Lubelszczyzna: Lekarze przekonywali, że jej dziecko zmarło i potrzebna aborcja. Szczęśliwie urodziła

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Kobieta w ciąży / Fot. Pixabay

Paulina i Tomasz Sikorowie, małżeństwo mieszkające niedaleko Lubartowa na Lubelszczyźnie, od lat starało się o dziecko. Pod koniec ubiegłego roku przeżyli dramat.

Zobacz także: Hiszpania. Kościół przeciwny tranzycji 12 -latków

“Żona wyszła z płaczem”

W październiku ubiegłego roku kobieta uświadomiła sobie, że jest w ciąży. Udała się do prywatnego gabinetu.

Byliśmy pewni tego, że jest w ciąży i pojechaliśmy do dr K. do Radzynia. To był najgorszy błąd w życiu. Wizyta trwała krótko, może 5-7 minut. Żona wyszła z płaczem – wspomina Tomasz Sikora. – Podczas wizyty ginekolog stwierdziła, że dziecko jest martwe, że to jest ósmy tydzień. Mówiłam jej, że to jest niemożliwe, bo nie miałam żadnych objawów i nic się nie działo. Miałam dokładnie zanotowane, kiedy mogłam zajść w ciążę. Pani doktor nie brała tego pod uwagę. Na podstawie USG stwierdziła, że jest to ciąża 8-tygodniowa. I stwierdziła, że dziecko nie żyje, jest martwe. Skierowała mnie na zabieg aborcji do szpitala w Lubartowie – opowiada Paulina Sikora.

W lubartowskim szpitalu jeden z lekarzy postanowił zlecić dodatkowe badania, aby upewnić się co do trafności diagnozy. To uratowało życie dziecka.

Pan doktor zlecił badanie. Stwierdził, że odczekamy chwilę, że nie będziemy robić tego zabiegu. Zrobili mi badania. Wieczorem przyszedł wynik, który wskazywał, że jest to bardzo wczesna ciąża – wskazuje Paulina Sikora. – Ten ginekolog nam cały czas tłumaczył, że lekarze w szpitalu źle mierzą wiek ciąży. On im tłumaczył, jak mają to robić, ale nikt nie brał tego pod uwagę. Te badania wzrosły o 200 procent, książkowo. Wskazywały na czwarty tydzień ciąży, że rozwija się ona prawidłowo – dodaje jej mąż.

Będą konsekwencje?

Kolejnego dnia jednak lekarze z lubartowskiego szpitala zaproponowali kobiecie podanie tabletki aborcyjnej. Odmówiła. Teraz szpital będzie musiał zmierzyć się ze sprawą. Tomasz Sikora złożył w sprawie błędnej diagnozy zawiadomienie do prokuratury. Z kolei starostwo powiatowe zleciło kontrolę w szpitalu. Sprawa trafiła też do izby lekarskiej.

Rodziców wsparli prawnicy z Instytutu Ordo Iuris.

Nasi prawnicy spotkali się w ubiegłym tygodniu z Panią Pauliną i jej mężem, który złożył wcześniej zawiadomienie do prokuratury. Będziemy ich reprezentować w postępowaniu karnym oraz dyscyplinarnym w sprawie błędnego skierowania do aborcji, wadliwiej diagnozy oraz zignorowania zapewnień Pani Pauliny o rzeczywistym wieku dziecka. Gdyby nie to, że kobieta od lat czekała na upragnione dziecko, była zdeterminowana i doskonale zorientowana w przebiegu własnej ciąży – dziecko mogłoby już nie żyć – podała organizacja.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Polsat News, Ordo Iuris

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY