- Przeciwko 57 obrońcom Poczty Polskiej w Gdańsku stanęło prawie dwustu Niemców.
- Polacy bronili się przez ponad 14 godzin.
- Skapitulowanych rozstrzelano i pochowano w nieoznaczonym miejscu.
- Zobacz też: Rosjanie stawiają ultimatum. Mieszkańcy anektowanych terenów mają miesiąc na decyzję
Obrońcy poczty, którzy przeżyli agresję Niemiec i nie uciekli, stanęli przed niemieckim sądem wojennym. Ten skazał ich na śmierć za “działalność partyzancką”. Rozstrzelanych 5 października pochowano w nieoznaczonym miejscu.
Obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku
1 września 57 pocztowców, mając do dyspozycji kilka karabinów i granaty, broniło Poczty Polskiej przy Hevelius Platz w “Wolnym Mieście Gdańsku”. Stanowiło to jedną z pierwszych zbrojnych potyczek II wojny światowej.
Przeciwko 57 obrońcom Poczty Polskiej w Gdańsku z jednym karabinem przeciwpancernym i trzema RKM-ami stanęło prawie dwustu Niemców dysponujących samochodem pancernym oraz artylerią. Według planu Sztabu Głównego Wojska Polskiego gdańszczanie mieli bronić budynku przez około 6 godzin, skończyło się na więcej niż 14.
Rozstrzelanie obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku
Atakujący użyli benzyny i ognia. Poparzeni pocztowcy skapitulowali. Niemcy nie potraktowali ich jak żołnierzy, ale bandytów. Zgodnie z interpretacją przepisów ustalonych przez władze III Rzeszy, Polaków skazano na śmierć.
Sprawcy zbrodni nie zostali ukarani, wręcz odwrotnie – doczekali się w Niemczech karier.
Obrońca Poczty Polskiej w Gdańsku
Obronę Poczty w Gdańsku przeżyło 5 osób. Jednego z nich, Franciszka Mielewczyka, można posłuchać tutaj.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Polskie radio, PCh24