, a więc przed Bitwa warszawską, zwaną cudem na Wisłą. To dzięki amunicji z Węgier, Polacy mogli odepchnąć rosyjską nawałę, ratując, razem z Bratankami, Europę przed komunistycznym zniewoleniem. Wreszcie, to po wybuchu II wojny światowej, około 200 tysięcy polskich uchodźców znalazło schronienie na Węgrzech, gdzie ich życie zostało ocalone. Wśród nich było wielu polskich żołnierzy, oficerów, którzy następnie trafili do polskiej armii na Zachodzie. Wielu Polaków zostało już na Węgrzech. Osobiście poznałem tych polskich uchodźców, wspaniałych Polaków, którzy kochali Węgry, jak własną Ojczyznę.

W czasie tej samej II wojny światowej ukraińscy nacjonaliści wymordowali podobną ilość Polaków, na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, jaką uratowali Węgrzy, czyli około 200 tysięcy ludzi. Czy o tym teraz, w myśl nowej poprawności politycznej, ma się nie mówić? W RP 1956 Węgrzy stanęli naprzeciw Rosjan, organizując powstanie, które zostało krwawo stłumione przez sowieckie czołgi. Węgrzy wiedzą, co to znaczy rosyjska agresja, ta pamięć, oprócz Czechosłowacji i praskiej wiosny z RP 1968, jest tam najbardziej świeża. Przecież do dziś żyją ci, którzy pamiętają powstanie węgierskie. Wtedy to, Polacy w geście solidarności masowo wysyłali krew, by ratować życie Węgrów. Po RP 1989 odnowiona została współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a Polska i Węgry dołączyły do NATO i Unii Europejskiej, stając się częścią zachodniej rodziny politycznej, która ciągle daje popisy braku zrozumienia dla Polaków i Węgrów, choć Ci przez wieki bronili bezpieczeństwa zachodnich Europejczyków, przed Mongołami, Tatarami, Turkami, czy wreszcie Rosjanami. Ten brak szacunku kompromituje naszych partnerów.

Manipulacje w Polsce

Przytoczyłem te przykłady, jako tło do współczesnych zdarzeń, jako przykład sprawdzonego sojuszu, który nawet jeśli nie wiązał się z budowaniem imperium, to gwarantował przetrwanie w najbardziej wymagających warunkach. Obserwując emocjonalne reakcje ludzi, którzy nie sprawdzają podstawowych wiadomości, a mówią o rzekomym wspieraniu rosyjskiej agresji przez Węgry, zauważamy jak widoczny jest dzisiaj brak elit w polskim narodzie i jak wpływowe są zagraniczne medialne ośrodki wpływu. Dzieje się to przy ciągłych manipulacjach środków masowego przekazu i polskiej opozycji.

Brylują tu szczególnie podmioty grupy Axel Ringier Springer. Portal onet.pl donosił, że węgierska telewizja publiczna nie pokazuje zniszczeń wojennych, manipulacja ta została natychmiast obalona. Były premier Rzeczypospolitej Polski, Donald Tusk, stał się czołowym „putinologiem”, węszącym wszędzie sojuszników Putina, oskarżając o to również premiera Węgier, Viktor Orbána oraz ministra spraw zagranicznych Péter’a Szijjártó, chociaż sam jest zapewne jednym z niewielu ludzi, oprócz małżonki Putina, Ludmiły Aleksandrownej i jego domniemanej kochanki, Aliny Kabajewy, którzy mieli osobiście bliski, cielesny kontakt z przywódcą Rosji, a działo się to tuż po katastrofie pod Smoleńskiem.

Jaka jest rzeczywistość?

Jak więc ma się faktycznie sprawa z pomocą Węgier dla Ukrainy? Od początku kryzysu, to Węgry, po Polsce, stały się głównym krajem przyjmującym uchodźców z Ukrainy. Na chwilę obecną przyjęły ponad 220 tysięcy ludzi i są po Polsce, która przyjęła 1 milion 800 tysięcy ludzi, drugim krajem, do którego uciekają Ukraińcy. Węgrzy solidarnie z Unią Europejską i NATO nałożyły sankcje na Rosję oraz wspierają członkostwo Ukrainy w UE. Rosyjską inwazję potępił prezydent Węgier János Áder, premier Orbán oraz prawie jednogłośnie Zgromadzenie Narodowe Węgier, zapewniając jednocześnie o wsparciu dla suwerenność i integralności Ukrainy. Już na samym początku kryzysu, na konferencji prasowej na przejściu granicznym Łużanka-Beregsurány, premier Orbán oznajmił, że do Węgier wpuszczani są wszyscy uchodźcy z Ukrainy, nawet bez posiadania wymaganych dokumentów, także osoby z państw trzecich, po odpowiedniej kontroli. Za pomoc uchodźcom Węgrzy zostali oficjalnie docenieni przez Agencję ONZ ds. Uchodźców, Wysokiego Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców (UNHCR). Rzecznik kancelarii premiera, Gergely Gulyás, przekazał, że aktualnie węgierski rząd podejmuje kroki, by zapewnić zatrudnienie uchodźcom z Ukrainy w związku z tym, że w kraju brakuje rąk do pracy.

Należy podkreślić, że przy granicy z Ukrainą, na Zakarpaciu, mieszka około 200 tysięczna mniejszość węgierska. Specjalnie dla niej utworzony został program „Most dla Zakarpacia”, którego celem jest udzielanie natychmiastowej pomocy osobom żyjącym pod groźbą wojny na Ukrainie oraz szukającym schronienia na Węgrzech. To właśnie troską o sytuację Węgrów na Ukrainie, rząd węgierski głównie motywuje brak zgody na dostarczenie i transport śmiercionośnej broni Ukraińcom, podkreślając, że to może prowadzić do eskalacji przemocy, która dotknie Węgrów. Należy podkreślić, że oprócz Węgier broni Ukrainie nie dostarcza także m.in. Izrael, Austria czy Szwajcaria. Tu jednak próżno szukać medialnej wrzawy. Cóż, pewne ośrodki uważają, że jedni mają prawo robić coś, a dokładnie tego samego, inni prawo robić nie mają. Węgrzy jednak pomagają Ukraińcom w inny sposób, wysyłają na Ukrainę paliwo, lekarstwa oraz żywność. Oto liczby z pierwszych dni po inwazji: 300 ton żywności, 30 tysięcy litrów wody, artykuły higieniczne i pielęgnacyjne dla dzieci, 100 tysięcy litrów paliwa, 10 tysięcy worków z krwią, która może pomóc 30 tysiącom rannych.

Jednocześnie Węgrzy są uzależnieni od dostaw rosyjskiej energii, gazu i ropy, podobnie jak Niemcy i Francja, dlatego sprzeciwiają się sankcjom na rynek energetyczny, gdyż to groziłoby całkowitym wstrzymaniem ich przemysłu i gospodarki. Zależność od rosyjskiej energii to problem dotykający prawie cały kontynent i nie można się z nim uporać, w parę dni, gdyż proces ten postępował latami i nawet szczera chęć pomocy Ukrainie nie zmieni tego z dnia na dzień. Jest to jednak wyzwanie dla całej europejskiej wspólnoty, jeśli zostanie zrealizowane możliwe, że Rosja już nie powróci do swojej mocarstwowej roli. Co warto podkreślić, z cała mocą, to skala zaangażowania obywateli i organizacji społecznych w pomoc Ukraińcom, która jest właściwie taka jak w Polsce. To dlatego niezwykle krzywdząco brzmią opinie pojawiające się także w polskiej przestrzeni publicznej, jakoby Węgrzy sprzymierzyli się z Rosjanami. Na sianiu takiej dezinformacji zależy wielu. Tu dochodzimy do przekazów medialnych w skali globu, jakoby zarówno Polska i Węgry krzywdziły uchodźców, choć rzeczywistość jest dokładnie odwrotna. Komu może zależeć na takim przedstawianiu postaw Polaków i Węgrów? Wymienia się w tym kontekście amerykańskiego miliardera, żydowskiego pochodzenia, a urodzonego na Węgrzech, George’a Sorosa, znanego ze zwalczania chrześcijańskich, narodowych wartości i rządów, odwiecznego krytyka premiera Orbána. Możliwe, że to jego ostatni bój z zastaną rzeczywistością. Właściwemu zrozumieniu skali dezinformacji powinno posłużyć to, że wszystko toczy się w tle trwającej na Węgrzech kampanii wyborczej, a wybory odbędą się 3 kwietnia.    

Węgry podtrzymują potęgę Rosji?

W tym kontekście absurdalnie brzmi narracja, wedle której to od decyzji Węgier, zależy mocarstwowa pozycja Rosji. Węgry to wspaniały kraj, aktualnie jednak liczy 10 milionów mieszkańców i ma około 30 tysięczną armię. To interesy Niemiec i Francji oraz czyniących resety amerykańskich Demokratów, prezydenta Baracka Obamy i Joe Bidena doprowadziły do tego, co mamy dzisiaj. Jak odfrunąć można w sferze opinii pokazują media wspomnianej już spółki, które sugerowały, że za wojnę odpowiada republikański prezydent Donald Trump. Takiego spokoju jak za jego rządów, a piszę to jako Polak, to nie było, ani wcześniej, ani po nim, później. Rosja siedziała cicho jak mysz pod miotłą i takie są bezdyskusyjne fakty. Chwilę po objęciu urzędu, w wyniku skandalicznie zmanipulowanych wyborów, przez Bidena, wojska rosyjskie były już na granicy ukraińskiej, wtedy jednak się wycofały, teraz poszły dalej.

Musiało być coś podniecającego dla tych wszystkich ulizanych, zachodnich polityków, promujących polityczny homoseksualizm, gdy spotykali się i obcowali z takim rozrabiaką, jak rosyjski przywódca. A jednak, za aneksją Krymu nie poszły sankcje i to rozochociło do ekspansji Rosję. Odpowiedzialność za to spoczywa na uśpionym moralnie Zachodzie, który przez lata rozbrajał się, w czasie gdy na Wschodzie ciągle się dozbrajano. Jednak winy za to niech globalne media nie zrzucają dziś na Węgry. Litości.

A jednak pomagają Ukrainie!

Reasumując, jak widać pomoc Węgrów w stosunku do Ukrainy, jako państwa granicznego, jest po prostu ogromna. Obejmuje działania dla uchodźców, w skali porównywalnej do Polski, wsparcie polityczne i udział w sankcjach wspólnie przygotowanych przez UE i NATO, potępienie rosyjskiej agresji i wsparcie dla europejskiej integracji Ukrainy. Oprócz tego pomoc Węgrów dla Ukrainy, to dostarczanie Ukraińcom paliwa, leków i jedzenia. Brak dostaw broni i zgody na sankcję na rosyjski rynek energetyczny, wynika z żywotnych interesów Węgier, jakimi są ochrona Węgrów mieszkających na Zakarpaciu oraz bezpieczeństwo, w tym ekonomiczne, mieszkańców Węgier. Są to decyzje podobne do wielu innych krajów europejskich, względem których milkną głosy krytyki.

Główny cel określony przez premiera Orbána, od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę, to trzymać Węgry, jak najdalej od tego konfliktu i zapewnić bezpieczeństwa narodowi węgierskiemu. Cóż, wygląda to na racjonalną politykę, gdyż premier Węgier odpowiada za ochronę Węgrów, dlatego go wybrano i to jest jego główne zadanie. Moim zdaniem to właściwa ocena ryzyka, która zminimalizowała, a nie zwiększyła, ewentualne zagrożenie dla państwa węgierskiego i jego obywateli, zachowując jednocześnie mnóstwo możliwości wsparcia dla Ukrainy. A więc, czy Węgrzy pomagają Ukrainie? Najbardziej wiarygodnym świadkiem tego, mogą być dziś tysiące Ukraińców, którzy znaleźli u Węgrów bezpieczne schronienie, podobne do tego, jakie również, ich rodacy znaleźli u Polaków, co po prostu uratowało im życie. Szczęść Boże!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com