Rick Santorum: „Jan Paweł II był moim bohaterem” [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Rick Santorum. / Fot. Arch. Piotr Motyka.

O spotkaniach ze Świętym Janem Pawłem II, dziedzictwu Papieża Polaka i wartościach katolickich w życiu społecznym, w rozmowie z Piotrem Motyką, specjalnie dla Mediów Narodowych, mówi amerykański polityk, wieloletni senator, kandydat na Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, a także były komentator polityczny stacji CNN, Rick Santorum.

Zobacz także: Jack Posobiec specjalnie dla MN! “Czy Zachód jest martwy?” [EKSKLUZYWNY WYWIAD]

Piotr Motyka: Jako Polak, chciałbym przede wszystkim zapytać o Pana spotkania i relacje ze Świętym Janem Pawłem II?

Rick Santorum: Miałem okazję spotkać się z Papieżem Polakiem wiele razy. O ile pamiętam, pierwszy raz w 1999 roku, razem z moją rodziną. Spotkałem się z nim również, będąc członkiem delegacji wręczającej Papieżowi Złoty Medal Kongresu, jak i dwukrotnie podczas pobytu w Rzymie, biorąc udział we Mszy Świętej. Podczas dwóch z tych Mszy miałem okazję przeczytać, przypadające na ten dzień, czytanie z Listów Apostolskich w języku angielskim, co było dla mnie ogromnym przywilejem. Jan Paweł II był moim bohaterem. Był dla mnie wybitnym moralnym przywódcą.

Kiedy w 1990 roku wszedłem do polityki Jego pontyfikat był niesamowity. Był przykładem moralności. Potrafił budować z ludźmi silną więź i pokazywał nam prawdziwe, praktyczne zrozumienie katolicyzmu, który można stosować nie tylko w życiu prywatnym, ale we wszystkich sprawach, którymi się zajmujemy. Dla mnie osobiście w sprawach, którymi zajmowałem się jako polityk. Miał ogromny wpływ na ludzi. W dalszym ciągu ma wpływ na moje życie. Czujemy się bardzo szczęśliwi, że dał naszej rodzinie różańce, które mamy do dzisiaj. Są dla nas relikwiami, które czcimy.

Piotr Motyka: Wielu ludzi mówiących o Świętym Janie Pawle II, wspomina sposób, w jaki się modlił. Czy Pan także ma takie doświadczenie ze spotkania z Papieżem?

Rick Santorum: Tak, nawet opowiadałem historię o tym, jak kiedyś arcybiskup Stanisław Dziwisz, sekretarz Jana Pawła II poprosił mnie, gdy wchodziliśmy do papieskiej kaplicy, abym poszedł na początek kolejki, po to, żebym znalazł się w pierwszym rzędzie. Krzesło Papieża, przed którym był klęcznik, znajdowało się na wprost ołtarza, a ja siedziałem tak blisko, że prawie mogłem Go dotknąć. Byłem tam z moim synkiem Danielem, który miał wtedy 4 lata. Nigdy tego nie zapomnę, kiedy usiedliśmy Jan Paweł II był pogrążony w głębokiej modlitwie. Spoglądając na Niego zobaczyłem, coś czego nigdy wcześniej, ani nigdy potem już nie widziałem. Widać było, jak zatapia się modlitwie. Mój syn miał szeroko otwarte oczy i nie mógł oderwać wzroku od twarzy Papieża, ponieważ poruszała się w jakiś wyjątkowy, nienaturalny sposób. A więc patrzyliśmy na Niego razem z Danielem zdumieni, podczas modlitwy wydawał się być zupełnie gdzie indziej.

Kiedy tak na Niego patrzyliśmy przez jakiś czas, Jego oblicze powoli się uspokajało, zanikał ruch i ekspresja, aż wreszcie Jego twarz stała się całkiem spokojna i po chwili otworzył oczy. Z synem spojrzeliśmy oboje na siebie zadziwieni. Nigdy czegoś takiego nie widziałem i pamiętam, że wtedy powiedziałem do Daniela: „Chciałbyś nauczyć się tak modlić, jeżeli będziesz w stanie to zrobić, to wtedy będziesz rozmawiać z Bogiem”. 

Piotr Motyka: Wygląda na to, że kilkanaście lat po odejściu Papieża z tego świata, Jego nauczanie nie jest w pełni wprowadzane w życie. Jaką radę miałby Pan dla Polaków?

Rick Santorum: Polska miała zaszczyt mieć jednego z najwspanialszych świętych Kościoła. Najwspanialszego nie tylko dlatego, że wiódł święty żywot, ani ze względu na to, co osiągnął, jak na przykład, obalenie komunizmu, zreformowanie Kościoła, czy wszystkie pozostałe rzeczy. Najwspanialszego dlatego, że dał ludziom praktyczne narzędzia, aby i oni sami wiedli święty żywot, który prowadzi do dobra i piękna, tu na świecie, ale też prowadzi do Nieba. Przekazał to przesłanie zwłaszcza Polakom i wszystkim narodom środkowej i wschodniej Europy. Tam jest jego ojczyzna.

Uważam, że jego przesłanie jest piękne. Weźmy za przykład teologię ciała. W świecie, który jest zdezorientowany w temacie płci, roli mężczyzny i kobiety, seksu i wszystkich tych spraw, Papież dał nam wartościową naukę na temat tego, jak Bóg ukształtował człowieka na swoje podobieństwo, mającego własną naturę, fizjologię i biologię.

Przykre jest to, że tak wielu ludzi w Polsce i w Europie środkowo-wschodniej nie zna, nie rozumie i nie akceptuje tego przesłania. Jan Paweł II dał ludziom praktyczne narzędzia do tego, aby żyli dobrym życiem. Był wielkim przeciwnikiem komunizmu i socjalizmu. Rozumiał, że to nie tylko rząd jest odpowiedzialny za pomoc biednym. To człowiek jest osobiście odpowiedzialny za pomoc drugiemu, ponieważ taka postawa prowadzi do świętości. To taka postawa skłania do wyrzeczeń, by pomóc innym w potrzebie, nie czekając, aż zrobi to rząd. Gdy robi to rząd, to nie jest żadne poświęcenie, gdyż to nie człowiek osobiście dostarcza tę pomoc. Można powiedzieć: „Cóż, płacę podatki”, ale to nie to samo. Pomoc potrzebującym nie jest tak naprawdę dla potrzebujących, ale jest dla każdego z nas. To przez pomoc innym człowiek może się uświęcić, może służyć Bogu. To miło, że pomagasz ludziom w potrzebie, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że pomagając innym, uczysz się rozumieć, że Twoje życie powinno polegać na ofiarności.

Dziś ludzie nie słuchają Papieża i Jego wielkiej mądrości. Jeżeli jest coś, na co mam nadzieję, to na to, że Polska Go posłucha. Wysłuchajcie Jego własnej historii, o odrzuceniu wielkiego rządowego socjalizmu i komunizmu, a następnie wsłuchajcie się w prostotę przesłania o trosce o siebie nawzajem, w celu zbudowania sprawiedliwego społeczeństwa.

Piotr Motyka: Jaka, Pańskim zdaniem, jest przyszłość wartości katolickich na Zachodzie i ogólnie na świecie?

Rick Santorum: Chciałem tu szczególnie wspomnieć o Polsce i o Węgrzech. W jakkolwiek złej sytuacji znajdowałyby się te kraje, to i tak są w dużo lepszym położeniu niż reszta Europy. Trzymacie się swoich przekonań o wiele mocniej niż inne europejskie kraje. Polacy i Węgrzy czują się zobowiązani nie tylko bronić swoich wartości i o nie walczyć we własnym kraju, ale czują się zobowiązani ewangelizować. Nie chodzi mi o znaczenie tego słowa stricte katolickie. Mam na myśli ewangelizowanie przez nauczanie moralne Jana Pawła II i innych nauczycieli Kościoła, którym zależy na dobrym społeczeństwie, wspieraniu silnych rodzin i moralnym wychowaniu dzieci.

Nie bez powodu wartości judeochrześcijańskie przetrwały sześć tysięcy lat. One po prostu działają, zbudowały cieszące się sukcesami społeczeństwo. Komunizm i socjalizm upadły. Ideologie te są zgubne, autokratyczne i do szpiku złe. Porzucanie czegoś, co trwało przez tysiące lat i działało, na rzecz czegoś, co znane jest nam zaledwie od stu lat, a siało śmierć i zniszczenie gdziekolwiek zostało wdrożone, jest po prostu szaleństwem. Wystarczy spojrzeć, ile wycierpiała Polska. Myśląc o krajach Europy, myślę o Starym Testamencie, o Biblii. Myślę o Bogu, który rozstąpił Morze Czerwone przed Izraelitami, a którzy w ciągu czterdziestu lat, zapomnieli, zaczęli czcić bożki i zerwali przymierze z Bogiem. Jan Paweł II był jak Mojżesz, który wyprowadził Polaków z niewoli, mija czterdzieści lat i historia się powtarza. Czcicie własnych bożków. Zapomnieliście. Ktoś musi przypomnieć Polakom, że Bóg nie umarł. Bóg jest prawdziwy. Jan Paweł II był Jego prorokiem, który pomógł wyzwolić Polskę i musimy czerpać z Jego nauk.

Ludzie tego nie rozumieją. Pędzą za własnym wyobrażeniem o wolności, ignorując zasady i dobrą prawdę moralną i czy to ma zaprowadzić do wolności? Nie, to prowadzi do zniewolenia i udręki. „Wolność nie polega na robieniu tego, co chcemy, ale na posiadaniu prawa do robienia tego, co powinniśmy”. To jest cytat Jana Pawła II. Chodzi o wolność do czynienia tego, co jest właściwe. Komunizm nie daje ludziom takiej wolności. Daje prawo do czynienia tego, co państwo uzna za słuszne. Teraz dajemy ludziom wolność, a oni podejmują złe decyzje. Musimy myśleć o wolności do robienia tego, co powinno zostać zrobione, tego, co nakazuje Bóg, do wypełnienia Jego woli względem nas. W przeciwieństwie do robienia tylko tego, co zadawala w danej chwili, ponieważ w większości przypadków to prowadzi donikąd, nie jest dobre ani dla nas samych, ani dla społeczeństwa.

Piotr Motyka: W ciągu tych ponad 15 lat świat bardzo się zmienił, zwłaszcza sposób komunikacji, poprzez media społecznościowe, smartfony i inne wynalazki. Jak, Pana zdaniem, można przekazać przesłanie Świętego Jana Pawła II tymi kanałami komunikowania się?

Rick Santorum: Wiem, że są ludzie, którzy wysyłają tweety w imieniu Jana Pawła II, cytując Go. Oni komunikują się w tej przestrzeni. Ważne jest, aby młode pokolenia studiowały nauki Papieża i je rozumiały. Nie wystarczy znać samą postać Papieża Polaka, ale należy poznać Jego nauczanie oraz zrozumieć płynącą z niego mądrość. Dotyczy to każdego człowieka nie tylko z Polski, ale i z Ameryki. Dla mnie zawsze będzie On wielką inspiracją.

Piotr Motyka: Czy ciężko być katolikiem w Stanach Zjednoczonych, w dzisiejszych czasach?

Rick Santorum: Uważam, że ciężej jest być niewolnikiem diabła, niż być sługą Boga.

Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję za ten ciekawy wywiad i przypomnienie dziedzictwa Świętego Jana Pawła II, życzę Bożego Błogosławieństwa!

Wsparcie tłumaczenia: Karol Bromowicz ([email protected]) . Polecam, Bóg zapłać!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY