- W wieku 96 lat do wieczności odszedł Edward Mosberg.
- Był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych w Płaszowie i Mauthausen.
- Mówienie o niemieckich zbrodniach uważał za swój obowiązek.
- Zobacz też: Czeski rząd chce dać przykład. Będzie używał mniej ogrzewania i oświetlenia w budynkach
W wieku 96 lat do wieczności odszedł Edward Mosberg, Polak żydowskiego pochodzenia. W czasie wybuchu II wojny światowej miał 13 lat. Był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych w Płaszowie i Mauthausen. Łącznie w trakcie wojny śmierć poniosło 16 członków jego rodziny, w tym dziadkowie w obozie w Bełżcu, a matka i siostry w Auschwitz-Birkenau.
Uczestniczył w uroczystościach upamiętniających w byłych obozach koncentracyjnych (np. w Mauthausen, wielokrotnie w Marszu Żywych w Auschwitz). Mówienie o niemieckich zbrodniach uważał za swój obowiązek.
W poczuciu obowiązku
Jednocześnie upowszechniał wiedzę o roli Polaków w ratowaniu Żydów, za co postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
W wieku 93 lat wrócić do miasta, w którym się urodziłem i otrzymać takie odznaczenie jest dla mnie okolicznością niesamowicie poruszającą. Przyjmuję tę nagrodę w imieniu siebie, mojej żony, moich dzieci i wnuków, a co najważniejsze, na cześć mojej matki, ojca, rodzeństwa (…). Odznaczenie dedykuję także na cześć tych, którzy oddali i ryzykowali swoje życie, aby ratować Żydów w czasie wojny, jak rodzina Ulmów z Markowej, a także w nadziei na lepsze relacje między narodem żydowskim i polskim.
Portal wPolityce.pl pisze, że Mosberg był “człowiekiem niezwykle ciepłym, życzliwym ludziom, cieszącym się życiem. Zawsze mówił, że ma do wypełnienia wielką misję mówienia prawdy”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
wPolityce.pl, Wikipedia