- Amerykański uniwersytet w Bloomington stanie Indiana postawił pomnik ku czci Alfreda Kinseya.
- Prowadzone przez niego brutalne eksperymenty na dzieciach przebijają chyba w swej niegodziwości te popełnione w niemieckim obozie koncentracyjnym przez Józefa Mengele.
- Człowiek, którego Indiana University uhonorował brązową statuą, dokonał gwałtu na 2035 niemowlętach i dzieciach.
- Zobacz też: Institute for the Study of War: Rosjanie prowadzą bezsensowne ofensywy
Amerykański uniwersytet w Bloomington stanie Indiana stwierdził, że dobrym pomysłem byłoby postawienie pomnika przedstawiającego człowieka, który dawał instrukcje zwyrodnialcom, jak mają gwałcić dzieci i badać ich reakcje w czasie, używając do tego stopera.
Eksperymenty
Jak przyznaje New York Times, istnieje odrażający zapis szczegółowych raportów na temat eksperymentów Kinseya na dzieciach tak młodych jak niemowlęta. Relacje ofiar i świadków przytoczone są m.in. w filmie „Syndrom Kinseya”.
Człowiek, którego Indiana University uhonorował brązową statuą, dokonał gwałtu na 2035 niemowlętach i dzieciach. W “przełomowej książce” Kinseya, “Sexual Behavior in the Human Male”, tabela 34 ujawnia dane. Są tam podane między innymi wiek dziecka i czas trwania “eksperymentu”.
Dziennikarz Jonathon van Maren doniósł 8 lat temu, że Kinsey “nagrywał dzieci krzyczące i miotające się z bólu, mdlejące i wpadające w konwulsje w wyniku (…) znęcania się nad nimi”.
Dla porównania – pomniki przedstawiające Krzysztofa Kolumba, odkrywcy, były atakowane. Tymczasem postawiono pomnik przedstawiający kogoś, kogo czyny przebijają chyba w swej niegodziwości te popełnione w niemieckim obozie koncentracyjnym przez Józefa Mengele. Dodajmy jeszcze: kogoś, kogo prezes „Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego” uważa za autorytet.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
NotTheBee, Strona życia