Skandaliczna decyzja sądu. Prostytutki dla Niesiołowskiego to nie korupcja

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski / fot. youtube

- Sąd potwierdził, że dwóch biznesmenów opłacało Stefanowi Niesiołowskiemu spotkania z prostytutkami, a on pomagał im w zdobyciu kontaktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że do korupcji nie doszło, bo w kompetencjach polityka nie leżała "żadna sfera" związana z działalnością tego podmiotu - pisze "Gazeta Polska". "Gazeta Polska" dotarła do uzasadnienia wyroku sądu.

Jak pisze “Gazeta Polska” Stefan Niesiołowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków, który zasłynął z mocno kontrowersyjnych medialnych wypowiedzi. Na początku 2019 r. wybuchła afera z jego udziałem, która przekreśliła jego ambicje polityczne.

Tygodnik przypomniał, że w wówczas Prokuratura Krajowa skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie Niesiołowskiemu immunitetu. Według śledczych w latach 2013-2015 miał w zamian za finansowanie usług prostytutek pomagać dwóm biznesmenom – Bogdanowi W. i Wojciechowi K. – w zdobywaniu kontraktów w grupie Azoty. Niesiołowski sam zrzekł się immunitetu i wycofał z kandydowania w wyborach parlamentarnych w 2019 r.

“Gazeta Polska” przypomniała, że w listopadzie 2020 r. przed Sądem Rejonowym Łódź-Widzew ruszył jego proces – na ławie oskarżonych zasiadała także dwójka biznesmenów. 

Wyrok zapadł 20 czerwca 2022 r. Sąd uniewinnił Niesiołowskiego i biznesmenów. Jednak ze względu na wyłączenie jawności procesu, także ustne uzasadnienie wyroku nie zostało upublicznione

– podaje “Gazeta Polska”.

“Gazeta Polska” dotarła do liczącego 50 stron pisemnego uzasadnienia wyroku uniewinniającego byłego polityka PO.

Czytaj więcej: Pijani kierowcy stracą samochody? Sejm przegłosował nowelizację

Spotkania z prostytutkami to nie korupcja?

W dalszej części artykułu można przeczytać, że dwójka biznesmenów opłacała Stefanowi Niesiołowskiemu spotkania z prostytutkami. W zamian polityk pomagał zdobywać kontrakty w Grupie Azoty. Jednakże sąd uznał, że polityk działał wówczas jako przyjaciel tych mężczyzn udzielając im różnych porad.

Wynika z niego, że sąd potwierdził, iż dwóch biznesmenów opłacało spotkania Niesiołowskiego z prostytutkami, a on pomagał im w zdobywaniu kontraktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że nie była to korupcja. Powód? Według sądu polityk pomagał przedsiębiorcom jako ich wieloletni przyjaciel, a nie poseł na Sejm RP. W ocenie sądu nie można było połączyć jego statusu parlamentarzysty ze wspieraniem interesów Bogdana W. i Wojciecha K., bo ‘jakakolwiek sfera’ z działalnością Grupy Azoty nie leżała w jego kompetencjach. Podstawą takiej interpretacji są m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z lat….70. i 80.

– czytamy dalej.

Czytaj więcej: Prezydent w Przewodowie. “To w jakimś sensie nasza wspólna tragedia”

Prokuratura domaga się ponownego procesu

Materiał dowodowy, uzyskany m.in. w wyniku kontroli operacyjnej miał wskazywać na to, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów.

W efekcie starań Stefana Niesiołowskiego spółki, operujące dotąd w branży restauracyjno-hotelarskiej miały według prokuratury uzyskiwać intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

polskieradio24.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY