Prokuratura we Wrocławiu umorzyła śledztwo ws. akcji Młodzieży Wszechpolskiej polegającej na wystawieniu “aktów politycznego zgonu” prezydentom 11 miast, którzy podpisali się pod deklaracją ws. migracji.

30 czerwca włodarze 11 miast Polski podpisali deklarację, w której wyrazili gotowość do przyjęcia migrantów. W dokumencie podkreślono, że „Polska jest w stanie wypracować odpowiednią kulturę przyjęcia migrantów”. Polskie duże miasta od wielu lat są otwarte na procesy migracyjne i różnorodność mieszkańców – wskazano w Deklaracji podpisanej przez prezydentów Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Warszawy i Wrocławia.

Tego rodzaju inicjatywie sprzeciwiła się Młodzież Wszechpolska, która opublikowała w mediach społecznościowych “akty zgonu politycznego” samorządowców, którzy podpisali niniejszą deklarację.

“Akty zgonu politycznego” tzw. “parszywej jedenastki” już gotowe. Poniżej, prezentujemy “akt zgonu politycznego” Hanny Gronkiewicz-Waltz. Tak jak zapowiadaliśmy, mamy nadzieję, że w najbliższych wyborach samorządowych, wyborcy pokażą jej “czerwoną kartkę” – informowali na Facebooku.

Treści zawarte w “aktach zgonów” nie stanowią same w sobie gróźb, a samo spreparowanie takiego pisma stanowi wyraz politycznych poglądów” -napisano w decyzji wrocławskiej prokuratury.

Sprawa dotyczy “aktów zgonu politycznego” powstałych po decyzji “parszywej jedenastki” – włodarzy polskich miast, którzy, niezależnie od woli mieszkańców rządzonych przez siebie miast, wyrazili gotowość przyjęcia imigrantów.
Widać niektórzy, tak jak wrocławska prokuratura, potrafią odróżnić legalne wyrażanie poglądów od jawnych gróźb

https://www.facebook.com/narodowcy/photos/a.159226774121985.33361.109567802421216/1609677535743561/?type=3&theater

Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski:

dorzeczy.pl/narodowcy.net

Dodano w Bez kategorii
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. pixabay.com / CC

Chińscy żołnierze odbywają swoje pierwsze ćwiczenia wojskowe w jedynej zagranicznej bazie w Rogu Afryki, w Dżibuti. Państwo jest  położone we wschodniej Afryce, nad Zatoką Adeńską i cieśniną Bab al-Mandab. Ma strategicznie ważne położenie przy południowym wejściu do Morza Czerwonego na trasie do Kanału Sueskiego.

Mniej niż dwa miesiące po oficjalnej inauguracji bazy morskiej wojskową za granicą w Dżibuti, Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w piątek przystąpiła do trenowania swoich podkomendnych w strzelaniu w nowych warunkach, doniosły w poniedziałek chińskie media.

To pierwszy raz, gdy nasi żołnierze stacjonujący w Dżibuti opuścili obóz, aby przeprowadzić szkolenie bojowe – powiedział dziennikarzom South China Morning Post dowódca bazy Liang Yang.

W ćwiczeniach udział wzięło kilkuset żołnierzy uzbrojonych w pistolety, karabiny i karabiny maszynowe oraz dziesiątki pojazdów opancerzonych. Chiny w ciągu roku zbudowały swój pierwszy zagraniczny obiekt wojskowy, który kraj planuje wykorzystać do zabezpieczenia swoich okrętów biorących udział w misjach pokojowych w rejonie wybrzeży Jemenu i Somalii. Kontyngent ok. 10 tys. żołnierzy ma pozostać w kraju do 2026 r.. Kiedy gospodarka Chin rozwinie się, Pekin chce wykorzystać swoją obecności w Afryce do nawiązania bliższych kontaktów z narodami na kontynencie, które mogłyby pomóc w uzyskaniu dostępu do zasobów naturalnych i zapewnieniu nowych rynków.

Poza Chinami, również Japonia utrzymuje niewielki kontyngent w bazie w Dżibuti od 2011 r. Tradycyjnie, od lat stacjonują tam też Francuzi, a także siły amerykańskie.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. youtube.com

“Tarzan. Ułan z Zawichostu” jest wspólną inicjatywą Fundacji Odzyskajmy Naszą Historię i Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci. Film ma za zadanie opowiedzieć historię Tomasza Wójcika „Tarzana”, opisać jego działalność na terenie Kielecczyzny jako żołnierza NSZ i AK.

Twórcy filmu chcą zbadać okoliczności likwidacji oddziału wachmistrza i liczą, że żyjący świadkowie będą w posiadaniu informacji dotyczącej zdrajcy oddziału “Tarzana”. Film będzie również swoistym dochodzeniem, tego, jak w rzeczywistości mogły wyglądać ostatnie lata życia Wójcika.

Reżyserem obrazu jest Sławomir Mazur, znany z produkcji filmów o oddziale Jana Piwnika „Ponurego”. Jego ostatnie filmy to „Fotografista” i „Ostatni żołnierze Ponurego”. Za kamerą stanał Ziemowit Janaszek, który pracował wczesniej przy produkcji “Bitwy pod Rząbcem”. Autorami scenariusza powstałego w czerwcu 2016 r. są członkowie obu organizacji, Katarzyna Ślusarz i Kamil Stańczyk.
Film jest dofinansowany z Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Projekt wspiera muzycznie zespół historyczno-patriotyczny Forteca. Patronat nad filmem objeli m.in. senator prof. Jan Żaryn, Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych a od strony medialnej m.in. dzienniknarodowy.pl

Tomasz Wójcik “Tarzan” (1908 – 1951) przed rozpoczęciem II wojny światowej był objeżdżaczem koni w kadrze olimpijskiej startującej w zawodach hippicznych w Belgii. W polskim wojsku miał stopień wachmistrza 2 Pułku Ułanów Grochowskich w Suwałkach, który w czasie kampanii wrześniowej 1939 był częścią Samodzielnej Grupy Operacyjnej “Polesie” pod dowództwem gen. Kleeberga. Po zakończeniu działań bojowych powrócił do rodzinnej miejscowości. Zaangażował się w ponowne tworzenie konspiracyjnego 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego jako dowódca jednego z oddziałów. Wiosną 1943 włączył się do tzw. batalionu śmierci pod dowództwem chorążego “Kruka” z AK. Następnie dołączył na krótko do oddziału “Toma”. Później utworzył własny oddział NSZ liczący około 30 kawalerzystów zwany kawalerią zawichojską lub kawalerią zawichostowską (od miejsca stacjonowania), a w maju dowodził nim jako plutonowy NSZ.

W sierpniu usiłował włączyć się do oddziału Leonarda Zub-Zdanowicza, lecz ten, powołując się na swoją wcześniejszą umowę z Janem Piwnikiem “Ponurym” rozkazał mu dołączyć do tego oddziału AK. 26 sierpnia urządził zasadzkę na dowódcę 174 Dywizji Pancernej generała-porucznika Kurta Rennera, w której ten zginął wraz z eskortą składającą się z dwóch oficerów i pięciu żołnierzy Waffen-SS. Był to najwyższy rangą generał niemiecki zastrzelony przez polskie podziemie.

Do dzisiaj na miejscu akcji jest pomnik upamiętniający ten czyn zbrojny, przypisujący atak oddziałowi NOW-AK pod dowództwem “Tarzana”, lecz w rzeczywistości, do momentu zameldowania się Piwnikowi przez jego dowódcę, był to oddział Akcji Specjalnej Narodowych Sił Zbrojnych. Po wybuchu powstania warszawskiego udał się do stolicy, gdzie walczył aż do jego zakończenia w 2 Pułku Piechoty Legionów AK. Po zakończeniu wojny w ucieczce przed agentami UB został przemycony przez Kłodzko do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Następnie udał się do swojej ciotki w USA. Zginął w tajemniczych okolicznościach (zastrzelony lub zasztyletowany nożem) w zamachu skrytobójczym 8 lipca 1951 w Chicago.

Dodano w Bez kategorii

Właśnie dziś mijają dwa lata, kiedy została podjęta decyzja o relokacji uchodźców. We wrześniu 2015 roku Unia Europejska zdecydowała o przyjęciu 120 tys. imigrantów.

W dniu dzisiejszym wygasa decyzja sprzed dwóch lat. Przez 24 miesiące działania Unii były krytykowane przez takie państwa jak Czechy, Węgry, Rumunię, Słowację i Polskę. Za czasów rządu PO-PSL podjęto decyzję o przyjęciu 7 tys. imigrantów. Rząd Beaty Szydło nie wykonał obietnic poprzedniej władzy.

W związku z niewykonaniem przez Polskę zobowiązań wcześniejszego rządu, Komisja Europejska będzie nadal kontynuować próby ukarania naszego kraju. Jak donosi RMF FM, KE chce przekazać sprawę do Trybunału Sprawiedliwości. Ten miałby rozstrzygnąć sprawę niewywiązania się z “obowiązku” relokacji uchodźców przez Polskę i Węgry.

Po, jak dotychczas, nieudanych próbach ukarania Polski można założyć, że przy niesprzyjającej sytuacji społecznej decyzja Trybunału nie będzie na naszą niekorzyść. Warto podkreślić, że polityka niemiecka po ostatnich wyborach, w których do Bundestagu dostała się antyimigrancka partia AfD, również może się zmienić pod tym kątem.

pch24.pl/rmf24.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay.com

56 zł rocznie – tyle ma wynieść przyszłoroczna podwyżka opłat za wodę, co jest następstwem powstania nowej instytucji – Polskiego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. W nowym przedsiębiorstwie zatrudnienie znaleźć ma ponad 2500 osób, w większości pracujących obecnie w Regionalnych Zarządach Gospodarki Wodnej.

 

Zmiana miejsca pracy powinna jednak urzędników ucieszyć. Wynegocjowali oni bowiem z resortem środowiska podwyżki, wynoszące blisko 1000 zł brutto. Ale i to nie wszystko. Biurokraci otrzymają także wyrównanie pensji za ten rok w wysokości 200 zł za każdy miesiąc.
Czyżby rząd Zjednoczonej Prawicy chciał podkupić stały elektorat Platformy Obywatelskiej? Szkoda, że robi to za nasze pieniądze…

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikimedia Commons

Prezydent Poroszenko w nowej ustawie oświatowej zadecydował o ukrainizacji szkół mniejszości narodowych. Polskie szkoły na Ukrainie będą musiały zwiększyć ilość przedmiotów nauczanych po ukraińsku.

Według ustawy język ukraiński musi być nauczany w każdej szkole, bez względu na to do jakiej mniejszości narodowej “należy” placówka. Petro Poroszenko uważa, że nowa ustawa nie stanowi zagrożenia dla tych szkół. Jego zdaniem stosunki Ukrainy są w harmonii z europejskimi standardami i stanowią wzorzec dla sąsiednich państw.

W praktyce wprowadzenie ustawy w życie jest ograniczeniem możliwości nauczania języków ojczystych w szkołach mniejszości narodowych. Jak dotąd w tych placówkach przedmioty były nauczane w językach ojczystych, przy jednoczesnym prowadzeniu zajęć z języka ukraińskiego. Jednak ustawa pozwala na zmiany języka prowadzącego na ukraiński, czyli np. Polacy w polskich szkołach będą uczyć się historii czy geografii po ukraińsku. Ponadto zmiany te będą mogły być wprowadzane aktami wykonawczymi, co może doprowadzić do znaczącego zmniejszenia ilości przedmiotów nauczanych w językach mniejszości.

Kilka państw, w tym np. Węgry, Grecja, Bułgaria czy Rumunia sprzeciwiają się nowej ustawie na Ukrainie. Węgrzy zapowiedzieli bojkot inicjatyw międzynarodowych Ukrainy. Polska jak dotąd nie zaprotestowała.

kresy.pl/pch24.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. azov.press

Dowódca banderowskiego Azowa, Andrij Biłecki, uważa że Ukraina powinna się wzorować na USA i Izraelu.

Dowódca neobanderowskiego Azowa, który jest zarazem deputowanym do ukraińskiego parlamentu, udzielił wywiadu, który ukazał się na stronie Azov.press. Biłecki wyznał, że wzorem dla niego są takie państwa jak USA i Izrael.

– Czy są w historii – nie tylko naszego kraju – jakieś państwa w konkretnym momencie ich rozwoju, na których powinniśmy się wzorować? – zapytał prowadzący wywiad dziennikarz.

Oczywiście, takich momentów w historii jest całe mnóstwo, są i współczesne przykłady narodowego rozwoju, na przykład Japonia i Izrael. Jeśli mówimy o ukraińskiej historii – to również. Według mnie, złotym wiekiem naszej historii jest Ruś Kijowska. Jest to moment, kiedy wypełnialiśmy swoją misję, byliśmy liderami Europy Wschodniej, przeciwstawialiśmy się eurazjatyckiemu, azjatyckiemu wpływowi – mówi Biłecki.

– Jeśli mówimy o tworzeniu nacji, to tym, co by nam niespecjalnie zaszkodziło, jest amerykańska rewolucja, to postać Jerzego Waszyngtona i „Ojców założycieli” – grupa ludzi, którzy skonstruowali idealny projekt narodowy, a potem mieli wolę, trzymając władzę w swoich rękach, by nie grabić, nie kraść, lecz „żelazną ręką” wcielać projekt w życie – dodaje banderowiec.

Źródło: http://azov.press/ukr/nacionalizm-eto-antiegoizm-andrey-bileckiy-rasskazal-o-nacional-nyh-problemah-ukrainy

 

Dodano w Bez kategorii
Jarosław Kaczyński

/ Fot. YouTube

Według badania pracowni IBRIS PiS pozostaje liderem wśród partii politycznych. Na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby 38,6% badanych.

Tuż za partią rządzącą uplasowała się Platforma Obywatelska, z poparciem 20,1%. To ponad 18% różnica między PiS-em a pierwszym ugrupowaniem “totalnej opozycji”. Co prawda, PO zyskało w stosunku do wyników z sierpnia ok. 0,5%. Pierwszą trójkę zamyka Kukiz ’15 z 8,2% poparciem, które również nieznacznie wzrosło (o 0,2%).

Nowoczesna zdobyłaby 8% głosów (o 2,9% mniej niż w sierpniu), poza nią do Sejmu weszłoby Polskie Stronnictwo Ludowe (5,8%) i Sojusz Lewicy Demokratycznej (również 5,8%). Poza stawką znalazłaby się partia Razem, partia Wolność i Kongres Nowej Prawicy. Niestety, w zestawieniu zabrakło też Ruchu Narodowego.

wprost.pl/onet.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay

Prawie 11,6 milionów zł są dłużni polscy studenci uczelniom – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Statystyczny zadłużony żak musi oddać 2 054 złote. Jak obliczył KRD, przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego polskie uczelnie czekają na spłatę 11 mln 578 tys. 875 złotych. Na tę kwotę, jak podkreślono, uzbierało się 11 tys. 445 nieuregulowanych rachunków za czesne, których nie zapłaciło 5 tys. 636 studentów.

 

Problem ten dotyczy głównie studiujących w placówkach prywatnych, choć wśród wierzycieli są też i uczelnie publiczne. W tym przypadku dłużnikami są przede wszystkim słuchacze studiów zaocznych.

Zjawisko zadłużania się ludzi w tak młodym wieku nie jest dobrym symptomem. Tak, jak szybko w naszym życiu nabieramy pozytywnych nawyków, tak samo szybko zadłużonym studentom może wejść w krew chęć do zaciągania zobowiązań, a następnie do ich niespłacania. Po zakończonych studiach wchodzą w dorosłość z bagażem, ale nie doświadczeń, a niespłaconych rat za naukę. Wskazał PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA Adam Łącki.

Jak wynika z danych KRD, jednym z powodów, dla których studenci popadają w spiralę długów, są „za małe środki na utrzymanie”. Wielu żaków przeprowadza się do akademickiego miasta, gdzie musi poradzić sobie z pierwszymi, poważnymi opłatami w ich życiu. Wynajem mieszkania czy pokoju w akademiku, zakup żywności oraz potrzebnych pomocy naukowych sprawia, że na koncie może zabraknąć pieniędzy na czesne.

Z naszego badania “Finansowy portret młodych” wynika, że 48 proc. osób pomiędzy 18. a 25. rokiem życia otrzymuje pieniądze od rodziców lub rodziny. W przypadku 37 proc. to właśnie rodzice pomagają opłacić czynsz lub część rachunków. Jednak, mimo pomocy najbliższych, zakasaniu rękawów i podjęciu pracy oraz wsparciu z uczelni, czasami w studenckim budżecie brakuje środków na uregulowanie czesnego – wyjaśnił prezes Łącki.

Jak podkreślają eksperci KRD problem z opłaceniem szkoły nie wynika wyłącznie z trudnej sytuacji materialnej studenta. Niektórzy żacy zapisują się na studia zaoczne, płacą tzw. wpisowe, ale wybrany kierunek nie przypada im do gustu i z dnia na dzień rezygnują z pobieranej nauki.

Najwięcej szkołom wyższym zalegają osoby, które studiują na małopolskich uczelniach. Nieuregulowane długi wobec nich ma 1 tys. 393 studentów na kwotę prawie 2,49 mln zł. Średnio zadłużony student małopolskiej szkoły wyższej ma do oddania 1 tys. 784 zł.

Na drugim miejscu pod względem wysokiego zadłużenia są żacy pomorskich uczelni. 796 studentom uzbierał się łączny dług w wysokości 2,24 mln zł. Trzecie miejsce zajmują zaś osoby, które kształcą się na mazowieckich uczelniach. Ich zadłużenie wynosi 1,80 mln zł. Jak podkreślił Adam Łącki, znalezienie się na liście nierzetelnych płatników i bycie zadłużonym konsumentem dla każdego oznacza problemy.

Jednak, kiedy przyjrzymy się wyłącznie studentom, wpis w KRD może przysporzyć im sporych kłopotów. To osoby młode, które za moment będą chciały się usamodzielnić. Większość z nich planuje zaciągnąć kredyt na kupno mieszkania, kupić na raty sprzęt RTV i AGD, wziąć samochód w leasing. Krótko mówiąc – będą chciały stać na własnych nogach i założyć swoją rodzinę. Jednak, widniejąc w bazie danych KRD, studenci mogą mieć spore problemy z otrzymaniem kredytu czy wzięciem sprzętu na raty – ocenił szef KRD.

Dodano w Bez kategorii

/ FOT. pixabay.com

Chińscy żołnierze odbywają swoje pierwsze ćwiczenia wojskowe w jedynej zagranicznej bazie w Rogu Afryki, w Dżibuti. Państwo to położone we wschodniej Afryce, nad Zatoką Adeńską i cieśniną Bab al-Mandab. Ma  ono strategicznie ważne położenie przy południowym wejściu do Morza Czerwonego na trasie do Kanału Sueskiego.

Mniej niż dwa miesiące po oficjalnej inauguracji bazy morskiej wojskową za granicą w Dżibuti, Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w piątek przystąpiła do trenowania swoich podkomendnych. Żołnierze uczyli się strzelać w nowych warunkach.

– To pierwszy raz, gdy nasi żołnierze stacjonujący w Dżibuti opuścili obóz, aby przeprowadzić szkolenie bojowe. Powiedział dziennikarzom South China Morning Post dowódca bazy Liang Yang.

W ćwiczeniach udział wzięło kilkuset żołnierzy uzbrojonych w pistolety, karabiny i karabiny maszynowe oraz dziesiątki pojazdów opancerzonych. Chiny w ciągu roku zbudowały swój pierwszy zagraniczny obiekt wojskowy. Kraj planuje wykorzystać do zabezpieczenia swoich okrętów biorących udział w misjach pokojowych w rejonie wybrzeży Jemenu i Somalii. Kontyngent ok. 10 tys. żołnierzy ma pozostać w kraju do 2026 r. Kiedy gospodarka Chin rozwinie się, Pekin chce wykorzystać swoją obecności w Afryce. Planuje nawiązać bliższych kontaktów z narodami na kontynencie, które mogłyby pomóc w uzyskaniu dostępu do zasobów naturalnych i zapewnieniu nowych rynków.

Poza Chinami, również Japonia utrzymuje niewielki kontyngent w bazie w Dżibuti od 2011 r. Tradycyjnie, od lat stacjonują tam też Francuzi, a także siły amerykańskie.

Dodano w Bez kategorii