Rosjanie za Stalina też umiejętnie kreowali swój nieprawdziwy pozytywny wizerunek

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Okładka albumu.

Okładka albumu. / Fot. IPN

Rusofilia, irracjonalna sympatia do imperialistycznej Rosji, nie jest niczym nowym. Tak jak dziś idioci czy degeneracji zachwycają się Rosją, tak też działo się a rządów Lenina czy Stalina. Przykładem takiej patologii jest dokument z epoki, czyli wydany przez Instytut Pamięci Narodowej w języku polskim i angielskim 440 stronicowy album „»Najbardziej tajemniczy kraj świata«. Związek Sowiecki w fotografiach i tekstach Juliena H. Bryana 1930–1959”. Autor zdjęć i tekstu znany jest w Polsce ze wstrząsających zdjęć Polaków ofiar niemieckiej agresji 1939.

Zdjęcia Stalinowskiej Rosji i krajów przez nią okupowanych

Publikacja IPN to „dwujęzyczny album z fotografiami Juliena Bryana wykonanymi w czasie jego wizyt w Związku Sowieckim w latach 1930–1937, 1946–1947 oraz 1956–1959, ukazującymi m.in. życie codzienne w Moskwie, Leningradzie, Kijowie i innych miastach, na wsi oraz na Kaukazie i Syberii. Uzupełniają go teksty Bryana poświęcone jego podróżom do ZSRR i doświadczeniom z fotografowaniem i filmowaniem w tym kraju”.

Na portalu IPN „Przystanek Historia” z rozmowy dr. Rafała Leśkiewicza (redaktora naczelnego portalu) z redaktorem publikacji Tomaszem Stempowskim można się dowiedzieć, że zdjęcia zawarte w albumie były konsekwencją sympatii Amerykanów dla Rosjan, skutecznej fascynacji Amerykanów sowiecką Rosją (setki tysiące z nich pod wpływem komunistycznej propagandy chciało emigrować z USA do sowieckiej Rosji). W sowieckiej Rosji tak się spodobało Julianowi Bryanowi, że wracał do komunistycznego raju wielokrotnie i swoim entuzjazmem wobec Rosji dzielił się na zachodzie na setkach prelekcji i w swoich publikacjach.

Zdjęcia z 30 lat wielokrotnych wizyt amerykańskiego fotografa w Rosji sowieckiej i podbitych przez nią krajach (Białoruś, Ujrainę, Kazachstan, Turkmenistan i Kaukaz) pokazują dzieci, religie, kulturę i rolnictwo. Za darmo cyfrowe kopie zdjęć do albumu IPN przekazał syn fotografa.

Zachodnie media instrumentem propagandy Kremla

Adam Hlebowicz, recenzując album wydany przez IPN na stronie „Dzieje pl.” przypomniał, że „władze sowieckie zgadzały się na przyjazd do nich ograniczonej liczby pisarzy lub dziennikarzy z Zachodu, którym pokazywano ściśle wytyczone rejony imperium sowieckiego, żeby przekonać świat, jak dobrze i szczęśliwie rozwija się pierwszy kraj ideologicznego i praktycznego komunizmu”.

Zdaniem Adama Hlebowicza „zdjęcia zrobione przez Amerykanina pokazują bardzo fragmentaryczny obraz rzeczywistości sowieckiej tamtych lat. Przypomnijmy, filmowiec był w ZSRS w okresie Wielkiego Głodu, masowych deportacji, Wielkiego Terroru i ani jedna fotografia nie odnosi się to tych potwornych wydarzeń. Oczywiście takich zdjęć nie mógł zrobić. Wykonane fotografie pokazują nam np. ładnie, dobrze ubrane Rosjanki, oryginalny folklor Kaukazu i Syberii, roześmianych ludzi spędzających wolny czas”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY