Jak można się dowiedzieć między innymi z książki „Mroczny PRL: Niewyjaśnione zabójstwa” autorstwa Przemysława Słowińskiego, na Pyjasa donosił jego ”przyjaciel” Lesław Maleszka (tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimach ”Ketman” i ”Return”) infiltrujący i dezintegrujący środowiska opozycji – po latach jeden z najważniejszych publicystów ”Gazety Wyborczej” walczący między innymi z dekomunizacją i lustracją (po tym, jak został zdekonspirowany w 2001, dalej pisywał w ”Gazecie Wyborczej” pod pseudonimem ”Elem”). Prawdopodobnym motywem zamordowania Pyjasa było to, by ten nie ujawnił, że konfidentem bezpieki jest Maleszka.
Zobacz także: Już 15 maja wyjątkowa modlitwa za Polskę. Różaniec za pokój w naszym kraju
Według Przemysława Słowińskiego komuniści nie dosyć, że zamordowali Pyjasa, to jeszcze po śmierci go szkalowali, kłamiąc w mediach, że Pyjas nie został zabity, tylko po pijaku spadł ze schodów i sam spowodował swój zgon. Zapewne z zamordowaniem Pyjasa związane jest zamordowanie jego kolegi, studenta fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, Stanisława Pietraszki.
W stanie upojenia alkoholowego do zamordowania Pyjasa na zlecenie SB za 100 dolarów przyznał się Marian Węclewicz (były bokser “Wisły”, kryminalista współpracujący z MO i SB, który miał zostać wynajęty do pobicia Pyjasa za 100 dolarów). Węclewicza po zamordowaniu Pyjasa SB zlikwidowała w ramach zacierania śladów. Możliwe, że w zamordowaniu Pyjasa brali też sami funkcjonariusze SB – Pyjas został pobity w piwnicy, ale po pobiciu został zrzucony ze schodów, by go dobić lub upozorować wypadek.
Kilka godzin po znalezieniu zwłok Pyjasa jego kolega Bronisław Wildstein przekupił strażnika w kostnicy i dzięki temu mógł zobaczyć zmasakrowane zwłoki Pyjasa świadczące o tym, że Pyjas został pobity.
O tym, że śmierć Pyjasa była zabójstwem dokonanym przez SB, świadczy to, że akta śledztwa w sprawie Pyjasa przeprowadzonego w PRL niezwykle dokładnie zniszczono.
Uroczystości pogrzebowe Pyjasa stały się wielotysięczną demonstracją antykomunistyczną. W czasie uroczystości ogłoszono powstanie niezależnej od władz organizacji studenckiej Studenckiego Komitetu Solidarności. Zdaniem studentów komunistyczny Socjalistyczny Związek Studentów Polskich wraz z SB prześladował studentów i stracił mandat do reprezentowania młodzieży akademickiej. SKS do życia powołali: Andrzej Balcerek, Joanna Barczyk, Liliana Batko, Wiesław Bek, Małgorzata Gątkiewicz, Elżbieta Majewska, Lesław Maleszka (który jak się okazało po latach, był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Ketman”), Józef Ruszar, Bogusław Sonik i Bronisław Wildstein. Z SKS zaczęli też współpracować studenci z Warszawy, Wrocławia, Gdańska i Poznania. Studenci związani z SKS zaczęli wydawać takie nielegalne czasopisma jak „Indeks”, „Sygnał” i „Bratniak”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com