Starcie tytanów. Wysoki poziom finału Mistrzostw Świata [+WIDEO]

katar 2022
Dodano   2
  LoadingDodaj do ulubionych!
Radość Argentyńczyków

Radość Argentyńczyków / Fot. PAP/EPA/Tolga Bozoglu. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Sześć goli, w tym trzy z karnych, dogrywka i rzuty karne - finał piłkarskich Mistrzostw Świata w Katarze stał na wysokim poziomie. Podobnie, jak sędziowanie, którym kierował Szymon Marciniak.

Zobacz także: Skandaliczne wyroki francuskich sądów. Nakazują rozbieranie szopek bożonarodzeniowych

Wynik otworzył Leo Messi z rzutu karnego w 23. minucie. Niedługo później, w 36. minucie, Argentyńczycy wyszli już na dwubramkowe prowadzenie, po golu zdobytym przez Angela Di Marię. Przez długi czas reprezentacja z Ameryki Południowej przeważała i wydawało się, że trudno będzie wyrwać jej zwycięstwo.

Pod koniec drugiej połowy spotkania doszło jednak do nagłego zwrotu akcji. Zaczęło się znów od rzutu karnego – tym razem podyktowanego dla Francji. Wykorzystał to Kylian Mbappé. Chwilę później było już 2:2. Francuzi jakby zachowali więcej sił na końcówkę spotkania, Argentyńczycy wyglądali natomiast na zmęczonych. Do końca regulaminowego czasu gry jednak żadnej ze stron nie udało się już strzelić więcej goli.

Odpowiedź Argentyny przyszła w 108. minucie. Piłkę do bramki ponownie wpakował Leo Messi. Jednak już pod koniec dogrywki swoją szansę otrzymała Francja. W 118. minucie do rzutu karnego ponownie podszedł Kylian Mbappé i zrobiło się 3:3. Warto podkreślić, że wysoki poziom trzymali również sędziowie, na czele z sędzią głównym spotkania – Szymonem Marciniakiem. Polak podejmował swoje decyzje szybko i zdecydowanie, a późniejsze powtórki nie pozostawiały za każdym razem wątpliwości, że to on miał rację.

Ostatecznie mistrza świata musiały wyłonić rzuty karne. Szansę pokonania bramkarza z 11. metrów ponownie otrzymali Leo Messi i Kylian Mbappé. Obaj wykorzystali swoje szanse. W kolejnych dwóch kolejkach jednak najpierw argentyński bramkarz Emiliano Martínez wybronił strzał, a potem francuski piłkarz nawet nie trafił w bramkę. Jako, że Argentyńczycy byli skuteczni w 100%, seria rzutów karnych zakończyła się wynikiem 4:2 dla reprezentacji z Ameryki Południowej.

Szansę na obronę tytułu Argentyna będzie miała za około 4 lata w Ameryce Północnej. Kolejne Mistrzostwa Świata odbędą się bowiem w trzech północnoamerykańskich krajach – USA, Kanadzie i Meksyku.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY