/ Fot. Twitter/PolskieRadio

Premier Mateusz Morawiecki powołał Andrzeja Papierza na podsekretarza stanu w resorcie spraw zagranicznych; odwołany ze stanowiska został Jan Dziedziczak – poinformował dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ Artur Lompart.

Jednocześnie minister Jacek Czaputowicz podjął decyzję i zwrócił się z wnioskiem do premiera Mateusza Morawieckiego o likwidację stanowiska sekretarza stanu zajmowanego przez ministra Dziedziczaka – dodał Lompart.

Powiedział także, że szef rządu przychylił się do tego wniosku. Nowy wiceminister ma zajmować się m.in. sprawami polonijnymi, za które – obok kontaktów z parlamentem i dyplomacji publicznej – odpowiadał do tej pory Dziedziczak.

Decyzja oznacza, że w ministerstwie będzie pracować jeden sekretarz stanu – ds. europejskich Konrad Szymański – oraz czterech podsekretarzy; obok Papierza funkcje te pełnią Bartosz Cichocki (odpowiedzialny za sprawy wschodnie, konsularne oraz politykę bezpieczeństwa), Marek Magierowski (ds. polityki amerykańskiej, azjatyckiej, afrykańskiej, bliskowschodniej i dyplomacji ekonomicznej) i Piotr Wawrzyk (ds. prawnych i traktatowych).

Czytaj więcej: Jan Dziedziczak: “Izrael to racjonalny kraj i należy być optymistą”

MediaNarodowe/gosc.pl

 

Dodano w Bez kategorii

Ponad tysiąc imigrantów przemierza Meksyk udając się w kierunku granicy USAPrezydent USA Donald Trump oskarżył Meksyk, że nie robi prawie nic aby powstrzymać takich ludzi.

Associated Press podaje, że imigranci czekają, aż otrzymają meksykańskie wizy tranzytowe lub zezwolenia na czasowy pobyt w Meksyku, czyli tzw. wizy humanitarne.

Do wydarzeń odniósł się na Twitterze Donald Trump. Napisał m.in., że karawana imigrantów powinna zostać jak najszybciej zatrzymana. DPodkreślił także, że USA “Potrzebują muru”.

Reakcja prezydenta USA spotkała się z negatywną reakcją władz meksykańskich. Sekretarz ds. wewnętrznych Alfonso Navarette Prida oświadczył, że Meksyk będzie działać suwerennie, stosując własne przepisy imigracyjne, bez nacisku ze strony jakiegokolwiek państwa.

Do sprawy odniosło się także meksykańskie MSZ. Poinformowało, że imigrnaci z „karawany” będą poddani odpowiedniej procedurze administracyjnej. Zdecydowanie odrzuciło oskarżenia, iż Meksyk sprzyja nielegalnej imigracji.

radiomaryja.pl

 

Dodano w Bez kategorii

Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się proces Marokańczyka Mourada T., oskarżonego o udział w tzw. Państwie Islamskim. 

Mourad T. jest pierwszą w Polsce osobą, której przedstawiono zarzuty współpracy w Państwem Islamskim. Ze względów bezpieczeństwa jego proces toczy się w specjalnie strzeżonej sali Sądu Okręgowego w Katowicach.

Jednak Mourad T., oskarżony o przynależność do ISIS, nie przyznał się przed sądem do udziału w tej organizacji. Przyznał się jednak do innych zarzutów – dotyczących posiadania narkotyków i wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentach.

Odnośnie zarzutu mojej współpracy z ISIS, to nie przyznaję się. Wiem co to jest Państwo Islamskie, ale z informacji prasowych. Jest ono znienawidzone przez Europejczyków, podobnie jak przez wielu muzułmanów w Europie – powiedział podczas procesu.

Prokuratura twierdzi, że oksarżony był współpracownikiem werbownika ISIS, Abdelhamida Abbaouda, odpowiadał on za organizowanie zamachów w Europie Zachodniej. W 2015 r. Abbaoud został zabity przez francuską policję podczas obławy. Mourad T. pełnił rolę zwiadowcy Abbaouda. Miał w telefonie m.in. instrukcje wytwarzania urządzeń wybuchowych, a także zdjęcia obiektów, w których bomby miały być użyte – podała Prokuratura Krajowa.

Oskarżonemu grozi kara do 8 lat więzienia.

radiomaryja.pl

 

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. YouTube

Mam nadzieję, że Stany Zjednoczone, jak też inne państwa, rozumieją, że na obronę przestrzeni państw bałtyckich należy spojrzeć poważniej – powiedziała Grybauskaite.

Prezydent Litwy powiedziała także, że rozmieszczenie w Polsce zestawów obrony powietrznej Patriot wzmacnia bezpieczeństwo w regionie, ale – jak dodała – są różne sposoby zapewnienia bezpieczeństwa naszej przestrzeni powietrznej.

Czytaj: MON: Baterie systemu Patriot trafią do Polski w 2022 roku

Na obronę przestrzeni powietrznej państw bałtyckich należy spojrzeć bardziej poważnie –  dla litewskiego radia publicznego LRT powiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Uważa także, że nie wystarczą jedynie środki odstraszające i dlatego należy przedsięwziąć też działania obronne.

Dzisiaj w Białym Domu odbędzie się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii. Państwa oczekują, że uzyskają zapewnienia o stałej obecności sił USA w regionie państw bałtyckich. Mają również zostać omówione przygotowania do zbliżającego się szczytu NATO w Brukseli oraz reforma obronna Sojuszu Północnoatlantyckiego.

W programie obrony powietrznej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Polska zamierza kupić system Patriot firmy Raytheon z systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS produkowanym przez Northrop Grumman. System IBCS jest fundamentem obrony przeciwlotniczej Sił Lądowych USA. To tzw. system matka, pozwalający na zbieranie danych z różnych sensorów, z możliwością prowadzenia identyfikacji swój-obcy. Umożliwia on przede wszystkim dołączanie elementów przeciwlotniczych zgodnie z zapotrzebowaniem danego użytkownika.

Pojawiają się głosy, że system Patriot w Polsce jest kluczowy dla bezpieczeństwa całego regionu, a w tym Międzymorza. Kolejne państwa zabiegają o starszą i nowszą wersję systemu Patriot. Od pewnego czasu próbuje się również zneutralizować konkurencyjny niemiecko-rosyjski projekt Mitteleuropy, realizowany stopniowo od czasów Schroedera i Nord Stream.

 

MediaNarodowe/onet.pl
Dodano w Bez kategorii
Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński / fot. flickr.com / CC

10 kwietnia, czyli w ósmą rocznicę tragedii smoleńskiej, nie poznamy końcowego raportu dotyczącego katastrofy – wynika ze słów prezesa PiS. Jarosław Kaczyński rozmawiał o tym z „Gazetą Polską”.

W dniu ostatniej smoleńskiej miesięcznicy, jaka zaplanowana jest na 10 kwietnia roku 2018, poznamy jedynie „raport częściowy”. Pokaże on to, co zostało już bezsprzecznie ustalone w sprawie tragedii sprzed 8 lat – twierdzi Kaczyński.

Czytaj także: Spięcie w PiS. Tarczyński publicznie poniżony przez rzecznik partii

Zdaniem prezesa PiS istotnym elementem ustalania przebiegu wydarzeń dotyczących katastrofy smoleńskiej są ekspertyzy amerykańskich ekspertów pracujących niedawno w Mińsku Mazowieckim na bliźniaczym Tupolewie.

Wyniku ich prac nie poznamy jednak rychło. Jak powiedział „Gazecie Polskiej” Jarosław Kaczyński, analizy wymagają czasu i zajmą rok, a nawet więcej.

Wszyscy wyczekujący publikacji w ósmą rocznicę tragedii raportu końcowego będą musieli zadowolić się „raportem częściowym”, jednak ciągły brak ostatecznego wyjaśnienia wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku może być dla elektoratu PiS trudnym testem.

TVP.INFO

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. wmeritum.pl

Pracuje nad raportem w sprawie reparacji wojennych od Niemiec prowadzi specjalny parlamentarny zespół. Wstępne szacunki mówią o pięciuset czterdziestu trzech miliardach dolarów odszkodowania.

Niemcy przez lata chciały tuszować sprawę reparacji wojennych. W latach 90-tych ówczesny kanclerz Niemiec Helmut Kohl wprowadził w błąd amerykańskiego prezydenta Georga H.W. Busha w sprawie reparacji wojennych. Miał on stwierdzić, że Niemcy do tej pory przekazały Polsce blisko 100 miliardów marek.

– To była nieprawda. Strona Polska otrzymała do 1990 roku jedynie 100 milionów marek. To nie jest nawet 1 procent tej sumy, którą wymieniał kanclerz Kohl. To jest zaledwie 1 promil – mówi historyk profesor Stanisław Żerko.

W tej chwili kwota odszkodowań sięga blisko dwóch bilionów złotych. Ekspertyza z 1990 roku wskazuje, że osób poszkodowanych przez Niemcy podczas II wojny światowej było w Polsce łącznie ponad 13 milionów osób. Wśród nich znalazły się m.in osoby wywiezione na roboty przymusowe do Niemiec, inwalidzi cywilni, więźniowie obozów koncentracyjnych.

– Zdecydowana większość z tych ludzi umarła nie dostając choćby jednej marki od państwa niemieckiego – wskazuje Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.

Bardzo ważne jest to by te odszkodowania trafiły do osób, które jeszcze żyją – podkreśla przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. reparacji wojennych poseł Arkadiusz Mularczyk.

Jednak Niemcy jak na razie o odszkodowaniach nie chcą słyszeć – zauważa pan Jerzy Lech, który stracił wzrok w wyniku wybuchu miny podczas II wojny światowej. Do dziś nie otrzymał złotówki odszkodowania

– Niemcy chyba czekają, żebyśmy wykończyli się biologicznie i sprawa zostałaby, jak to się mówi, biologicznie umorzona. Jest nas coraz mniej. Z każdym dniem ubywa osób, które na te odszkodowania czekają – akcentuje Jerzy Lech, członek stowarzyszenia niewidomych cywilnych ofiar wojny.

Wiele z tych osób nie tylko stało się inwalidami, ale także doświadczyło okrucieństwa ze strony Niemiec, m.in. brat pana Stanisława Żaka.

– Pod karabinem jako 19-letniego chłopaka wywieźli go do roboty. Półtora roku tam pracował, za to dostał 5 tysięcy. Był z nim Francuz. Proszę sprawdzić ile dostał ten Francuz za pracę, a ile dostał Polak. Polacy dostali jałmużnę i kpinę – podkreśla wiceprezes stowarzyszenia niewidomych cywilnych ofiar wojny.

Niemcy nie oszczędzali nawet małych dzieci. Pani Teresa Florczak, jako siedmioletnie dziecko, straciła wzrok po tym jak pobił ją dorosły Niemiec.

– Weszłam na łąkę zerwać parę kwiatków. Łąka niestety należała do Niemca. Zobaczył mnie z daleka jego syn, ok. 18-letni, przybiegł i pobił mnie – relacjonuje Teresa Florczak.

Polaków nieludzko traktowano również w niemieckich obozach koncentracyjnych m.in. w Ravensbruck – wspomina była więźniarka tego obozu pani Alina Kubecka.

– Pobyt w Ravensbruck zawsze porównuję do piekła. Inaczej się tego nie da powiedzieć. Ktoś, kto nie ma o tym pojęcia, to nie wie, co to znaczy obóz koncentracyjny. Szczególnie ten, który był w czasie II wojny światowej. Człowiek był tam nikim, był numerem – akcentuje była więźniarka obozu koncentracyjnego dla kobiet Ravensbruck.

Podczas ostatniej wizyty w Polsce kanclerz Niemiec nie padły publicznie żadne deklaracje odnośnie reparacji i odszkodowań.

RADIOMARYJA

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. Newspix

„Są chwile w dziejach narodu, gdy wymierzenie, zwłaszcza symbolicznej, sprawiedliwości za zbrodnie, których już prawnie, indywidualnie nie można osądzić, jest zrozumiałe i uzasadnione” – przekonuje Krystyna Pawłowicz. Posłanka PiS w swoim tekście opublikowanym przez portal wpolityce.pl porównuje ustawę degradacyjną i karanie komunistów z procesami norymberskimi.

Po zawetowaniu ustawy degradacyjnej Andrzej Duda musi się zmierzyć z krytyką przedstawicieli obozu rządzącego. Najpierw weto prezydenta dosadnie skomentował Marek Suski, teraz na łamach portalu wpolityce.pl zrobiła to Krystyna Pawłowicz.

Czytaj także: Spięcie w PiS. Tarczyński publicznie poniżony przez rzecznik partii

W opublikowanym w niedzielę tekście, posłanka przypomina o procesach norymberskich w których osądzono zbrodniarzy niemieckich czasów II wojny światowej. Oskarżeni byli wówczas karani na podstawie specjalnego zbioru aktów prawnych, który nie obowiązywał w Trzeciej Rzeszy w czasie popełniania przez nich zbrodni. Pawłowicz wskazuje, że złamano w tym przypadku zasadę „nullum crimen sine lege” (nie ma przestępstwa bez ustawy).

Czasy osądzania hitlerowskich zbrodniarzy posłanka porównuje do obecnej sytuacji, czyli zawetowania ustawy degradacyjnej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Przypomnijmy, że podstawowym powodem wymienionym przez prezydenta był fakt, że w ustawie nie przewidziano środka odwoławczego.

„Stosując formalistyczną logikę Pana Prezydenta należałoby procesy norymberskie uznać za ‚niepraworządne’, a następcom zbrodniarzy otworzyć drogę ‚odwoławczą’ do sądów i trybunałów. Formalnościom proceduralnym musiałoby się wszak też w tamtych procesach stać zadość” – przekonuje Pawłowicz.

„Są w dziejach sytuacje, gdy narody chcą – wobec wspieranej bezkarności zbrodniarzy chronionych coraz bardziej odbiegającymi od zasad moralnych systemami – chociaż symbolicznie, pozbawiając stopni i rang wojskowych – wymierzyć po prostu SPRAWIEDLIWOŚĆ” – dodaje.

Pawłowicz: Polacy mają prawo do symbolicznej „norymbergii”?

Następnie posłanka przypomina, że cywilizowane narody zaakceptowały wyroki na zbrodniarzach niemieckich czasów II wojny światowej. Pawłowicz przekonuje, że istnieje analogia pomiędzy sytuacją sprzed lat, a obecnymi czasami. Jej zdaniem sprawiedliwość wymaga zastosowania kar wobec zbrodniarzy komunistycznych w Polsce.

„W Norymberdze, dla zbrodniarzy hitlerowskich nie było żadnych odwołań do żadnych sądów (…) Czy więc procesy hitlerowców były niesprawiedliwe? A czy my, Polacy mamy prawo do naszej ,wprawdzie mocno spóźnionej, ale małej i tylko symbolicznej antykomunistycznej ‚norymbergii’?” – pyta na końcu Pawłowicz.

 

WMERITUM

Dodano w Bez kategorii

Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rusza proces Marokańczyka Mourada T., oskarżonego o udział w tzw. Państwie Islamskim. To pierwszy w Polsce bezpośredni współpracownik ważnej osoby w terrorystycznych strukturach ISIS, który zasiądzie na ławie oskarżonych. Mężczyzna został zatrzymany w Rybniku przez ABW.

Mourad T. podając się za uchodźcę z Syrii od grudnia 2014 roku do września 2016 roku w Katowicach, Rudzie Śląskiej, a także w Austrii, Grecji i na Węgrzech, wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, brał udział w zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym.

Czytaj także: Spięcie w PiS. Tarczyński publicznie poniżony przez rzecznik partii

Jego celem było między innymi poważne zastraszenie wielu osób z krajów Unii Europejskiej.

Miał on także powiązania z terrorystami odpowiedzialnymi za zamachy w Paryżu w 2015 roku. Oskarżony pełnił rolę zwiadowcy.

Marokańczyk podając się za Syryjczyka przyjechał przez Czechy do Polski, do Rybnika, gdzie został zatrzymany 5 września 2016 roku. Od tego czasu, na wniosek prokuratora jest tymczasowo aresztowany. Znaleziono u niego też narkotyki. Śledztwo miało charakter międzynarodowy.

RADIO KATOWICE

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Adrian Grycuk, wikimedia commons

Poseł PiS Dominik Tarczyński powiedział w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl, że „konwencja Zjednoczonej Prawicy 14 kwietnia będzie w pewnym sensie konwencją przełomową”. Polityk zaznaczył, że obóz rządzący będzie chciał przekazać informacje na temat dotychczasowej pracy i planów. Na słowa na zareagowała rzecznika partii. – A skąd wiesz, o czym będziemy mówić? – napisała.

– Chcemy przedstawić Polakom, jakie mamy plany na przyszłość. Podczas naszych spotkań z obywatelami nie będziemy wyłącznie mówić o wyborach samorządowych, ale także chcemy rozmawiać o przyszłych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Konwencja 14 kwietnia będzie w pewnym sensie konwencją przełomową – zapowiedział w wywiadzie dla wpolityce.pl Dominik Tarczyński.

 Słowa te najwidoczniej nie spodobały się rzeczniczce partii Beacie Mazurek, która skomentowała wywiad Tarczyńskiego na Twitterze. – A skąd wiesz o czym będziemy mówić? Jasnowidz? – napisała Mazurek.

 

FAKT24

Dodano w Bez kategorii

/ fot. histmag.org

Dokładnie 2 kwietnia 2005 roku do domu Ojca odszedł papież Polak – Jan Paweł II, który był jednym z najbardziej kochanych papieży XX wieku, ale również uważany był za jednego z najbardziej wpływowych przywódców.

13 lat temu o godz. 21:37 arcybiskup Leonardo Sandri ogłosił: „Nasz Ojciec Święty powrócił do domu Ojca”.

Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II był jednym z najkrótszych w historii Kościoła, rozpoczął się miesiąc po pogrzebie, a zakończył się sześć lat po śmierci, zaś proces kanonizacyjny zakończył się trzy lata po beatyfikacji, dziewięć lat po śmierci

Mieszkańcy Warszawy w rocznicę śmierci Jana Pawła II, jak co roku zgromadzili się na Pl. Piłsudskiego. Od godz. 20.00 zaplanowano tam m.in. prezentację fragmentów homilii papieża Polaka. Od godz. 21.00 do 21.40 odbyło się czuwanie, podczas którego prezentowane były fragmenty papieskich encyklik.

źródło: warszawskagazeta.pl / twitter / youtube

Dodano w Bez kategorii