Zobacz też: Strajk generalny w ZUS? “Odbędzie się w całym kraju”
29 maja dziesiątki tysięcy mieszkańców państwa Izrael przeszło ulicami Jerozolimy. Chodzi o coroczną celebrację “Dnia Jerozolimy”, czyli “zjednoczenia” miasta w 1967 roku, będącego następstwem wojny sześciodniowej. Dla Palestyńczyków 29 maja jest dniem pełnym ataków werbalnych i fizycznych ze strony syjonistów. Policja konfiskowała flagi palestyńskie, zapewniając ochronę młodym żydowskim uczestnikom marszu. Ci z kolei krzyczeli:
Śmierć Arabom! Niech wasza wioska spłonie!
Było więcej okrzyków, w tym również wulgarny. Cieszono się ze śmierci palestyńskiego dziennikarza Shireena Abu Akleha, życząc śmierci członkowi Knessetu Ahmadowi Tibi. Premier Izraela, Naftali Benett powiedział, że “Dzień Jerozolimy” był świętowany w podnoszący na duchu/wzniosły sposób.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
+972 Magazine