- Ukraińska policja rozbiła siatkę gwałcicieli dzieci, której ofiarami padły dziesiątki rosyjskich dzieci.
- W regionie Kijowa pobierano i przechowywano dużą liczbę zdjęć przedstawiających gwałty na dzieciach.
- Niektóre z ofiar miały nawet dziewięć lat i pochodziły z różnych obszarów Rosji, w tym z Moskwy, Kaliningradu i Krasnodaru.
- Zobacz też: Białorusko-rosyjskie manewry wojskowe przy granicy z Polską
Ukraińska policja rozbiła siatkę gwałcicieli dzieci, której ofiarami padły dziesiątki rosyjskich dzieci. Aresztowano do tej pory jednego Ukraińca i zidentyfikowano 15 małych dzieci. Kijowscy prokuratorzy twierdzą, że nie są w stanie wyśledzić innych ofiar i podejrzanych z powodu trwającej wojny.
Ołeh Tkałenko, starszy prokurator obwodu kijowskiego, powiedział:
Tego rodzaju przestępstwa są niestety powszechne wszędzie, na Ukrainie i w Europie. Ale to, co nas przeraża, to duża skala tych przestępstw w Rosji. Ofiarami tych przestępstw są najbardziej wrażliwe segmenty społeczeństwa. Rodzice, którzy popychają do tego swoje dzieci, są skrajnie biedni.
Według Tkałenka trudno jest powstrzymać ten proceder, ponieważ z powodu konfliktu kontakty z rosyjskimi kolegami po fachu zostały przerwane.
Śledztwo
Śledztwo rozpoczęło się w czerwcu, kiedy jednostka ukraińskiej policji zajmująca się cyberprzestępczością otrzymała informację, że w regionie Kijowa pobierano i przechowywano dużą liczbę zdjęć przedstawiających gwałty na dzieciach. Prokuratorzy miesiąc później przeszukali dom w Buczy, gdzie znaleziono ponad 100 tys. zdjęć i filmów przedstawiających gwałty na dzieciach.
Niektóre z ofiar miały nawet dziewięć lat i pochodziły z różnych obszarów Rosji, w tym z Moskwy, Kaliningradu i Krasnodaru.
Podejrzany został umieszczony w areszcie domowym przez sędziów w oczekiwaniu na wyrok. W przypadku skazania mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
The Guardian