- Prezydent Filipin Rodrigo Duterte zabrał głos na temat wojny na Ukrainie
- Ustępująca głowa państwa nie szczędziła słów krytyki pod adresem zabijania niewinnych cywilów przez wojska rosyjskie
- Wcześniej Duterte nazywał Putina “idolem” oraz “przyjacielem”; to pierwszy raz odkąd przywódca Filipin podjął się oceny poczynań Rosji
- Zobacz także: Wołodymyr Zełenski chce nadać Polakom na Ukrainie specjalny status. Jest reakcja Rosji
Prezydent Filipin ostro o Putinie
Wojna na Ukrainie trwa już trzy miesiące. W tym czasie Rosja poniosła straty odpowiadające tym, których doznał ZSRR podczas dekady wojny w Afganistanie. Zniszczenia poczynione przez wojska FR na Ukrainie są jednak jeszcze większe. Doskonale obrazuje to skalę konfliktu, który niebawem stanie się prawdopodobnie najkrwawszym starciem od czasów wojny w Wietnamie.
Rodrigo Duterte podkreślił jednocześnie, że nie potępia prezydenta Władimira Putina. Nie zgodził się natomiast na określenia inwazji na Ukrainę “specjalną operacją wojskową”.
Mamy do czynienia z prawdziwą wojną, toczoną na pełną skalę przeciwko suwerennemu narodowi.
– powiedział prezydent Filipin.
Zwracając się do Putina jako do “przyjaciela” i do ambasady Rosji w Manili, prezydent Filip wezwał Moskwę do zaprzestania bombardowań i ostrzeliwania pociskami artyleryjskimi terenów mieszkalnych oraz umożliwienia ewakuacji niewinnym cywilom.
Zabijam przestępców, nie zabijam dzieci i osób starszych.
– podkreślił Duterte, odnosząc się do swojej nowatorskiej polityki antynarkotykowej.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy