Zobacz także: Wawrzyk o rezolucji PE ws. Rosji: Może skłoni to rządy tych krajów do poparcia polskiego stanowiska w tej sprawie
Rosja zaapelowała o powściągliwość, ale jak wskazują eksperci to jedynie retoryka. Powiązania Ankary i Moskwy są na wielu poziomach. Szczególnie ważne są w kwestiach gospodarczych.
Jak przyznają eksperci, atak lądowy na Syrię oznacza wznowienie przygasłego konfliktu i powstanie kolejnego punktu zapalnego na mapie świata.
Eksperci przekonują, że ryzyko wejścia sił tureckich do Syrii jest wysokie. Tureckie lotnictwo zaczęło w ostatnich dniach atakować pozycje Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG). Może to oznaczać, że lotnictwo szybuje teren Syrii pod przyszłą inwazję.
PKK I YPG to ugrupowania Kurdów, które Ankara za odpowiedzialne za zamach bombowy w Stambule z 13 listopada, w którym zginęło sześć osób, a 81 zostało rannych. Żadna z tych dwóch organizacji nie przyznała się jednak do zorganizowania ataku w Stambule.
Recep Tayyip Erdogan w odpowiedzi na apel Rosji o powściągliwość odpowiedział Putinowi, że strona Rosyjska łamie postanowienia umowy podpisanej w Soczi– Pomimo naszych wielokrotnych ostrzeżeń skierowanych do Rosji, która zgodnie z umową z Soczi z 2019 r. ma obowiązek usunąć terrorystów z północnego Iraku i Syrii, państwo to zawiodło i odmawia wykonania swojego obowiązku – podkreślił.
„Ten konflikt cały czas ma miejsce. To nie jest tak, że w którymś momencie on wygasł. Co pewien czas konflikt ten nabiera większej temperatury. W tym momencie wydaje się, że wspomniany konflikt może eksplodować z większą siłą. Erdogan nie po raz pierwszy zapowiada, że wojska lądowe wkroczą do akcji. Przypominam, że wiosną było bardzo blisko, ale ostatecznie z jakiś powodów Turcy ataku nie wykonali” – przypomniał Wojciech Kempa.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com