Zobacz także: Iran o konflikcie Azerbejdżan-Armenia: Nie będziemy milczeć
Mobilizacja Putina
“Wydaje się w tym momencie, analizując możliwości mobilizacyjne, to ta liczba rezerwistów jest niewielka. Te protesty, które odbyły się w rosyjskich miastach to jest bardzo niewielka, nieznaczące wręcz wydarzenie w skali samej Federacji Rosyjskiej. W tych protestach brało udział niewiele osób, nie uzyskały poparcia społecznego, nie rezonują społecznie. Nie ma zagrożenia dla Rosji, żeby ta mobilizacja miała się nie udać. Nie ma również zagrożenia, żeby te wydarzenia były wstępem do kolejnej rewolucji, która obaliłaby Władimira Putina. Liczba rezerwistów nie zostanie odczuta w społeczeństwie, nie odczuje tego gospodarka rosyjska. To bezpieczna liczba, niezagrażająca społecznemu niezadowoleniu” – wskazywał Nowak.
Nie zmieniają się cele Rosji
“To co jest istotne, a często pomijane, to że Rosjanie poprzez mobilizację pokazuje zdeterminowanie i sukcesy armii ukraińskiej na polu walki nie wpływają negatywnie na cele Federacji Rosyjskiej. Rosjanie nadal są zdeterminowani, żeby tę wojnę wygrać, aby osiągnąć zakładane cele i powołanie żołnierzy ma pomóc. Zbyt wcześnie pojawiają się głosy o zwycięstwie Ukrainy” – dodawał gość MN.
Propaganda wojny telewizyjnej w Rosji
“Nie ma przestawienia gospodarki na gospodarkę wojenną, nie ma masowej mobilizacji – to wszystko ma być wojną telewizyjną, której Rosjanie mają nie odczuć. Nie ma żadnej wojny, nie ma się czym przejmować, jesteśmy bezpieczni, to jest operacja specjalna, to misja stabilizacyjna. Chodzi o nieprzekroczenie bariery mentalnej dla rosyjskiego społeczeństwa” – mówił publicysta Nowego Ładu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com