- Rok po głośnej manifestacji środowisk LGBT na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie aktywiście “Stop Bzdurom” rozwiązują swoją organziację.
- Z informacji na jednym z portali do prowadzenia zbiórek wynika, że kolektyw wsparło ponad 4600 internautów. W sumie wpłacili oni 317 tys. zł.
- Michał Sz. wyznał, że żałuje powstania i działalności “Stop Bzdurom”. Mężczyzna uważa, że było to zupełnie niepotrzebne.
- Zobacz także: Joe Biden nałożył kolejne sankcje na Białoruś
Minął rok od głośnej manifestacji środowisk LGBT na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Aktywiści protestowali wtedy przeciwko aresztowaniu aktywisty LGBT z kolektywu „Stop Bzdurom” Michała Sz. Po roku działalności, zbiórki setek tysięcy złotych, “Stop Bzdurom” kończy działalność.
Mężczyzna miesiąc wcześniej demolował furgonetkę fundacji pro-life i napadł na jej członka. Z tego powodu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Michał Sz. uczestniczył też w profanacjach warszawskich pomników, w tym figury Jezusa przed kościołem św. Krzyża.
Po fali protestów kolektyw „Stop Bzdurom” rozpoczął w sieci zbiórkę pieniędzy na swoją działalność. Z informacji na jednym z portali do prowadzenia zbiórek wynika, że kolektyw wsparło ponad 4600 internautów. W sumie wpłacili oni 317 tys. zł.
Organizatorzy akcji podkreślali, że pieniądze są im niezbędne jako fundusz na prawników oraz do organizowania „dalszych dzikich akcji”.
„Jesteśmy radykalnym, queerowym i feministycznym kolektywem. Działamy na rzecz LGBTQ+” – podkreślali.
„Margot” oraz inni lewicowi działacze podkreślali jednak, że nie zamierzają rozliczać się ze swoich akcji co do złotówki.
“Myślę, że nikt z queerowych dzieciaków nie żałuje nam wegańskiej picki raz na jakiś czas” – stwierdził w wywiadzie dla Radia ZET Michał Sz.
“Apelujcie, przestaniemy jeść pickę, ale musicie to nam napisać. Osoby nam przychylne afirmują nas w całości i nie mówią, na co mamy wydać pieniądze” – podkreślał.
“Stop Bzdurom” kończy działalność”
Rok po tamtych wydarzeniach „Margot” i towarzysząca mu „Łania” w wywiadzie dla oko.press oznajmili, że kolektyw, na którego działalność zebrali kilkaset tysięcy złotych, jest bliski końca działalności.
“Ten ostatni rok mocno uwięził mnie właśnie w takim świecie. Od pomocy całej aktywistycznej „rodziny” jestem uzależniona — prawnie i finansowo. Ale może pora spakować się w plecak i zamknąć za sobą ten rozdział” – mówi „Margot”.
Michał Sz. mówi też, że nigdy go nie interesowało, co myśli o nich świat.
“Kwestie LGBT-owe nie są przedmiotem negocjacji czy dyskusji z heteronormatywną społecznością. To, jak oni się z nami czują, średnio mnie obchodzi. A pewnie czują się w zasadzie podobnie, czyli są wiecznie zszokowani, co ostatecznie przeradza się w niechęć lub nienawiść” – dodał.
Jak wyznał, że “Stop Bzdurom” kończy działalność.
“Walka o widzialność w mediach czy użeranie się polemikami było większą pracą niż ta, którą realnie chciałyśmy wykonywać. Teraz pracuję zupełnie inaczej. Głównie troszczę się zaplecze pomocowo-techniczne innych grup feministycznych, szczególnie pracownic seksualnych. Nie chcę być medialną frontmenką, chcę robić sensowne rzeczy” – powiedział.
Pytany, czego żałuje, odparł, że wszystkiego.
“Jeśli mam być szczera to żałuję całego „Stop Bzdurom”. Żałuję, że wyszłyśmy na publiczne oczy. To było nam zupełnie niepotrzebne i zaprzepaściło wymiar walki. Mam fantazję, że dużo lepiej byłoby pozostać w cieniu i jako nikomu nieznane osoby robić partyzantkę” – stwierdził.
tvp.info