- W niedawno przeprowadzonym badaniu, aż 49 proc. wyborców Viktora Orbana uważa, zrzuca odpowiedzialność za wybuch wojny na Stany Zjednoczone.
- Z kolei 12 proc. uważa, że winę ponosi nawet sama Ukraina, jedynie 3 proc. wskazało prawdziwych winowajców, na Rosję.
- Natomiast ankieterzy zwrócili uwagę, że wyborcy opozycji w 64 proc. wskazali Rosję jako głównych winowajców.
- Zobacz także: USA: Zaatakowano kolejne centrum pomocy dla kobiet i dzieci
W badaniu przeprowadzonym przez instytut IDEA zapytano Węgrów kto odpowiada za wybuch wojny ukraińsko-rosyjskiej.
Szczególną uwagę zwracają odpowiedzi wyborców ugrupowania Viktora Orbana, których największa część – 49 proc., uważa, że winne są Stany Zjednoczone. 12 proc. uznało, że winę ponosi sama Ukraina, a zaledwie 3 proc. badanych wskazało na Rosję. Aż 32 proc. ankietowanych wyborców Fideszu wybrało odpowiedź “nie wiem”.
Odpowiedzi wyborców Fideszu są w pierwszej kolumnie. Potem opozycja (bez radykałów): 64% odpowiada, że winna jest Rosja (7%, że USA). Nawet zwolennicy skrajnie prawicowego Mi Hazánk prędzej wskazują Rosję (14%) niż Fidesz.
— Andrzej Sadecki (@ASadecki) August 22, 2022
Jak zwracają uwagę media i analitycy, wśród wyborców opozycji, zdecydowanie przeważa odpowiedź “Rosja” – 64 proc. Zaledwie 6 proc. badanych uważa, że za wybuch konfliktu odpowiada Ukraina, 7 proc. wskazało USA, a zdania nie ma 22 proc. ankietowanych.
Również wśród wyborców skrajnie prawicowego Ruchu Naszej Ojczyzny najczęściej pada odpowiedź USA – 44 proc., a następnie Ukraina – 19 proc. i Rosja – 14 proc. Odpowiedź “nie wiem” wybrało 19 proc. badanych.
Czytaj więcej: Potwierdzają się teorie minister Moskwy. Naukowcy wykryli toksyny złotych alg
Premier Węgier pod presją krytyki
Od wybuchu wojny na Ukrainie węgierski premier jest obiektem ataków osób, które oskarżają go o wspierania Rosji i ograniczanie pomocy dla Kijowa.
Orban sprzeciwia się bowiem kolejnym pakietom sankcji wobec Moskwy, a także apeluje o nieeskalowanie sytuacji na Ukraine, również poprzez ograniczenie wsparcia dla Kijowa.
Orban rzuca kłody pod nogi. I zagraża temu, co jest w tym kryzysie ważne: zgodnej postawie. A tę kraje członkowskie do tej pory wykazywały. Szef węgierskiego rządu bez przekonania wspierał wcześniejsze sankcje wobec Rosji. Wykluczył nawet możliwość transportu przez swoje terytorium dostaw broni. Orban nie chce narażać swoich szczególnych relacji z Putinem. Od lat Orban wychwala Rosję jako wzór i krytykuje zachodnie demokracje określające je jako zniewieściałe i słabe. Bliskie władzom media rozpowszechniają teorie spiskowe o wojnie w Ukrainie
– napisał w maju niemiecki “Die Welt”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl