Niezwykle skutecznym sposobem niszczenia Kościoła, stosowanym od samego jego początku, jest głoszenie wszelakich herezji – hagad wykorzystujących postacie i motywy z Ewangelii i tradycji Kościoła w sposób sprzeczny z faktami. Jedną z bohaterek takich zabiegów stała się Maria Magdalena.
Miała być ona kochanką Jezusa, matką jego dzieci, i założycielką prawdziwej wspólnoty. Dziś takie brednie rozpowszechniają niektóre nurty feminizmu i bardzo chętnie popkultura. Można mieć nadzieję, że odtrutką na te antykatolickie brednie jest, 320 stronicowa, wydana przez wydawnictwo Fronda praca „Tajemnica Marii Magdaleny. Kobiety w otoczeniu Jezusa” autora Pawła Lisickiego redaktora tygodnika „Do Rzeczy”).
Fakty, nie bzdury
Jak informuje wydawca pracy „jeśli ktoś spodziewa się nowinek o Marii Magdalenie, jako sekretnej żonie Jezusa, o historii rodu Merowingów i innych sensacji rozdmuchiwanych przez literaturę popularną, poczuje się mocno rozczarowany. To praca oparta wyłącznie na rzetelnych źródłach. Autor po kolei rozwiewamy rozmaite wątpliwości. Paweł Lisicki, kierując naszą uwagę na Marię Magdalenę jako główną bohaterkę, umiejętnie zarysowuje tło historyczne – ukazując status i rolę społeczną kobiety na ziemiach izraelskich w pierwszym stuleciu naszej ery. Przy okazji uświadamia nam, jak rewolucyjne i nowoczesne było podejście Chrystusa do kobiet. Książka stanowi idealne antidotum dla niczym nie udokumentowanych teorii feministycznych, rozprawiając się mimochodem ze spiskowymi kliszami pop kulturowymi, zakłamującymi historię Kościoła i Jezusa z Nazaretu”.
Poleca Sławomir Cenckiewicz
Kierownik Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz stwierdził, że Paweł Lisicki „ukazuje tych, którzy pod sztandarami feminizmu i źle pojmowanej nowoczesności, zniekształcają prawdę o Marii Magdalenie. W porywającym, rzetelnie udokumentowanym eseju autor staje w obronie treści Nowego Testamentu. „Tajemnica Marii Magdaleny” nie jest tylko próbą odkłamania i obrony jednej z największych świętych w dziejach Kościoła katolickiego, ale przede wszystkim „apologetycznym wykładem wiary na temat autentyczności i historyczności Pisma Świętego””.
Apologetyka
Na łamach tygodnika „Do Rzeczy” ksiądz Przemysław Artemiuk stwierdził, że „najnowsza książka Pawła Lisickiego to rzetelna analiza tytułowej kwestii, rozgrywająca się na kilku polach. Dominuje apologia historyczności chrześcijaństwa, czyli obrona źródeł, którą redaktor naczelny „Do Rzeczy” zderza z legendami i mitami dotyczącymi Marii Magdaleny, ideologiczną interpretacją tekstów Nowego Testamentu przesiąknięta feminizmem, gnozą dawną i współczesną oraz historiami alternatywnymi, które wobec negacji faktów płynących z Objawienia, znajdują dzisiaj wyznawców”.
Zdaniem księdza Artemiuka „mówiąc o fenomenie kobiet towarzyszących Jezusowi, Lisicki sięga do tekstów najwybitniejszych biblistów. W ten sposób odsłania przed czytelnikami bogaty świat antycznej Palestyny. Rekonstruuje ewangeliczne wydarzenia. Ukazuje Marię Magdalenę, ale także inne kobiety, które spotykamy w otoczeniu Jezusa z Nazaretu w sposób wierny. Nie dokonuje nadinterpretacji, nie czyni wcześniejszych założeń ideologicznych”.
Kontra liberalnym herezjom
Według księdza Artemiuka opisywani przez Lisickiego liberalni bibliści „nakładają na teksty Nowego Testamentu ideologiczne klisze i w ten sposób dokonują ich interpretacji. To, co wyłania się z analiz, żadną miarą nie pasuje do znanych nam z tradycji wizerunków. Biblijne postaci, w tym przypadku Maria Magdalena i jej historia, zostają przedstawione w nowym, ideologicznym świetle. Wysiłek interpretacyjny podjęty przez liberalnych biblistów przypomina marksistowskie próby pisania historii na nowo. W tym przypadku chodzi o Jezusa i Kościół. Maria Magdalena staje się postacią kluczową w procesie dekonstrukcji nowotestamentowej historii. Obraz, który wyłania się z proponowanych analiz, nie ma nic wspólnego z biblijną rzeczywistość. Pełno w nim niedomówień, przekłamań i nadinterpretacji. Na podstawie wyrwanego z kontekstu zdania Nowego Testamentu, fragmentu apokryfu czy odnalezionego tekstu o niepewnej bądź wątpliwej autentyczności, ideologicznie nastawieni badacze formułują bardzo mocne tezy. Ich celem jest wykazanie, że dotychczasowe interpretacje mijały się z prawdą, a teologia budowana na nich nie przystaje do współczesnego kontekstu chrześcijaństwa. Dlatego proponuję jej nową wizją. Jest ona wyraźnie nachylona ideologicznie, kształtowana w oparciu o dominujące trendy kulturowe, w których dominuje skrajny feminizm, przyjmujący formę genderyzmu. Tradycja zostaje zanegowana. Strukturę Kościoła poddaje się w tych nurtach dekonstrukcji, posługując się nowymi ustaleniami pochodzącymi z rzekomych odkryć. Niestety, w wielu przypadkach, te wizje znajdują wyznawców, którzy chętniej wierzą mitom niż nowotestamentowym faktom”.