- Jak podaje “Gazeta Polska” sąd Rejonowy Łódź-Widzew, stwierdził że prostytutki przekazywane Stefanowi Niesiołowskiemu przez biznesmenów to nie była korupcja.
- W argumentacji sądu wskazano na wieloletnia przyjaźń polityka z biznesmenami.
- Prokuratura zamierza rozpatrzyć sprawę ponownie.
- Zobacz także: Chorzów. O krok od tragedii. Bezmyślne działania szkolnych opiekunów [+WIDEO]
Jak pisze “Gazeta Polska” Stefan Niesiołowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków, który zasłynął z mocno kontrowersyjnych medialnych wypowiedzi. Na początku 2019 r. wybuchła afera z jego udziałem, która przekreśliła jego ambicje polityczne.
Tygodnik przypomniał, że w wówczas Prokuratura Krajowa skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie Niesiołowskiemu immunitetu. Według śledczych w latach 2013-2015 miał w zamian za finansowanie usług prostytutek pomagać dwóm biznesmenom – Bogdanowi W. i Wojciechowi K. – w zdobywaniu kontraktów w grupie Azoty. Niesiołowski sam zrzekł się immunitetu i wycofał z kandydowania w wyborach parlamentarnych w 2019 r.
“Gazeta Polska” przypomniała, że w listopadzie 2020 r. przed Sądem Rejonowym Łódź-Widzew ruszył jego proces – na ławie oskarżonych zasiadała także dwójka biznesmenów.
Wyrok zapadł 20 czerwca 2022 r. Sąd uniewinnił Niesiołowskiego i biznesmenów. Jednak ze względu na wyłączenie jawności procesu, także ustne uzasadnienie wyroku nie zostało upublicznione
– podaje “Gazeta Polska”.
“Gazeta Polska” dotarła do liczącego 50 stron pisemnego uzasadnienia wyroku uniewinniającego byłego polityka PO.
Czytaj więcej: Pijani kierowcy stracą samochody? Sejm przegłosował nowelizację
Spotkania z prostytutkami to nie korupcja?
W dalszej części artykułu można przeczytać, że dwójka biznesmenów opłacała Stefanowi Niesiołowskiemu spotkania z prostytutkami. W zamian polityk pomagał zdobywać kontrakty w Grupie Azoty. Jednakże sąd uznał, że polityk działał wówczas jako przyjaciel tych mężczyzn udzielając im różnych porad.
Wynika z niego, że sąd potwierdził, iż dwóch biznesmenów opłacało spotkania Niesiołowskiego z prostytutkami, a on pomagał im w zdobywaniu kontraktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że nie była to korupcja. Powód? Według sądu polityk pomagał przedsiębiorcom jako ich wieloletni przyjaciel, a nie poseł na Sejm RP. W ocenie sądu nie można było połączyć jego statusu parlamentarzysty ze wspieraniem interesów Bogdana W. i Wojciecha K., bo ‘jakakolwiek sfera’ z działalnością Grupy Azoty nie leżała w jego kompetencjach. Podstawą takiej interpretacji są m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z lat….70. i 80.
– czytamy dalej.
Czytaj więcej: Prezydent w Przewodowie. “To w jakimś sensie nasza wspólna tragedia”
Prokuratura domaga się ponownego procesu
Materiał dowodowy, uzyskany m.in. w wyniku kontroli operacyjnej miał wskazywać na to, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów.
W efekcie starań Stefana Niesiołowskiego spółki, operujące dotąd w branży restauracyjno-hotelarskiej miały według prokuratury uzyskiwać intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
polskieradio24.pl