USA: Kontrrewolucja również na uczelniach. Coraz mniej lekarzy aborcyjnych

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube//MediaNarodoweInfo

To dobra wiadomość dla nienarodzonych dzieci, ale zła dla przemysłu aborcyjnego. W odpowiedzi zwolennicy aborcji i politycy próbują namówić na takie szkolenie więcej lekarzy.
  • Po sukcesie amerykańskich obrońców życia i decyzji Sądu Najwyższego notuje się kolejne przemiany w tamtejszych instytucjach.
  • Coraz więcej młodych lekarzy i studentów medycyny nie chce szkolić się z przeprowadzania aborcji.
  • Zdaniem amerykańskiej lekarz Suzanne Gilberg-Lenz, brak wymagania od ginekologa umiejętności zabójstwa nienarodzonych dzieci ma być moralnie złe.
  • Zobacz także: Zaskakujące dane GUS. Chodzi o polskie przedsiębiorstwa

Nad tzw. problemem ubolewa m.in. serwis informacyjny Salon. W jednym z tekstów portal przytacza wypowiedzi Suzanne Gilberg-Lenz, ginekologa z Los Angeles, która uważa, że ginekolodzy położnicy powinni być etycznie zobowiązani do szkolenia w zakresie aborcji.

Myślę, że z filozoficznego punktu widzenia niewymaganie od każdego ginekologa, aby nauczył się aborcji, jest po prostu moralnie i etycznie złe

– powiedziała lekarz z Los Angeles Suzanne Gilberg-Lenz.

Zdaniem autorów ograniczenia w dostępie do szkolenia wynikają m.in. przepisów prawa stanowego. Ponadto część szpitali non-profit, często powiązanych z Kościołem katolickim, nie przeprowadza u siebie tzw. aborcji. Teraz, kiedy po obaleniu precedensu Roe v. Wade w części stanów zaczęły obowiązywać przepisy zakazujące lub poważnie ograniczające możliwość zabijania nienarodzonych dzieci, liczba studentów szkół medycznych przygotowujących się do jej przeprowadzania może spaść jeszcze bardziej.

W odpowiedzi zwolennicy zabijania dzieci i politycy próbują namówić na takie szkolenie, a potencjalnie do niego zmusić więcej lekarzy. Niektórzy politycy demokratów naciskają na zniesienie klauzuli sumienia dla pracowników medycznych, co oznaczałoby, że ​​lekarze i pielęgniarki będą mogli zostać zmuszeni do pomocy przy aborcji lub będą ryzykowali utratę pracy.

Aktywiści aborcyjni wyrazili obawy, że mniej programów szkoleniowych w zakresie aborcji oznacza, że ​​mniej kobiet będzie miało dostęp do opieki medycznej

– czytamy na portalu “lifenews.com”.

Z takim stwierdzeniem nie zgadza się Christina Francis, prezes zarządu Amerykańskiego Stowarzyszenia Ginekologów Pro-Life, która na początku roku powiedziała, że ​​prawa pro-life nie powstrzymują lekarzy takich jak ona przed zapewnianiem kobietom opieki ratującej życie. Przepisy, które zabraniają lub ograniczają aborcje, zezwalają na interwencję w przypadku ciąży pozamacicznej oraz przewidują wyjątki, jeśli życie matki jest zagrożone.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

hli.org.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY