- Rzecznik prasowy Telewizji Polsat i Grupy Polsat Plus tłumaczy, że Mateusz Groc był współpracownikiem stacji. Nie był zatrudniony na etacie.
- Umowa została rozwiązana – poinformował Media Narodowe rzecznik.
- Jednocześnie wskazał, że Groc nie był w momencie awantury pod Sejmem w godzinach pracy.
- Zobacz także: Biznes aborcyjny jest wściekły. Wielka Brytania podjęła ważną decyzję. “To nie zgodne z prawem”
Mateusz Groc był wśród grupy osób, która z agresją odnosiła się do polityka Konfederacji. W wulgarny sposób wyzywał posła Dobromira Sośnierza.
Chodź tu k***wo. Oddaj immunitet i chodź tu k***wa – krzyczał do parlamentarzysty.
Pracownik Polsatu Mateusz Groc tłumaczy, że on nic złego nie zrobił tylko sobie stał w tłumie. Tymczasem na filmie od @se_pl widać i słychać, jak krzyczy do @D_Sosnierz:
— Marcin Białasek (@MBialasek) August 12, 2021
– Chodź tu k***wo. Oddaj immunitet i chodź tu k***wa
cc @szachmad pic.twitter.com/l4kHAIsJuN
W pewnym momencie skonfrontował się z posłem twarzą w twarz. Zdjęcia szybko obiegły internet. Jak sam tłumaczy, nawet nie dotknął posła Konfederacji.
Media Narodowe wystosowały pytanie do działu prasowego telewizji Polsat. Zapytaliśmy o to, czy pracownik ich stacji, Mateusz Groc, był na proteście w godzinach pracy czy poza nimi, a także, czy zostaną wyciągnięte wobec niego konsekwencje dyscyplinarne.
Był to nasz współpracownik, nie był zatrudniony na etacie. Nie był wówczas w pracy. Umowa została rozwiązana – odpowiedział Mediom Narodowym Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Telewizji Polsat i Grupy Polsat Plus.
Ujawnienie personaliów Mateusza Groca wywołało furię jego ojca, byłego kandydata z list Kukiz’15 i PSL. Niedługo po publikacji naszego portalu ojciec agresora spod Sejmu zadzwonił do Marcina Dobskiego. Z relacji dziennikarza wynika, że ojciec pracownika Polsatu zagroził mu sądem i oczekiwał usunięcia treści (której przecież nie był autorem).
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
“Jesteś zwykłym pseudointelektualnym ścierwem!!!” – pisze do dziennikarza w swojej wiadomości Artur Groc.