Finlandia przeznacza większe pieniądze na bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne. W przyszłym roku na wojsko i policję będzie przeznaczonych dodatkowe 100 mln euro. Ale najważniejszym wydarzeniem związanym z rosnącym zagrożeniem zamachami terrorystycznymi jest sięgnięcie przez fiński rząd po rezerwistów.

I nie ma w tym nic dziwnego. Terrorystą bowiem, który dokonał ataku nożem w Turku okazał się 18-letni Marokańczyk, który od 2016 roku przebywał w ośrodku dla uchodźców i ubiegał się o azyl. Jak szacuje wiński wywiad osób powiązanych z terroryzmem może obecnie przebywać na terenie Finlandii ok. 350. Siły policyjne wynoszą zaś 7200 funkcjonariuszy. Postanowiono więc sięgnąć po rezerwistów wojskowych, którzy byliby wsparciem dla policji. W tym celu została podpisana umowa pomiędzy komendantem głównym policji Seppo Kolehmainen i dowódcą sił zbrojnych Jarmo Lindberg. Wykorzystanie takich sił w nagłych przypadkach kryzysowych byłoby wskazane. Trwają już również prace, aby tak dostosować prawo, aby rezerwy policji utworzone z rezerwistów wojskowych mogły działać natychmiast. Szacuje się, że rezerwy policji powinny wynosić 2-3 tys. funkcjonariuszy.

Dodano w Bez kategorii
medianarodowe

medianarodowe / wikimediacommons

Czeska prywatna firma LEO Express zamierza wejsć na polski rynek kolejowy. Cechą charakterystyczną wspomnianego przewoźnika to bardzo niskie ceny biletów.

Peter Jancović Dyrektor rozwoju i sprzedaży firmy informuje, że obecnie walczy ona z licznymi formalnościami.

W tej chwili jesteśmy na etapie załatwiania formalności, mamy już odpowiednie licencje, ale walczymy między innymi o pozwolenia na tzw. otwarty dostęp do torów.

Cechą charakterystyczną dla czeskiego przewoźnika jest niska cena za przejazd. Dla przykładu bilet z Krakowa do Pragi będzie kosztować 19 złotych.

Niskie ceny biletów u czeskiego przewoźnika to poważna konkurencja dla Polskich Kolei Państwowych. Czy spółka Skarbu Państwa wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom podróżników i stanie na wysokości zadania aby nie stracić klientów?

LEO Express szacuje, że wymagane pozwolenia bedą gotowe za kilka mięsiecy.

 

Dodano w Bez kategorii

Jak informuje dziennik”Rzeczpospolita”, Prokuratura Okręgowa w Łodzi ustaliła w toku śledztwa, że w samochodzie posła Rafała Wójcikowskiego uszkodzony był przewód hamulcowy.

Rafał Wójcikowski, poseł Kukiz’15 zginął na drodze ekspresowej S8 w miejscowości Wędrogów w Łódzkiem. Poseł skończył niedługo przed zgonem 43 lata. Osierocił żonę i dwoje dzieci. Był ekonomistą i nauczycielem akademickim, doktorem nauk ekonomicznych (praca doktorska nt.”Portfel papierów wartościowych jako narzędzie podejmowania decyzji inwestycyjnych), absolwentem ekonomii i informatyki na Uniwersytecie Łódzkim. Należał do Stowarzyszenia KoLiber. Jako ekspert współpracował z Fundacją Republikańską, założył i został prezesem Fundacji Aurea Libertas. W 2009 r. bezskutecznie startował do Parlamentu Europejskiego z listy Prawicy Rzeczypospolitej. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. kandydował do Sejmu w okręgu piotrkowskim z pierwszego miejsca na liście zorganizowanego przez Pawła Kukiza komitetu wyborczego wyborców Kukiz’15 (z poparciem Ruchu Narodowego). Uzyskał mandat posła VIII kadencji, otrzymując 9135 głosów.

Według policji stracił panowanie nad kierownicą Volkswagena Bora i uderzył w barierki. Momentalnie zatrzymał się przy nim Volkswagen Cuddy kierowany przez Pawła Bednarza, który zeznawał, iż chciał udzielić pomocy poszkodowanemu. Wtedy jednak w samochód Wójcikowskiego uderzył Ford Transit.

Przyjaciel zmarłego, poseł Tomasz Rzymkowski wypowiadał się dla portalu wpolityce.pl w tej sprawie.

– Przede wszystkim niejasna jest dla mnie kwestia ratownika wodnego, Pawła Bednarza, który miał być świadkiem wypadku Rafała. Pan Bednarz miał jechać od strony Warszawy przeciwległym pasem drogi ekspresowej i zatrzymać się, kiedy zobaczył wypadek. Ratownik stał się znany jesienią, kiedy w Sejmie użył chwytu judo do obezwładnienia pracownika biura prasowego PiS (…) Twierdził, że znalazł się tam przypadkiem. Dla mnie to dosyć podejrzany przypadek. (…) Dziwi mnie, że na 38 milionów Polaków, właśnie ten człowiek znalazł się na drodze krajowej nr 8 przed 7 rano, w momencie wypadku Rafała. Ratownik był daleko od swojego domu, pochodzi z Sosnowca.

Bednarz stał się głośny, gdy w zeszłym roku chciał w Sejmie zadać pytanie marszałkowi Terleckiemu. Próbował zakrzyczeć posła. W tym samym czasie jeden z członków zespołu prasowego próbował go odciągnąć. Doszło do szarpaniny.

Krótko po wypadku poseł Rzymkowski udzielił nam wywiadu:

Dodano w Bez kategorii
zabezpieczona

/ fot. youtube.com

Stolica Katalonii nie została należycie zabezpieczona przed zamachem, mimo iż już wcześniej ryzyko ataku było wysokie, a władze miasta zostały przed nim ostrzeżone. Niestety wygrała lewicowo-liberalna utopijna ideologia i porażająco lekceważąca polityka burmistrz.

Słynny deptak na barcelońskiej Promenadzie, jako miejsce licznie odwiedzane przez miejscowych i turystów, nie został dostatecznie zabezpieczony przed potencjalnym zamachem ponieważ – jak twierdzi burmistrz Ada Colau – “instalacja słupków byłaby ograniczeniem wolności i oznaczałaby zwycięstwo terrorystów” – relacjonują Wiadomości TVP.

Jak widać ta wolność koniec końców i tak oznacza zwycięstwo terrorysty, który wjechał ciężarówką w zatłoczony deptak. Kosztowało to życie 14 osób i zdrowie kolejnych 130 rannych w zamachu. Mieszkańcy nie kryją oburzenia: “To było zaniedbanie prezydent miasta i to w kluczowym znaczeniu. Nie zrobiono nic, choć były pieniądze na zabezpieczenia” – przyznają rozbici mieszkańcy Barcelony.

Ponadto, Barcelona mimo tak krwawego zamachu nie zostanie zabezpieczona. Burmistrz Colau wciąż nie widzi potrzeby ochrony życia mieszkańców oraz turystów i nie zamierza ustawić przy wjeździe na ulice słupków, które zablokowałyby wjazd na deptak i wykluczyły kolejną możliwość zamachu z wykorzystaniem pojazdu.

Warto podkreślić, że zamachowiec wciąż pozostaje na wolności. Policja aresztowała dotychczas czterech domniemanych sprawców, jednak żaden z nich nie okazał się właściwą osobą. Ataku ponownie dokonał radykalny islamista, tym razem Marokańczyk. Odpowiedzialność za akt terroru wzięło na siebie Państwo Islamskie.

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Pixabay

W poniedziałek mają rozpocząć się manewry wojsk Korei Południowej i USA. Władze w Pjongjangu nie pozostawiły jednak tego bez reakcji.

“Bezlitosne uderzenie” – to właśnie tego mają obawiać się Stany Zjednoczone zgodnie z dzisiejszymi groźbami Korei Północnej. Władze KRL określają planowane manewry “ryzykanckim zachowaniem” i informują, że mogą poskutkować one… wojną nuklearną.

Te ostrzeżenia opublikował północnokoreański dziennik “Rodong Sinmun”. Pjongjang ostrzega, że są gotowi obrać sobie za cel USA.

“Ani Guam, ani Hawaje, ani kontynentalne terytoria Ameryki nie mogą uniknąć bezlitosnego uderzenia” – złowrogo informują władze KRL.

“Rodong Sinmun” określił Koreę Północną “najsilniejszym posiadaczem” międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM), mogących uderzyć w każde miejsce na kontynencie amerykańskim.

“Ludowa Armia Korei jest w stanie najwyższej gotowości (…). Podejmie ona zdecydowane kroki w tej samej chwili, w której zaobserwowane zostaną jakiekolwiek oznaki wojny prewencyjnej” – donosi oficjalny północnokoreański dziennik. Nie wyjaśniono jednak jak rozumieć słowa o wojnie prewencyjnej.

W minionym tygodniu dało się usłyszeć wypowiedzi amerykańskich polityków, świadczące o tym, że również druga strona nie wyklucza konieczności użycia militarnych opcji rozwiązania konfliktu z reżimem w KRL.

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson zaznaczył jednak, że Stany Zjednoczone preferują “pokojową presję dyplomatyczną”, mającą przekonać władze północnokoreańskie do rezygnacji z programu nuklearnego.

Korea Północna przez ostatnie tygodnie przeprowadziła kilka prób rakietowych, które zaostrzyły sytuację w regionie.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Powiat Policki

Aleksander Doba powoli dopływa do kresu swojej podróży przez Atlantyk. Od 7 maja polski kajakarz znajduje się w drodze z Nowego Jorku do Francji. Za nim już m.in. nocny sztorm o sile 8 w skali Beauforta!

Wyprawa zakończy się najprawdopodobniej przy ujściu Sekwany w La Havre we Francji, 30 lub 31 sierpnia. Wydarzenie to jest wyjątkowe nie tylko z uwagi na to, że trasę, którą normalnie pokonują ogromne transatlantyki, Polak pokonuje kajakiem, ale także ze względu na wiek Pana Aleksandra.

W tym roku bowiem, 9 września, kajakarz skończy 71 lat. Zmęczony, choć w dobrym nastroju, Polak już nie może się doczekać spotkania z lądem i z bliskimi. Pan Aleksander Doba udowadnia, że wiek to nie przeszkoda by realizować marzenia.

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. Media Narodowe

Wszechpolacy zapowiadają proces przeciwko Obywatelom RP! Przedstawiamy kolejny Komentarz Mediów Narodowych. Tym razem komentować będą Damian Kita i Mateusz Pławski.

Tematem odcinka jest III Marsz Zwycięstwa Rzeczpospopolitej i burza, jaką wywołali demoliberałowie tuż po organizacji tego wydarzenia.Tuż po marszu lewaccy aktywiści zamieścili na portalu społecznościowym Twitter wpis, w którym porównali Młodzież Wszechpolską do niemieckiej organizacji młodzieżowej NSDAP.

Obywatele RP wraz z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet zorganizowali również blokadę, w trakcie której dało się usłyszeć hasła: Warszawa wolna od faszyzmu, Hańba, Precz z faszyzmem i wiele innych, obelżywych wyzwisk. Również żona Radosława Sikorskiego, Anne Applebaum, napisała na swoim profilu, na portalu społecznościowym Twitter, że Młodzież Wszechpolska to młodzieżowa organizacja faszystowska.

Obywatele RP poszli o krok dalej, dlatego, że nazwali nas wprost polskim Hitlerjugend. My oczywiście zapowiedzieliśmy wytoczenie procesu i takiego w najbliższych dniach mogą się spodziewać. Podobnie jak żona Pana Sikorskiego, skompromitowanego polityka Platformy Obywatelskiej. Komentuje rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej, Mateusz Pławski.

Rodowód naszych organizacji jest zupełnie inny, my odwołujemy się do polskich tradycji narodowych z międzywojnia – dodaje Mateusz Pławski. Członek Obozu Narodowo-Radykalnego, Damian Kita, zwraca również uwagę na rodowód słowa faszyzm. Mam takie wrażenie, że ilekroć pada to sformułowanie, o tyle za każdym razem adresat ma inne poglądy, a to słowo jest wypowiadane w różnych kontekstach. 

Wszechpolacy uznali, że kłamstwa wypowiedziane przez różnej maści lewicowców czy polityków muszą znaleźć swój finał w sądzie. Dlatego w najbliższym czasie zarówno Anne Applebaum jak i ObywateleRP mogą spodziewać się zawiadomienia o procesie.

Zachęcamy do obejrzenia całości Komentarza Mediów Narodowych i subskrypcji naszego kanału na portalu YouTube!

Dodano w Bez kategorii

Joanna Senyszyn niejednokrotnie wygłaszała obraźliwe i kontrowersyjne opinie. Teraz, kiedy większość ludzi w Polsce emocjonuje się zamachami w Europie oraz katastrofalnymi skutkami pogody, była posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej postanowiła zaatakować społeczność katolicką.

Swoim wpisem na Twitterze, Joanna Senyszyn chciała odnieść się do dyskusji jaka rozgorzała po słowach księdza Henryka Zielińskiego. Duchowny stwierdził niedawno na antenie TVP Info, iż rozwiązłość jaka panuje w Barcelonie, stanowi dodatkową prowokacje dla dżihadystów. Zaznaczył przy tym, że nie uważa, aby osoby rozwiązłe zasługiwały na śmierć.

Część lewicowo-liberalnych portali zaatakowało księdza, sugerując że określił on ataki terrorystów jako konieczną karę za rozwiązłość. Lewicowa polityk w wyjątkowo nietaktowny sposób włączyła się w całą dyskusję swoim wpisem.

 

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. nova-ordem-social.blogspot.pt

Pozdrowienie dla Polskich Towarzyszy! Jesteśmy szczęśliwi że udało nam się ustanowić z Wami pierwsze kontakty. Współpraca pomiędzy wszystkimi Narodami Europy jest niezbędna dla naszego zwycięstwa. Mamy nadzieje, że ten wywiad przybliży Wasz ruch portugalskim nacjonalistom (i nie tylko), dostarczy wiedzy o sytuacji w Waszym kraju i w Waszym środowisku. Na samym początku chciałbym jednak poprosić o krótkie wprowadzenie do tematu Trzeciej Drogi. Proszę opowiedz trochę o Waszym ruchu, kim jesteście, jak powstaliście i jakie macie cele? Powiedz nam coś o waszych długoterminowych planach. Czy zamierzacie może powołać w jakiejś niedalekiej przyszłości partię polityczną?

Witamy! Nasza organizacja powstała niecałe cztery lata temu. Byliśmy grupą nacjonalistów młodego pokolenia, która miała dość zapatrzonych w siebie i nieudolnych dowódców. Byliśmy zmęczeni frazesami, pustym gadaniem i leczeniem własnych kompleksów za pomocą nacjonalizmu. Chcieliśmy stworzyć grupę zupełnie nowego typu, taką która nie będzie miała sztywnej struktury, tradycyjnego schematu i nie będzie powtarzać ciągle tych samych błędów. Bez oportunistów i politykierów. Poświęciliśmy swoje życie dla naszej Idei, oddaliśmy wszystko Ziemi która nas wychowała, brakowało nam więc tylko jednego: jakiegoś ośrodka, który przekaże nasz głos światu.

I to, w pewnym sensie przynajmniej, nam się udało. Dziś mogę z przekonaniem powiedzieć że Trzecia Droga stała się istotną częścią polskiego środowiska nacjonalistycznego. Tworzymy prawdziwą rodzinę, w której więzi organizacyjne przeplatają się z więziami towarzyskimi i prywatnymi. Działamy na wielu różnych płaszczyznach. Organizujemy manifestacje, protesty i akcje bezpośrednie, ale także (i może przede wszystkim) wykłady, spotkania, konferencje. Prowadzimy portal 3droga.pl, gdzie można znaleźć wysokiej jakości publicystykę, zarówno polską jak i zagraniczną . To wszystko o czym tutaj mówię, to nie są działania dla poklasku czy fałszywej sławy, wszystko to co robimy: to dla naszych ludzi i dla naszej Sprawy. Nie ma i nigdy nie będzie przed nami innego celu. Nasz Nacjonalizm to idea bez kompromisów, przyjaźń i fanatyzm bez oportunizmu, prawdziwa rewolucja myślenia i rewolucja działania. Po prostu: Trzecia Pozycja.

Nasze plany? Chcemy rozwijać się na wszystkich polach, na których do tej pory jesteśmy obecni. Chcemy robić to tak długo, jak tylko starczy nam czasu i sił. Z planów, które mogę zdradzić w tej chwili, to w zimę planujemy wydać własną gazetę. Solidną, konkretną, z prawdziwego zdarzenia. Z mocnym radykalnym przekazem. Odpowiadając na Twoje pytanie dotyczące partii politycznej: nigdy o tym nie myśleliśmy. Nasza rewolucja na pewno nie dokona się przy urnach wyborczych. Szambo jakim bez wątpienia jest polski Sejm to raczej nie jest miejsce dla naszych aktywistów. My wzorem naszych poprzedników: wolimy czekać na zewnątrz i oddychać swobodnie świeżym powietrzem. Korzystać z niego i być głosem tych, których wzięliśmy w swoją obronę.

Polska, podobnie jak na przykład Węgry, to bardzo konserwatywny kraj, jednak wciąż nie istnieje tu żadna nacjonalistyczna partia polityczna, która reprezentowałaby Wasze środowisko w parlamencie. Biorąc pod uwagę teoretycznie dobre warunki dla rozwoju takich sił, powiedz jak myślisz; co w zasadzie opóźnia powstanie takiego ugrupowania w Waszym kraju?

Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że Polska jest bardzo skomplikowanym krajem. Trudna historia, zabory, dwie wojny światowe, a po nich prawie pół wieku komunistycznej okupacji: to wszystko pozostawiło na nas i na naszych Rodakach trwałe piętno. Do dziś istnieją nigdy nie zasypane podziały. Do dziś pozostały ogólnonarodowe wady w naszym charakterze. Ich wyplenienie zajmie nam jeszcze wiele lat. Stąd, jeśli polskie społeczeństwo na tle dekadenckiego Zachodu prezentuje się jako konserwatywne, to jeszcze nie znaczy że jest ono w jakiejś wybitnie dobrej kondycji.

Oczywiście nie jest to tak, że to co mówię dotyczy wszystkich po za nami, nacjonalistami. Prawda jest taka, że nasze środowisko na przestrzeni lat popełniło szereg niewybaczalnych błędów. Trudno zliczyć ile czasu straciliśmy na bezwartościowe inicjatywy i jeszcze bardziej bezwartościowych ludzi. Także z całą stanowczością trzeba powiedzieć, że to my w dużej mierze ponosimy odpowiedzialność za obecną sytuacje. Jednakże z drugiej strony trzeba też przyznać, że obecnie jako środowisko zaczynamy wreszcie wyciągać wnioski i być może na przestrzeni lat pojawi się jakaś godna poparcia inicjatywa także na tym polu o które pytasz. Nie jest to wykluczone.

Prawo i Sprawiedliwość to populistyczna partia prawicowa. Jest ona obecnie bardzo silna, a sondaże pokazują ogromną popularność jaką cieszy się ona w polskim społeczeństwie. Czy wzrost siły tej partii okazał się korzystny dla polskich nacjonalistów? Być może pomogło to w nastawieniu opinii publicznej w Waszym kraju na bardziej prawicowe/konserwatywne tory?

Tak to prawda. Wszystkie ostatnie sondaże pokazują, że poparcie dla partii rządzącej utrzymuje się niezmiennie na dość wysokim poziomie. W ogóle trzeba powiedzieć, że wybory parlamentarne z roku 2015 były w pewnym sensie wyjątkowe: w końcu w polskim sejmie nie znalazło się żadne „lewicowe” ugrupowanie. No tylko co z tego? W naszym kraju partie polityczne i tak nie mają poglądów. Nie ma tu żadnej różnicy pomiędzy prawicą a lewicą.

Politycy zmieniają swoje upodobania w zależności od tego skąd w danym momencie biorą pieniądze. To zwykłe sprzedajne dziwki, które pracują dla tego kto da więcej. Niemcy, Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Izrael- mógłbym wymienić tak wiele zagranicznych ośrodków, które traktują Polskę jako swoją kolonię i co gorsze znajdują w tym gorliwych wyznawców i pomocników, którzy są obecnie po obu stronach barykady politycznej. I tak samo jest też z PIS. Nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości. Być może faktycznie teraz w kraju mówi się więcej o patriotyzmie i o naszej historii, ale to wszystko to i tak nie wiele w stosunku do negatywnych zmian jakie teraz zachodzą. W Polsce przez lata to nacjonaliści kierowali antyrządowymi protestami, dlatego każdy kolejny rząd, pozostaje dla nas takim samym zagrożeniem. Nic się nie zmieniło.

Polska podobnie jak Portugalia cierpi na bardzo niski wskaźnik przyrostu demograficznego. To jeden z największych problemów/ wyzwań przed jakimi obecnie staje każdy europejski Naród. Czy macie może jakieś pomysły na to jak można zaradzić tak niekorzystnym tendencjom? Wyobraźmy sobie, że macie swój własny rząd, co zrobilibyście żeby temu w jakiś sposób przeciwdziałać

To o co pytasz to bardzo trudna sprawa. I zastanawiam się tak naprawdę czy można ją w ogóle rozwiązać w jakikolwiek sposób na szczeblu administracyjnym lub ustawodawczym. Bo jasne, że możemy teraz porozmawiać o specjalnych ulgach podatkowych, darmowej komunikacji miejskiej, zniżkach na opiekę zdrowotną i leki, zapomogach, dodatkach socjalnych i tak dalej. Tylko czy to faktycznie o to chodzi?

Przecież Europa nie wymiera dlatego że brakuje nam pieniędzy. W końcu nasz system opieki społecznej jest tak rozbudowany że jest on w stanie wykarmić setki tysięcy imigranckich nomadów. Więc ta sprawa musi być kwestią znacznie szerszą. Głębszą. Wydaje mi się że chodzi tu o nasz styl życia. Europa wymiera, bo upada zachodnia cywilizacja. Odeszliśmy od zasad i tradycji naszych ojców. Zaburzyliśmy naturalny porządek. Zmieniliśmy odwieczne role. Co więc z tym zrobić? To zadanie dla wszystkich wolnych ludzi. Na całym kontynencie. Tam gdzie tylko zdołała dotrzeć nasza idea. Rewolucja duchowa, która odbuduje naszą cywilizacje. Zatrzymajmy przemysł aborcyjny, przywróćmy właściwe miejsce Bogu. Gdy bycie Europejczykiem na nowo będzie coś znaczyć, wtedy znikną też takie patologie jak niski przyrost naturalny i wszystko powróci na swoje miejsce.

Jaki jest stosunek przeciętnego Polaka do zagadnień takich jak: multikulturalizm, nacjonalizm, antyliberalizm, „rasowy realizm”?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ jak się obecnie wydaje, statystyczny Polak jest raczej osobą skupioną najbardziej na własnym przeżyciu i przeżyciu własnej rodziny, dlatego nie sądzę żeby zaprzątał on sobie głowę tego typu sprawami i pojęciami. Polacy są tradycyjnie przyjaźnie nastawieni do gości. Mamy nawet takie powiedzenie: „Gość w dom, Bóg w dom”. I ono naprawdę funkcjonuje w powszechnym obiegu. Jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Jednak gość musi potrafić się zachować i musi przyjąć nasze zasady.

Gdy jest inaczej, wtedy nasze zachowanie się diametralnie zmienia. Potwierdzają to badania opinii publicznej w sprawie przyjmowania uchodźców. Nie chcemy imigrantów bo widzimy że Europa nie potrafi sobie z nimi poradzić. Nie chcemy imigrantów bo nasz rząd nie potrafi zająć się naszymi Rodakami, a co dopiero innymi? Polacy wydają się więc być przeciwko multikulturalizmowi i wszelkim tego typu sprawom. Rasa bez wątpienia jest istotną częścią naszej tożsamości. Jeśli chodzi o nacjonalizm, to przez cały okres rządów komunistycznych, władze próbowały na różne sposoby zohydzić to pojęcie. Dlatego dziś przeważnie zwykłemu Polakowi kojarzy się ono negatywnie. Jednak nas to nie obchodzi. Nie można przypasować każdemu. To niemożliwe. Z resztą i tak nam by na tym nie zależało.

Polska i Ukraina będą prawdopodobnie dwoma filarami projektu znanego jako Międzymorze (Intermarium). Czy w związku z tym posiadacie jakieś kontakty z Ukraińskimi Nacjonalistami? Jak przewidujecie przyszłość tego projektu i jak planujecie się przyczynić w przyszłości do jego urzeczywistnienia?

Projekt Międzymorza jest nam oczywiście dobrze znany. To koncepcja, która była popularna w polskim środowisku narodowym jeszcze przed II wojną światową. Także wtedy posiadała ona pewnego rodzaju pierwiastek duchowy/ niematerialny, który był związany z ideą wspólnej walki przeciwko bolszewizmowi. Dziś to także jeden z naszych pomysłów dotyczących polityki zagranicznej: staramy się go twórczo rozwijać i według niego ustawiać współpracę z innymi europejskimi ruchami nacjonalistycznymi. Z drugiej strony nie wydaje się by mógł się on spełnić w obecnej sytuacji międzynarodowej. Zbyt wiele procesów rozgrywa się na naszych oczach, zbyt wiele jest jeszcze niewiadomych, a sytuacja szybko może obrócić się w niespodziewany dla nas sposób.

Jeśli chodzi o relacje z ukraińskimi nacjonalistami, to jest to bardzo trudna dla nas sprawa. Trzecia Droga stoi na stanowisku, że każdy Naród ma prawo do wolności i do samostanowienia o swoim losie. I to nigdy nie podlegało żadnym dyskusjom i nie było od tej reguły żadnego wyjątku. Jesteśmy przeciwko działaniom ukraińskiego państwa, które jest dla nas typowym skorumpowanym i oligarchicznym układem, wrzodem na tkance ukraińskiego narodu. Równocześnie występujemy przeciwko działaniom Rosji Putina, która nie może być uważana za sojusznika europejskiego nacjonalizmu. Posiadamy kontakty z ukraińskimi nacjonalistami, jednak nie są one ugruntowane na stopniu organizacyjnym. Tak długo jak trwa tam wojna, a organizacje nacjonalistyczne nie określą się wystarczająco pod względem politycznym i ideowym, tak długo nic w tej sprawie raczej nie ulegnie zmianie.

Czy uważacie że obecna Unia Europejska, może być w przyszłości przemieniona w innego rodzaju organ, który wspierał by nacjonalistyczne projekty takie jak Międzymorze? Czy według Was powinna być ona niezwłocznie rozwiązana?

Reformy, półśrodki- to dobre dla demokratów i liberałów. Po co nam to? Czy można zreformować organ, którzy został stworzony po to żeby zniszczyć europejskie Narody? Czy można wykorzystać dla naszych celów organizacje tak bardzo przeżartą poprawnością polityczną, liberalizmem i materializmem? My uważamy że to niemożliwe. Dla nas Unia Europejska jest wrogiem numer 1. Bez jej zniszczenia nasze zwycięstwo nie będzie możliwe. To jednak nie oznacza że jesteśmy przeciwko jakiejś zinstytucjonalizowanej formie współpracy pomiędzy europejskimi Narodami. Jednak musi się ona odbywać na według właściwego modelu i na konkretnych ideowych fundamentach, w poszanowaniu dla suwerenności, tradycji i zasad każdego Narodu.

Patrząc na to jak źle wygląda sytuacja na Zachodzie, od USA do Niemiec, a wschodnia Europa wciąż się jakoś trzyma i zaczyna być bastionem normalności, to chciałem zapytać, czy przyjmiecie nas kiedyś jako uchodźców? <śmiech> Pytamy o takie kwestie w pół-poważnym charakterze, ale biorąc pod uwagę obecne tendencje, być może kiedyś serio będziemy musieli to rozważyć.

<Śmiech> Kto wie jak rozwinie się sytuacja? Być może faktycznie za parę lub paręnaście lat dojdzie do tego i będziemy musieli zająć jakieś określone stanowisko wobec nowych warunków. W wielu aspektach, nasza walka wykracza dziś poza granice jednego kraju. Mamy tych samych wrogów, możemy więc Was zapewnić, że każdy kto będzie chciał walczyć przeciwko nim, będzie u nas mile widziany.

Na sam koniec, chcielibyśmy Cię zapytać, jako przedstawiciela bardziej doświadczonego i zaawansowanego ruchu, który przeżywa obecnie ogromny rozwój, jakich błędów powinniśmy się wystrzegać w naszej działalności, a co powinniśmy obrać za swój priorytet.

Dziękujemy za te miłe słowa. Bardzo cieszymy się z nawiązanych z Wami kontaktów i mamy nadzieję, że ten wywiad stanie się początkiem owocnej współpracy pomiędzy naszymi grupami. Przesłanie do Was mamy jedno i jest ono w zasadzie cały czas takie same i niezmienne. Nie poddawajcie się! Cały czas się rozwijajcie i bądźcie wierni sobie nawzajem. Nie patrzcie na innych, nie zajmujcie się głupimi sporami i bezsensownymi akcjami, cały czas walczcie i róbcie to co do Was należy. Trzymajcie się ze wszystkich sił naszej Idei, to nasz największy skarb i największa broń w walce z Systemem. Mamy to czego nie mają nasi wrogowie: upór, wiara, fanatyzm. Pamiętajmy o tym, a już niedługo nadejdzie czas, kiedy europejskie Narody dojdą do głosu. Tylko od nas zależy co z tego wyniknie i jakim głosem one przemówią.

Głęboko wierzymy w to, że jesteśmy w stanie zbudować głęboko nacjonalistyczną i bezkompromisową alternatywę w skali całego kontynentu. Razem jesteśmy silni. Idźmy w tym samym kierunku, a zwycięstwo będzie nasze. Pozdrowienia dla działaczy z NOS. Niech żyje Nacjonalizm! Walka aż do zwycięstwa

Dodano w Bez kategorii

Tadeusz Gluziński ps. „Henryk Rolicki” (ur. 30 czerwca 1888 r. w Krakowie, zm. 7 lutego 1940 r w Budapeszcie) był działaczem politycznym, publicystą i ideologiem ruchu narodowego, członkiem Związku Ludowo-Narodowego, Stronnictwa Narodowego i Obozu Narodowo-Radykalnego w okresie II Rzeczypospolitej oraz Grupy “Szańca” podczas II wojny światowej.

„W przeddzień kryzysu w życiu zachodnio – europejskiego żydostwa, wywołanego rewolucją 1789 r., wielkie centrum żydowskie w Polsce znalazło się w stanie politycznego i społecznego rozkładu”

Ten rozkład zmusił kierownictwo żydowskie, by pomyślało o wyjściu trzeciem: trzeba było zdecydować się na przemalowanie karty politycznej tej części Europy, na rozbiory Polski. Decyzja taka musiała już zapaść zaraz po r. 1648 po wojnach kozackich, gdyż najazd szwedzki i plany rozbiorowe Karola Gustawa cieszą się zupełnym poparciem żydostwa. Nie udało się jeszcze. Potem żydzi finansują wybór Augusta II Sasa na tron polski i wojnę północną, niszczącą siłę Rzeczypospolitej. August II znowu snuje plany rozbiorowe w oparciu o Prusy i Rosję. Wolnomularstwo saskie i pruskie zostaje wciągnięte do współpracy. Powstaje w Dreźnie tajny związek pod pokrywką pijacką, jak ongiś Zakon Palmowy za czasów wojen szwedzkich, Societe des Antisobres (stowarzyszenie przeciwników wstrzemięźliwości), w skład którego wchodzą August II Sas i premier sasko-polski Manteuffel, Fryderyk Wilhelm I pruski oraz pruski następca tronu, późniejszy Fryderyk Wielki, wreszcie naturalny syn Augusta II Rutowski, później Wielki Mistrz masonerii saskiej, którego Szymon Askenazy uważa za pierwszego promotora wolnomularstwa polskiego. W tym ośrodku tajnym snuje się plany rozbioru Polski. Związek używa pieczęci z wyobra­żeniem krzyża i róży i tą różokrzyżowcową pieczęcią opatrzona jest korespondencja sekretna między Dreznem a Berlinem/
Opór Polaków paraliżuje się szerzeniem demoralizacji wewnętrznej, ubezwładnianiem sejmów, jako organów opinii publicznej, przekupywaniem sejmików i posłów sejmowych. Żydostwo w tym zakresie odznacza się aktywnością gorączkową. Sejmiki — jak wiadomo — opatrywały posłów na Sejm instrukcjami, które miały dla nich charakter wiążący.

„Otóż wiedzieli o tym dobrze żydzi polscy, że instrukcje poselskie ważyły mocno na szali obrad sejmowych. Wiedzieli, że gdyby w instrukcji zalecono jakąś krzywdę, np. zwiększenie pogłównego lub coś podobnego, byłoby później ominięcie klęski bardzo trudne, a przede wszystkim bardzo kosztowne. Wiedzieli dalej, że każdy poseł może odegrać ważną rolę i że należy wytężyć wszystkie si­ły, aby na Sejm pojechali deputaci dobrze dla żydów usposobieni. Wszczynali tedy energiczne starania w tym kierunku i brali w ten sposób czynny udział w wyborach sejmowych… nie tylko poszczególne gminy dbały o uwzględnienie ich lokalnych interesów w instrukcjach, ale i żydostwo, jako całość, zdawało sobie sprawę z wielkiego znaczenia aktu wyborczego”.

Całe żydostwo polskie w swych organach samorządowych nakładało na swych współwyznawców specjalne świadczenia, by zebrać pieniądze na fundusz wyborczy.

„Oto najważniejsza pozycja w funduszu wyborczym żydów Polski przedrozbiorowej: podarunki. Droga to zresztą była jedyna, któ­ra wiodła do celu. Jeżeli się chciało istotnie przychylnie usposobić dla jakiejś sprawy posłów, czy innych dygnitarzy w dawnej Polsce, to najłatwiej i najniezawodniej było to można uskutecznić podarunkami. Ten argument przemawiał do przekonania, byl więc stale w użyciu i wykazywał tendencję do ciągłego wzrostu na wadze i pojemności… prócz prezentów pochłaniały wielkie sumy pieniężne dary dla uczestników sejmiku“.

Tadeusz Gluziński o rozbiorach Polski w XVIII w. - cz. I

I tak „rozrzucano wtedy na sejmikach ogromne sumy pieniężne na prawo i lewo. Staroszlacheckie apetyty nie dawały się bowiem łatwo zaspokoić… Doszło bowiem do tego, że rozpowszechniło się w Polsce mniemanie: Kto o żydach dobrze mówi jest już przekupiony; kto na nich wygaduje, chce nim dopiero zostać. Przekupstwa, dokonywane przez żydów, były pieczołowicie zorganizowane. Władze autonomiczne żydowskie nie pozwalały tutaj swym współwyznawcom na żadną partyzantkę. Do dokonywania przekupstw żydowskie zjazdy samorządowe (sejm żydowski ziem koronnych i litewskich) powoływały specjalnych urzędników, tzw. sztadlanów.

„Poza kwestią, kto brał pieniądze żydowskie podczas wyborów w dawnej Polsce, należy do naszego tematu i odwrotna strona zagadnienia: kto te pieniądze dawał, a raczej kto je do właściwych adresatów doprowadzał? Otóż to było zadaniem — sztadlanów”

Niepodobna mówić o stosunkach polsko-żydowskich w dawnej Rzeczypospolitej, a pominąć sztadlanów. Oni byli z jednej strony pomostem, przez który przedostawały się dezyderaty żydowskie na zewnątrz, z drugiej zaś komunikowali żydom, co ich ze strony włodarzy państwa czeka. Oni byli tymi, którzy w imieniu żydów nawiązywali kontakt z najrozmaitszemi czynnikami polskiemi… po największej części sztadlan był zawodowym syndykiem. Interwencje w dawnej Polsce wymagały nie lada sprytu, wytrzymałości i rutyny;
dlatego skuteczniej podjąć się ich mogły osoby, które stale utrzymywały kontakt z urzędnikami i dygnitarzami. Sztadlani byli specjalnemi aktami mianowani przez władze autonomiczne żydowskie i kontraktowo opłacani za swe czynności.
„Wszystkie wydatki były skrupulatne notowane“. A więc istnia­ła nawet buchalteria tych przekupstw.

„W każdym razie koszta zarówno interwencji, jak i utrzymywania sztadlanów były ogromne. Powstaje więc kwestia: Czy się to opłacało? Czy interwencje były przynajmniej skuteczne? Zapiski w księdze protokółów litewskich świadczą, że działalność sztadlanów była bardzo rozgałęziona, wobec czego koszta te rozkładały się przynajmniej na wiele spraw. Głównie zajmowali się uregulowaniem pogłównego i innych podatków. To ich zazwyczaj mocno absorbowało. Mieli jednak zadanie przeprowadzenia niektórych spraw na sejmie, które wkraczają już bezpośrednio w funkcje ustawodawcze…
Pieniądze związkowe nie szły wówczas na marne“

Sądzę, że pytanie, czy żydzi wpływali na politykę Rzeczypospolitej w okresie jej upadku w kierunku dla siebie pożądanym, staje się w świetle tych przytoczeń — pytaniem zbytecznym. Zrywanie sejmów w epoce saskiej, które doszło do zupełnego zatamowania ich działalności, było niewątpliwie rezultatem krańcowej demoralizacji, szerzonej po mistrzowsku od wieku przez sztadlanów żydowskich. W tej atmosferze stają się zrozumiałe „sejmy nieme“ i sejmy, zatwierdzające rozbiory, a postacie Rejtanów i Wybickich nabierają tragicznej wyrazistości.
Równolegle z upadkiem stopniowym państwa polskiego przybierają na potędze w polityce Europy dwa nowe państwa: Prusy i Rosja. Prusy, opanowane przez tajne związki jeszcze od czasów reformacji,
stanowiące w XVIII w. gniazdo wolnomularstwa i najlepszą podstawę do akcji Mojżesza Mendelssohna; te nie przyczyniały troski światowemu żydostwu i na giełdzie politycznej świata żydzi mogli śmiało grać przez dwa wieki na zwyżkę tych akcji.
Zato Rosja, dla żydów zamknięta jeszcze, a dla ich wpływów pośrednich ledwo trochę otwarta od czasów Piotra Wielkiego, od XVII w. poczyna się wsuwać w centrum Europy, wybija sobie okna na Bałtyk i coraz bardziej wyraźnie orjentuje swą politykę w kierunku zachodnim, czego wyrazem staje się przeniesienie jej stolicy z Moskwy do Petersburga. Już w wojnie północnej, a potem w wojnie siedmioletniej Rosja bierze udział czynny, a armie jej wa­żą potężnie na szali wypadków. W miarę posuwania się Rosji w głąb Europy postępuje jej „zeuropeizowanie, a towarzyszy mu powstanie kwestii żydowskiej. Żydów w Rosji jeszcze nie ma, ale kwestia żydowska już jest, bo chodzi o to, aby mogli w niej być.”

W XVII w. otwarła się dla nich Anglia, teraz ma się otworzyć im Rosja. Nie idzie to łatwo, bo o nieudałym ich najeździe na cerkiew prawosławną na przełomie XV i XVI w. pamięta się tam jeszcze.

„Ze zmodernizowaniem Rosji przez Piotra Wielkiego rozpoczęła się w tym kraju na nowo tzw. kwestia żydowska. Żydzi zachodni sądzili, że teraz nastał czas, w którym będzie można przenieść się do tego kraju i znaleźć tamże lżejszy byt. Podczas pobytu Piotra Wielkiego w Amsterdamie przybyła doń deputacja żydów i zaproponowała mu przyjęcie żydów do swego kraju“.

Skończyło się na dopuszczeniu bardzo nielicznych osad żydowskich, które zmienne przechodziły koleje tak, że aż do czasów Katarzyny II żydowstwo nie znalazło właściwie do Rosji dostępu. Otwarły się jednak bramy dla wolnomularstwa. Wiemy już, że w przewrocie, który wyniósł na tron Katarzynę II, t.j. w zamordowaniu Piotra III wziął jakiś zagadkowy udział ów rzekomy hr. de St. Germain, którego wszyscy współcześni uważali za żyda, choć ukrył tajemnicę swego pochodzenia. Katarzyna II stała się protektorką
Voltaire‘a i oficjalną protektorką lóż wolnomularskich w Rosji. Później agentem jej jest Jakób Lejbowicz Frank, a we Francji Robespierre. Ona to narzuciła Polsce na tron swego kochanka, Stanisława Augusta, który pod koniec swych rządów nazywany bywał w Polsce „osiwiałym łotrem w koronie”. Ona to — zająwszy przy pierwszym rozbiorze część ziem polskich — „musiała pogodzić się z faktem istnienia licznej ludności żydowskiej, która tym sposobem dostała się w granice państwa rosyjskiego.
Tak więc rozbiory Polski dokonały w stosunku do Rosji tego dzie­ła, jakie spełniła względem Anglii rewolucja Cromwella: otwarły Rosję dla żydów, a w sto kilkadziesiąt lat później pomściły się na Rosji dokonaną przez nich rewolucją bolszewicką.

fragm. “Zmierzchu Izraela” Tadeusza Gluzińskiego (pisanej pod ps. Henryk Rolicki)

Dodano w Bez kategorii