Wszystkich Świętych
1 listopada w Kościele katolickim dziękujemy Bogu za łaskę, jaką dla wspólnoty wiernych są wszyscy ci święci, którzy weszli już do chwały niebieskiej i są dla nas Kościoła walczącego tu na ziemi wzorem postępowania i pomocą – świętych możemy prosić o modlitwę w naszych intencjach.
W pierwszych wiekach swego istnienia, powołany przez Jezusa, Kościół katolicki cierpiał prześladowania ze strony Rzymu i Żydów. Zamordowani przez Rzymian i Żydów pierwsi chrześcijanie stali się fundamentem trwania i wzrostu Kościoła – materialnym tego wyrazem są relikwie świętych, jakie są w ołtarzach naszych kościołów (to wyraz ciągłości współczesnego Kościoła z Kościołem pierwszych chrześcijan, którzy Ofiarę sprawowali na grobach męczenników).
Uroczystość Wszystkich Świętych (Sollemnitas Omnium Sanctorum) w Kościele katolickim to upamiętnienie wszystkich zbawionych już katolików, którzy przebywają w Niebie. W 935 roku papież Jan XI wyznaczył święto Wszystkich Świętych na dzień 1 listopada. Święto to przypomina, że prócz tych świętych, których znamy z imienia, i których wspomnienia obchodzimy w ciągu roku, jest niepoliczalna rzesza tych, którzy są świętymi a których imion nie pamiętamy. Radosne święto Wszystkich Świętych przypomina nam o tym, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości.
Dzień Zaduszny
Radosne święto Wszystkich Świętych najczęściej mylone jest z Dniem Zadusznym, kiedy to 2 listopada wspominamy zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu – w swoich modlitwach prosimy Boga o zbawienie tych dusz. Pochodzące z 998 roku wspomnienie upowszechniło się w Kościele w XIII wieku. Dogmat o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił w XIII wieku na soborze w Lyonie i XVI na soborze Trydenckim. Wyrazem wiary w czyściec są pogrzeby, modlitwy i msze za zmarłych (w tym i msze gregoriańskie – 30 mszy przez kolejne 30 dni).
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (Commemoratio Omnium Fidelium Defunctorum), obchodzone 2 listopada, poświęcone jest tym duszom, które w Czyśćcu przygotowują się do wejścia do chwały Nieba. Dzień Zaduszny to wyraz naszej wiary w zmartwychwstanie ciał, życie wieczne oraz skuteczność modlitwy wstawienniczej za dusze zmarłych.
Obrzędowość ludowa
Współcześnie ludowa obrzędowość związana z Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym niestety zanika. W przeszłości gospodynie w przeddzień Wszystkich Świętych wypiekały małe chlebki zwane powałkami lub heretyczkami. Chlebki wypiekano w wigilie święta, bo według wierzeń ludowych 1 listopada dusze przodków wracały do domów zamieszkiwanych za życia i z racji na to, że ulubionym miejscem dusz był piec, w święto nie rozpalano ognia w dom. Rozpalenie ognia groziło pożarem. Wypiekano tyle chlebków, ilu w rodzinie było zmarłych. Wypieczone chlebki wręczano żebrakom żebrzącym przed cmentarzami (w niektórych regionach żebracy dostawali też kasze, mięso, ser). W zamian odwdzięczali się modlitwą za zmarłych. Chlebek otrzymywał też ksiądz, by modlić się za dusze zmarłych, o których już nikt nie pamięta.
Dziś zwyczajem jest składanie kwiatów i zapalenie zniczy na grobach przodków. Księża zbierają też wypominki – karteczki z imionami zmarłych, które są wyczytywane w czasie nabożeństwa wypominkowego za dusze zmarłych.
Kiedyś po nawiedzeniu cmentarza, wieczorem rodzina gromadziła się na modlitwę w intencji zmarłych. Na stole przykrytym białym obrusem gospodyni kładła chlebki, by odwiedzający dom zmarli nie pozostali głodni, czasami była to kasza i bób, na wschodzie kutia i wódka – zwyczaj ten był echem zwyczajów przedchrześcijańskich, gdy na grobach stawiano chleb, miód i kaszę, na cmentarzach lub w pobliskich kaplicach urządzano „dziady”, na których śpiewano, przywoływano zmarłych i przygotowywano dla nich posiłek. Celem dziadów było nawiązanie kontaktu ze zmarłymi i pozyskanie ich przychylności. Dziady stały się inspiracją dla twórczości Adama Mickiewicza. Prawosławni jedzenie ustawiali na grobach, podobnie robili przedchrześcijańscy Słowianie.
Przedchrześcijańskim zwyczajem było też palenie ognisk, początkowo palono je na rozstajach dróg, by wskazywać kierunek wędrującym duszom i umożliwić ogrzanie się im przy ogniu. Ogniska miały też chronić żywych przed demonami. Ogień na grobach zaczęto palić na przełomie XVI i XVII wieku. Dziś na grobach palone są znicze.
Wierzenia ludowe
Według wierzeń ludowych, w nocy z 1 na 2 listopada nie należało wychodzić z domu. W noc tą w kościołach zmarli księża mieli odprawiać msze dla zmarłych. Po mszy tej, której żywi nie powinni zakłócać, dusze zmarłych miały nawiedzać swoje domy. Prócz posiłku na przybyłych zmarłych do domu, przygotowywano czysty ręcznik, wodę i mydło. Wieczorem uchylano dla zmarłych drzwi wejściowe do domu. Nawoływano też zmarłych po imieniu.
Zaspokojenie pragnień zmarłych 1 listopada (pragnienia, głodu, potrzeby bliskości i wypoczynku) zapewniało pomyślność, bo nie uszanowane dusze mogły się rozgniewać i mścić, niszczyć dobytek, straszyć, a nawet spowodować zgon.
Ludowe zabobony zakazywały w Dniu Wszystkich Świętych i w dniu zadusznym nie tylko palić ognia, ale też robić masło czy kapustę, prasować, prząść, tkać, wylewać pomyje, ani spluwać, by nie naruszyć godności przybyłej duszy i jej nie zdenerwować. Wspierano też chętnie żebraków, obawiając się, że niektórzy z nich mogą być przebranymi duszami.
Przed świętami sprzątano domostwa, myto ściany i sufity, piece bielono wapnem. W czasie świąt w domach intensywnie się modlono. Wiarę umacniały opowieści o spotkaniach z duszami zmarłych. Szczególnie niebezpieczne były duchy straszące w młynach, na mostach i na rozstajach dróg. Powszechna była wiara w możliwość obcowania zmarłych i żywych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com