13 maja 1981 roku, o 17.19, 41 lat temu, na placu św. Piotra w Rzymie, Jana Pawła II usiłował zamordowywać 23-letni islamista z Turcji Mehmet Ali Agca. Ojciec święty cudem ocalał. Został raniony w brzuch, dłoń i ramię. Operacja ratująca życie papieża trwała 6 godzin.
Zlecenie komunistów podległych Rosji
Pochwycony na miejscu zamachu terrorysta islamista Mehmet Ali Ağca studiował (ale nie ukończył) pedagogikę i geografię ekonomiczno-historyczną. Związany był z lewicową organizacją terrorystyczną Ruchem Wyzwolenia Narodu Tureckiego (RWNT), która była związana z podległą Rosjanom bułgarską i sowiecką bezpieką. Z ramienia tej organizacji szkolony był w Syrii, gdzie instruktorami byli funkcjonariusze z NRD i Bułgarii (wszyscy podlegli Rosjanom).
W 1979 trafił do tureckiego więzienia za zabójstwo Abdiego Ipekçiego, redaktora naczelnego tureckiego dziennika „Milliyet”. Zleceniodawcy z tureckiej mafii (związanej z bułgarską bezpieką) zamachu pomogli mu zbiec. Trafił z misją do Iranu, gdzie nawiązał kontakt z Rosjanami z rezydentury sowieckiego wywiadu. Z Iranu w 1980 przerzucono go do Bułgarii, gdzie zgłosił się do rosyjskich agentów z sowieckiej ambasady – o jego wizycie wiedziała też bułgarska bezpieka i związani z bułgarską bezpieką tureccy mafiozi. W Sofii Ağcy zlecono zabicie papieża.
Aktywna pomoc komunistów podległych Rosjanom
W zabójstwie papieża współpracowała bułgarska bezpieka (podległa Rosjanom), turecka mafia i nazistowska turecka organizacja terrorystyczna Szare Wilki. Podlegli Rosjanom komuniści bułgarscy i tureccy mafiozi wspólnie nielegalnie handlowali bronią. W Rzymie Agce wspierało czterech (podległych Rosjanom) bułgarskich dyplomatów (faktycznie szpiegów) występujących wobec Agcy pod fałszywymi nazwiskami — kasjer ambasady bułgarskiej w Rzymie Stojanow Ajwazow, zastępca attaché wojskowego Żelju Kolew Wasilew, zastępca dyrektora bułgarskich linii lotniczych Balkan Air w Rzymie Siergiej Iwanow Antonow, trzeci sekretarz ambasady i jednocześnie kierownik rezydentury wywiadu bułgarskiego w Rzymie Iwan Donczew.
Bułgarscy (a więc jak wszyscy komunistyczni podlegli Rosjanom) dyplomaci szpiedzy dostarczyli zamachowcom broń (Agca miał własną) i wytypowali miejsca, z których Agca miał strzelać – terrorysta kilkukrotnie z Bułgarami dokonywał wizji lokalnej miejsca zamachu. Bułgarzy znali też przebieg uroczystości, rozmieszczenie ochrony, co pozwoliło im na przygotowanie zamachu i ewakuacje zamachowców transportem dyplomatycznym bułgarskiej ambasady (tirem niepodlegającym kontroli).
W samym zamachu prócz Agcy brało udział jeszcze trzech Turków: nazista z Szarych Wilków i kumpel Agcy Oral Çelik, lewicowy terrorysta i kumpel Agcy Sedat Sirri Kadem, i kolejny nazista turecki Omer Ay. Pierwszy strzelać miał Agca. Jakby mu się nie udało zabić papieża, strzelać mieli jego kumple.
Komuniści usiłowali ukryć prawdę
Po zamachu ujęto tylko Agce. Jego kamraci uciekli. Agca został kozłem ofiarnym. W imię interesów Rosjan nie przestawiono oskarżeń wobec Bułgarów. Przez kolejne lata Agca kłamał, by nie udało się ustalić prawdy.
Śledczy znaleźli trzy kule. Ślady na samochodzie papieża wskazują, że strzelano z różnych miejsc. Po zamachu podległe Rosjanom komunistyczne bezpieki (bułgarskie, rosyjskie i niemieckie z NRD) fałszowały dokumenty i zastraszały włoskich śledczych, by ukryć prawdę. Z archiwów bułgarskiej bezpieki i Stasi (komunistycznej bezpieki NRD) wiadomo, że działania bułgarskiej bezpieki były inspirowane i kontrolowane przez Rosjan.
Jan Bodakowski