- Mark Lowen, korespondent BBC w Rzymie zapozował do zdjęcia ze swoim partnerem.
- Brytyjski dziennikarz trzyma w ręku dziecko, które mężczyźni kupili w Kanadzie.
- We wpisie na Twitterze nazwał dziecko “bagażem podręcznym”, dziękując Kanadzie za możliwość “kupna” małego człowieka.
- Zobacz także: Bąkiewicz o Konfederacji: “Stała się platformą dla prorosyjskiej propagandy”
Mark Lowen, korespondent BBC w Rzymie zapozował do zdjęcia ze swoim partnerem. Brytyjski dziennikarz trzyma w ręku dziecko, które mężczyźni kupili w Kanadzie.
Po sześciu tygodniach w cudownej Kanadzie, pełnym łez pożegnaniu naszej surogatki i przyjaciółki, czas lecieć do domu do Lizbony razem z nowym członkiem rodziny – z naszym najpiękniejszym bagażem podręcznym. Kanado, jesteś płonącą pochodnią demokracji i równości. Dziękujemy ci za możliwość spełnienia naszych marzeń
– napisał na Twitterze dziennikarz BBC Mark Lowen.
After 6 weeks in wonderful 🇨🇦 and tearful farewells to our incredible surrogate & friend, it’s time to go home to Lisbon with our new family member: our most beautiful hand luggage. Canada: you are a shining light of democracy & equality. Thank you for letting us fulfil our dream pic.twitter.com/uc0q6EhWsN
— Mark Lowen (@marklowen) January 29, 2023
Brytyjski dziennikarz nazywa dziecko bagażem podręcznym. To kolejna odsłona dehumanizacji człowieka przez lobby LGBT – najpierw zamówić wyhodowanie dziecka a później je kupić. To oczywiste odrzucenie jego niezbywalnej godności i wyjątkowości.
Czytaj więcej: Ordo Iuris: Krok Komisji Europejskiej w stronę wymuszania na państwach uznawania rodzicielstwa osób tej samej płci
Kanada pozwala na handel ludźmi
Transakcja przebiegła u Lowena i jego partnera bez większych przeszkód. Bo przecież mogłoby się zdarzyć, że dziecko nie zadowoliłoby oczekiwań klientów, a może nawet obarczone byłoby wadami. I wówczas mogliby zrezygnować z odbioru zamówionego “wadliwego towaru”. A jak pamiętamy z czasu pandemii, bywa i tak, że względy niezależne od klientów nie pozwalają na odbiór zamówionego i wyhodowanego dziecka. Tak było w przypadku jednej ze stacji hodowli dzieci na Ukrainie. Setki z nich tygodniami, a może miesiącami czekało na odbiór.
W Kanadzie zaś są bardzo dobre warunki do prowadzenia handlu ludźmi. Można je zamówić, ale jak się okaże, że jest jednak niepotrzebne, czy z wadami, a jeszcze się nie urodziło, czyli nie zostało dostarczone, to można je zabić.
W kilku krajach, w tym w USA, trwają prace nad zmianą tzw. prawa reprodukcyjnego i nowym zdefiniowaniem pojęcia płodności.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
marsz.info