- W ostatnich dniach do ukraińskich placówek dyplomatycznych w różnych krajach docierały niebezpieczne listy.
- W Hiszpanii były to koperty posiadające mini ładunki wybuchowe, które zraniły jednego z ochroniarzy.
- Natomiast w Polsce docierały zakrwawione listy z gałkami ocznymi różnych zwierząt.
- Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau wyraził zaniepokojenie zaistniałą sytuacją.
- Zobacz także: Program Interreg NEXT. Współpraca polsko-niemiecko-ukraińska
W czwartek pojawiła się informacja, że do dwóch ukraińskich placówek dyplomatycznych w Polsce, w tym do konsulatu ambasady Ukrainy przy ul. Malczewskiego w Warszawie, wpłynęły przesyłki, które miały wzbudzić zaniepokojenie u ich pracowników. O sprawie poinformowano policjantów wydziału ochrony placówek dyplomatycznych i szybko wykluczono zagrożenie.
Do podobnych zdarzeń doszło także w ambasadach i konsulatach Ukrainy w kilku krajach, otrzymały one zakrwawione przesyłki, w których były oczy zwierząt.
Przekazał także, że zdewastowano wejście do mieszkania ambasadora w Watykanie, a ambasada w Kazachstanie otrzymała fałszywe zawiadomienie o podłożonym ładunku wybuchowym. Ambasada Ukrainy w USA dostała natomiast list z kserokopią krytycznego pod adresem Ukrainy artykułu.
Czytaj więcej: Kanclerz Niemiec fałszuje dane, by bronić polityki proimigracyjnej
Rau: “Wygląda to poważnie”
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, który przebywa w Łodzi na szczycie OBWE wypowiedział się na temat przesyłek, które otrzymują ukraińskie placówki dyplomatyczne w Polsce oraz w kilku innych krajach.
Szef MSZ zaznaczył, że prokuratura zajmie się sprawą, gdyż wcześniej strona ukraińska złożyła stosowne powiadomienia. W obecnej chwili nie posiada on informacji, czy jest to prowokacja, czy też niestosowny incydent.
Wygląda to stosunkowo poważnie i zasługuje na wyjaśnienie
– zaznaczył minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tysol.pl