Święci stanowią dla nas wzór postępowania. Kiedy nasza ojczyzna jest zagrożona mamy tak jak święta Joanna d’Arc działać w myśl zasady „śmierć wrogom ojczyzny”, kiedy Żydzi prowadzą antypolską działalność mamy o tym informować w mediach jak święty Maksymilian Kolbe, kiedy pleni się okultyzm i herezje, mamy je zwalczać jak święty inkwizytor Piotr z Werony.
Zobacz także: Belgia. Zielone organizacje żądają zaprzestania eksportu pestycydów
Fałszywy wizerunek świętego Franciszka
Wzorem jest dla nas też święty Franciszek. Niestety siły antykatolickie, również też niszczące Kościół od wewnątrz, wykreowały fałszywy wizerunek tego świętego, fałszywie głosząc, że podzielał on zabobony współczesnej lewicy takie jak pacyfizm czy pseudo ekologie.
Święty, zanim przyjął imię Franciszka, urodził się jako Jan Bernardone w 1182 roku w Asyżu. Za młodu walczył jako żołnierz w obronie swojego rodzinnego miasta. Na wezwanie od Boga przyszły święty odpowiedział pozytywnie, czym rozpoczął nowy etap swojego życia, w którym w wolności od dóbr materialnych, głosząc Słowo Boże (według dzisiejszych kategorii był zbrodniarzem, bo nawracał, zamiast prowadzić dialog ekumeniczny) i niosąc pomoc potrzebującym. Kościół docenił działalność Franciszka i zatwierdził reguły zakonów powstałych z jego inspiracji. Bóg nagrodził go stygmatami.
Prawda o świętym Franciszku
Prawdziwy życiorys świętego można poznać dzięki 336 stronicowej wydanej przez wydawnictwo AA pracy „Franciszek z Asyżu. Odkłamywanie mitów” autorstwa Cristiny Siccardi. Jak informuje wydawca pracy książka włoskiej autorki „pokazuje znanego i lubianego świętego w zupełnie nowej odsłonie. Opierając się na źródłach franciszkańskich i świadectwach współczesnych św. Franciszkowi osób, przedstawia go bez upiększeń i legendarnych opowieści narosłych wokół jego osoby”.
Wydawnictwo AA podkreśla, że „w zbiorowej świadomości święty Franciszek to przede wszystkim radosny braciszek, założyciel wielkiej rodziny zakonnej, orędownik dialogu międzyreligijnego, ekolog i miłośnik zwierząt. Tymczasem przywoływane i analizowane przez autorkę źródła mówią o człowieku wewnętrznie wolnym i całkowicie oddanym Bogu. I ta „dyspozycja” pozwoliła mu na nowatorskie i bezkompromisowe działania”.
W pracy wydanej przez wydawnictwo AA „Cristina Siccardi przypomina, że ani św. Franciszka, ani też innych osób nie można traktować z dowolnością i przydawać im cech, których nie posiadali, albo włączać do poprawnych politycznie nurtów, które wtedy nie istniały, a dziś są modne. Lektura prowokuje do stawiania odważnych pytań o współczesny Kościół i wielkie dziedzictwo franciszkanizmu’.
“Nie” fałszowaniu tego, kim był święty
Zdaniem ojca Wawrzyńca Marii Waszkiewicza „książka jest niewątpliwie cennym głosem w trwającej nieustannie dyskusji nad Franciszkiem z Asyżu. Jest też, mówiąc wprost, głosem prawdy historycznej podniesionym przeciwko powtarzanym od dziesięcioleci manipulacjom na temat „jednej z najbardziej zafałszowanych postaci w dziejach” Pod tym względem, ale także dzięki lekkości stylu, praca Cristiny Siccardi wpisuje się w wielką tradycję katolickich biografii Biedaczyny z Asyżu”.
Autorką tej ciekawej „książki jest włoska pisarka i publicystka Cristina Siccardi. Współpracowała m.in. z „La Stampą”, „L’Osservatore Romano”, „Avvnire”. Napisała kilkadziesiąt książek biograficznych (o św. Matce Teresie z Kalkuty, św. Hildegardzie z Bingen, św. Janie Bosco, Janie Pawle I), jest szczególnie zainteresowana historią Kościoła, ale i przemianami zachodzącymi w Kościele współcześnie”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com