- Turcja od kilku tygodni przeprowadza ofensywę w północnej Syrii.
- Zdaniem Ankary są to działania odwetowe za atak terrorystyczny przeprowadzony przez Kurdów.
- Z tego powodu prezydent Recep Tayyip Erdogan skontaktował się z Władimirem Putinem.
- Poprosił on go o wsparcie tej kwestii oraz podejmowania wspólnych działań w tamtym regionie.
- Zobacz także: Wielka Brytania nałożyła sankcje na rosyjskich wojskowych. Cleverly: “Stoimy po stronie Ukrainy”
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował, że kontaktował się z prezydentem Władimirem Putinem ws. wsparcia wspólnych działań w północnej Syrii.
Poprosiliśmy prezydenta Putina o wsparcie w kwestii podejmowania wspólnych decyzji i – być może – podejmowania wspólnych działań w północnej Syrii
– powiedział prezydent Turcji.
Jak zaznaczył, w tej kwestii nie zamierza pytać się nikogo o zgodę.
Turecki przywódca powiedział również, że Ankara jest zdeterminowana by podjąć ofensywę lądową przeciwko zamieszkującym północną Syrię Kurdom; data jej rozpoczęcia nie została ujawniona.
Naszym celem pozostaje utworzenie strefy buforowej sięgającej 30 kilometrów w głąb Syrii
– dodał Recep Tayyip Erdogan.
Czytaj więcej: Atom dla Polski. Dlaczego inwestycja w elektrownie jądrową to dobry kierunek?
Turecka ofensywa na Bliskim Wschodzie
Turcja od kilku tygodni prowadzi ataki lotnicze i ostrzały pozycji kurdyjskich na północy Syrii w ramach operacji Pazur-Miecz. Zdaniem Ankary, jest to odwet za atak terrorystyczny w Stambule. Zginęło w nim 6 osób, a 80 pozostałych zostało rannych. Władze oskarżają o atak kurdyjskie organizacje takie jak Partia Pracujących Kurdystanu czy Ludowe Jednostki Samoobrony, choć żadna z nich się do zamachu nie przyznała.
Operacja lądowa w Syrii ma być wymierzona w Manbidż, Kobani i Tall Rifat w celu ustanowienia połączenia między Turcją, a obszarami kontrolowanymi przez protureckich rebeliantów. Potencjalna inwazja niepokoi Moskwę i Waszyngton. Obie strony nie wykazują zadowolenia z takiego obrotu spraw. USA obawiają się bowiem, że zaostrzenie konfliktu w regionie podważy działania przeciwko Państwu Islamskiemu, a Rosja, że osłabi to pozycję wspieranego przez nich dyktatora Baszara al-Assada.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl