Brakuje pracowników sezonowych. “Podwyższamy stawki, a i tak nie ma chętnych”

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Paweł Kubala

Pracodawcy w gastronomii są zdesperowani. Podwyższamy stawki, a i tak nie ma chętnych do pracy - powiedział Czauderna.

Zobacz też: Koniec z darmowymi autostradami. Ukraińcy będą od jutra uiszczać opłaty

Stawki w górę – chętnych brak

Przedsiębiorstwa zatrudniające pracowników sezonowych robią się coraz bardziej zdesperowane. Stawki idą w górę – ale chętnych wcale nie przybywa. Rąk do pracy brakuje m.in. w sadownictwie czy w gastronomii. Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej w rozmowie z “Rzeczpospolitą” powiedział:

Pracodawcy w gastronomii są zdesperowani. Podwyższamy stawki, a i tak nie ma chętnych do pracy.

Wojna na Ukrainie sprawiła, że do naszego kraju nie przyjeżdżają Ukraińcy, którzy od lat wspomagali polskich rolników podczas zbiorów. Teraz, choć w Polsce przybyło uchodźców mogących podejmować pracę w uproszczonym trybie, to najzwyczajniej w świecie nie są oni zainteresowani pracą w polu. Czyżby miała na to wpływ socjalistyczna polityka rządu?

90% pracowników sezonowych stanowili Ukraińcy

Jak podaje “Rz”, przy zbiorach truskawek można teraz zarobić nawet 20-23 zł na godzinę – a plantatorzy i tak często szukają pracowników na próżno. Witold Boguta, prezes zarządu Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw mówił w kwietniu:

W poprzednich sezonach ponad 90 proc. pracowników sezonowych w ogrodnictwie stanowili pracownicy z Ukrainy, z tego około 50 proc. to byli mężczyźni.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

InnPoland

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY