Prezes SN nie wyklucza dyscyplinarek dla “starych” sędziów. “Nie zrobię im tej przyjemności”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Małgorzata Manowska

Małgorzata Manowska youtube / źródło-https://www.youtube.com/watch?v=ruKUKVGMj_c

I prezes Sądu Najwyższego nie wyklucza dyscyplinarek wobec grupy 30 "starych" sędziów, którzy odmawiają orzekania z sędziami wybranymi przez nową KRS.

Niedawno 30 tzw. starych sędziów Sądu Najwyższego 30 wydało oświadczenie, w którym odmówili wspólnego orzekania z nowymi sędziami, nominowanym przez obecną Krajową Radą Sądownictwa. Taka sytuacja grozi paraliżem w Sądu Najwyższego, ponieważ może brakować sędziów do ustalenia składu sędziowskiego w poszczególnych sprawach.

W rozmowie z “Rzeczpospolitą” pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Manowska przyznała, że taki krok tych sędziów nie był dla niej zaskoczeniem.

Starsi stażem sędziowie SN, lubią szafować takimi oświadczeniami. I to obrazuje ich podejście do służby. Na razie jednak nie zdarzył się przypadek, by sędzia odmówił orzekania w konkretnej sprawie. Mamy wolność słowa, nie mam zamiaru reagować na tego typu prowokacje

– stwierdziła I prezes Sądu Najwyższego.

Czytaj więcej: Wzrost zachorowań na AIDS w Polsce. Co jest powodem? [OPINIA]

I prezes SN nie wyklucza dyscyplinarek

Prof. Manowska zaznacza, że jej możliwa odpowiedź na paraliż została zapisana w ustawie.

Ustawa mówi, że za odmowę sprawowania wymiaru sprawiedliwości może grozić postępowanie dyscyplinarne. Ja jestem daleka od stosowania tego typu środków. Tym bardziej że zdarzają się sędziowie, którzy marzą o postępowaniu dyscyplinarnym. Marzą, żeby wyjść do mediów i powiedzieć patrzcie Manowska zrobiła nam postępowanie dyscyplinarne. Nie chcę uprzedzać faktów, dlatego że wyznaczenie składów sędziowskich należy do prezesów poszczególnych izb w SN. Są całkowicie niezależni w tych sprawach

– wskazała prof. Małgorzata Manowska.

I prezes SN nie wykluczyła jednak, że sędziowie unikający pracy mogą ponieść w przyszłości konsekwencje w postaci wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Jak podkreśliła, tym sprawami zajmuje się odpowiednia instytucja, a nie ona sama.

Żadnej sytuacji nie wykluczam, ale nie grożę dyscyplinarkami, nie zrobię przyjemności nikomu, kto chce na sztandarach – do Europy ponieść hasło, że znęcam się nad sędziami i wszczynam im postępowania. Jeśli jednak nie będzie wyjścia, to ocena zachowania sędziów należy w pierwszym rzędzie do rzecznika dyscyplinarnego, a następnie do sądu. Moje chęci nie mają tu znaczenia

– wyjaśniła.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

rp.pl, dorzeczy.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY