Nowa odsłona wyłudzania kamienic w Warszawie! Kuratorem była... córka ministra w rządzie PO

Dziennik “Fakt” poinformował, że w aferę reprywatyzacyjną mogą być zamieszane osoby powiązane z najważniejszymi politykami rządu Donalda Tuska. Kuratorem przy “odzyskiwaniu” jednej z warszawskich kamienic była córka byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Sprawa miała miejsce jeszcze w 2008 r. To właśnie wtedy Ćwiąkalski stał na czele resortu sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. W tym samym czasie jego córka adwokat Bogumiła Górnikowska wraz z innym prawnikiem wystąpiła o zwrot kamienicy przy ul. Joteyki w Warszawie.

Córka Ćwiąkalskiego została kuratorem właściciela, który miał pozostawać nieznany. Problem w tym, że owym właścicielem był urodzony w 1889 r. Aleksander Piekarski, który… nie żył wtedy już od 50 lat. Tymczasem zadaniem Górnikowskiej jako kuratora było potwierdzenie, że mężczyzna wciąż żył. Gdyby tak było, musiałby wówczas mieć aż 118 lat. Udało się to ustalić dopiero po tym, jak mieszkańcy kamienicy sami ustalili te fakty.

Na tym jednak nie koniec. Jak informuje “Fakt”, kamienica w 1939 r. była w budowie, a zgodnie z przepisami nie powinna ona w ogóle podlegać zwrotowi. Co więcej, w sprawie pojawił się również akt darowizny kamienicy napisany po hebrajsku. Dokument został przetłumaczony na język polski, a gdy później sąd zarządził dodatkowe, precyzyjniejsze tłumaczenie, zlecono to… temu samemu tłumaczowi.

Sama córka Ćwiąkalskiego jest niezwykle oszczędna w wypowiedziach. Stwierdziła jedynie, że faktycznie była kuratorem, ale gdy później “znaleźli się spadkobiercy” przestała mieć jakikolwiek związek ze sprawą. Jak doszło do tego, że kamienica została zwrócona? Taką furtkę otworzył Ratusz przyjmując zarządzenie prezydent stolicy pozwalające zwracać kamienicę szybszą ścieżką, bez specjalnego sprawdzania. – tłumaczy “Faktowi” Jan Śpiewak, lider Wolne Miasto Warszawa. Zarządzenie uchylono zaraz po powołaniu komisji reprywatyzacyjnej, we wrześniu 2017 r.