- Przez rosnące ceny za prąd elektryczny wiele firm z branży handlowej staje na skraju bankructwa.
- Najgorszą sytuację mają małe i lokalne firmy, gdzie wzrost upadłości wyniósł 17 procent.
- Zdaniem Alfreda Bujara z “Solidarności”, małe sklepy nie przetrwają bez rządowej pomocy.
- Zobacz także: Pałac Saski. Prace nad odbudową nabierają rzeczywistych kształtów
Niewypłacalnych firm z branży handlowej jest ponad dwa razy więcej niż w analogicznym okresie 2020 roku. Odsetek takich przedsiębiorstw wzrósł o 7,5 procent w odniesieniu do trzech pierwszych kwartałów ubiegłego roku.
Sytuacja jest najgorsza w segmencie handlu detalicznego, tam wzrost upadłości wyniósł 17 procent, szczególnie jeśli chodzi o małe, lokalne firmy.
Na sytuację branży handlowej wpływają m.in. rosnące ceny energii. W tym roku ceny prądu dla firm są wyższe nawet o kilkaset procent.
Przewodniczący handlowej “Solidarności” Alfred Bujara podkreślił, że małe sklepy nie przetrwają bez rządowej pomocy.
Mali polscy przedsiębiorcy dostali trzy-, czterokrotnie wyższą podwyżkę energii. To są ceny, których nie są w stanie ponieść. Dlatego dla niech jedynym rozwiązaniem było zamknąć biznes. Wnioskowałem również do rzecznika małych i średnich firm oraz do pani minister Anny Moskwy o to, aby objąć ochroną małe polskie firmy, które nie dadzą sobie rady. To są polskie rodzinne sklepy. Przewidujemy, że jeżeli rząd nic nie zrobi, to takich sklepów zamknęłoby się około 40 procent
– stwierdził Alfred Bujara.
Czytaj więcej: Wstrząsające szczegóły zbrodni aborcji. “Tego widoku nie zapomnę do końca życia”
Rząd zamraża ceny za energię
W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział rozwiązanie zamrażające ceny prądu dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Chodzi o ustalenie ceny niewiele wyższej niż dotychczas, czyli średnio 740 złotych za 1 MWh dla firm małych i średnich, zatrudniających do 250 osób. Szczegóły mają zostać przedstawione w tym tygodniu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl