- Biuro prasowe Polskiej Grupy Górniczej pochwaliło się ostatnio statystykami ws. sprzedaży węgla.
- Od początku roku 226 tys. klientów kupiło 900 tys. ton czarnego kruszcu.
- Górnicy nie są zadowoleni z postępowania rządu oraz opozycji.
- Obecnie trwa polityczna dyskusja i rzucanie wzajemnych oskarżeń, które nie poprawią sytuacji Polaków przed zimą.
- Zobacz także: NBP wymienił 690 mln hrywien na złote
Polska Grupa Górnicza utrzymuje sprzedaż węgla na stałym, wysokim poziomie.
Od początku roku w sklepie internetowym transakcję sfinalizowało 226 tys. klientów, do gospodarstw domowych trafiło dotąd ponad 900 tys. ton węgla
– czytamy we wpisie Polskiej Grupy Górniczej.
E-sklep #PGG ⚒️ utrzymuje sprzedaż węgla na stałym, wysokim poziomie. Od początku roku w sklepie internetowym transakcję sfinalizowało 2️⃣2️⃣6️⃣ tys. klientów, do gospodarstw domowych trafiło dotąd ponad 9️⃣0️⃣0️⃣ tys. ton węgla.https://t.co/TXCecoEwAC pic.twitter.com/wNwExaVRfk
— PolskaGrupaGórnicza (@BiuroPrasowePGG) September 2, 2022
Według deklaracji prezesa Tomasza Rogali, PGG dokonała rewolucji. W ubiegłym roku w tym samym okresie sprzedała 12 tys. ton węgla dla sześciu tys. gospodarstw domowych, a planuje jeszcze wrócić do sprzedaży miału węglowego. Ma to nastąpić w najbliższych dniach. Korzystać będą mogli jednak z niego użytkownicy kotłów niższej klasy, od I do III.
Trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami czy podobnymi rzeczami. Po prostu Polska musi być ogrzana
– podkreślił Jarosław Kaczyński, podczas wizyty w Nowym Targu.
Czytaj więcej: Niemcy zapłacili najwięcej odszkodowań za II wojnę światową Niemcom
Górnicy zawiedzeni sytuacją
Z kolei politycy PSL udają się na Śląsk, by pytać już nie o to, czym mają palić odbiorcy indywidualni, ale o przedsiębiorców. Według prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego, Władysława Kosiniaka-Kamysza, PGG miała składać deklaracje o sprzedaży węgla dla małych firm z branży spożywczej.
Dla piekarni, dla małych spożywców, dla cukierni, dla ciastkarni
podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz.
PSL przekonywało, że małym firmom grozi upadłość.
Może zabraknąć węgla do opalania pieców, w których wypieka się chleb
– zaznaczył poseł Paweł Bejda.
Politycy tego ugrupowania pojawili się jednak w miejscu, w którym trudno im o popularność, zwłaszcza że weszli na teren, gdzie sporo do powiedzenia mają górnicy. W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej związkowcy postanowili rozliczyć polityków PSL z ich głosowania w sprawie pomocy publicznej dla PGG.
Za kogo wy macie Polaków? Za zwykłych baranów? Niedawno żeście krzyczeli, że górnictwo trzeba likwidować
– odpowiedział ludowcom jeden z oburzonych górników.
Jest to jednak zarzut, który był kierowany w stronę polityków wszystkich opcji. Towarzyszyły mu pretensje o nieodbieranie przez polską energetykę zakontraktowanego węgla, jaki zalegał na zwałach. Premier Mateusz Morawiecki z pytaniami o węgiel mierzył się w trakcie poniedziałkowego spotkania z mieszkańcami gminy Brańsk. Mówił, że problem nie tkwi w braku podpisanych umów na węgiel, ale w jego dystrybucji.
Nie przejdziemy tego kryzysu całkowicie bezboleśnie
– powiedział szef polskiego rządu.
W przypadku węgla ten ból wiąże się nie tylko z jego dostępnością, ale również z ceną. Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego ma spaść wraz z kolejnymi dostawami surowca.
Im więcej go będzie, tym bardziej wszyscy, którzy sprzedają węgiel, będą musieli sprzedawać go bliżej ceny 2-2,5 tys. zł, a nie 3-3,5 tys. złotych
– wskazał premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu przekonywał, że od nowa budowana jest sieć dystrybucji węgla w Polsce. Zachęcał też prywatne firmy, by kupowały i rozpoczęły działalność w tym obszarze w portach. Mateusz Morawiecki zaznaczył, że nawet jeśli skorzystamy z portów holenderskich czy niemieckich, problem pojawia się z przepustowością kolei niemieckich.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl