- Wołodymyr Zełenski odwiedził w niedzielę żołnierzy walczących na odcinku frontu charkowskiego
- Była to pierwsza oficjalna podróż ukraińskiego przywódcy poza obwód kijowski od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji 24 lutego
- W ostatnich dniach Rosjanie wznowili ostrzał Charkowa
- Rosja od ponad trzech miesięcy prowadzi działania zbrojne na Ukrainie
- Zobacz także: Trump: Istnienie zła nie jest powodem do rozbrajania praworządnych obywateli
Wołodymyr Zełenski o swojej wizycie na froncie
Chcę podziękować każdemu z was za służbę. Ryzykujecie życiem dla nas wszystkich i dla naszego kraju.
– mówił do wojskowych Wołodymyr Zełenski, cytowany w niedzielę przez BBC.
W opublikowanym w niedzielę wieczorem materiale, przywódca Ukrainy opowiedział o swoim pierwszym od wybuchu wojny wypadzie poza Kijów.
Charków doznał straszliwych ciosów ze strony okupantów. Czarne, na wpół zrujnowane budynki mieszkalne skierowane są na wschód i północ – skąd strzelała rosyjska artyleria, skąd nadlatywały rosyjskie samoloty bojowe.
– powiedział ukraiński prezydent.
Rosja przegrała już nie tylko bitwę o Charków, nie tylko bitwę o Kijów i północ naszego kraju. Straciła swoją przyszłość i wszelkie powiązania kulturowe z wolnym światem.
– ocenił przywódca.
Zełenski pochwalił władze w Charkowie, ale poinformował też o dymisji szefa regionalnego SBU.
Nie pracował nad ochroną miasta od pierwszych dni inwazji na pełną skalę i myślał tylko o sobie.
– podkreślił.
Jedna trzecia obwodu charkowskiego jest nadal pod okupacją. Na pewno uwolnimy całe terytorium.
– wskazywał.
Zełenski przypomniał, że około 90 proc. mieszkań w Siewierodoniecku zostało uszkodzonych.
Zajęcie Siewierodoniecka to fundamentalne zadanie dla kontyngentu okupacyjnego. I nie obchodzi ich, ile istnień ludzkich będzie musiało zapłacić za tę próbę zatknięcia rosyjskiej flagi.
– stwierdził ukraiński prezydent.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy