- W niedzielę kierownik działu konserwacji Muzeum Powstania Warszawskiego Anna Grzechnik zamieściła kontrowersyjny wpis na Facebooku.
- Negatywnie oceniła syreny na cześć ofiar katastrofy smoleńskiej, twierdząc, że mógłby w niej zginąć m.in. Jarosław Kaczyński.
- Po kilku godzinach zamieściła wpis z przeprosinami, lecz później zniknęły jej profile na mediach społecznościowych.
- Kierownictwo Muzeum Powstania Warszawskiego potępiło wypowiedź swojej pracownicy i zapowiedziało wyciągnięcie konsekwencji.
- Zobacz także: Marek Suski o zamachu w Smoleńsku. Robert Mazurek nie wytrzymał: Na pańskim miejscu bym się jednak złapał za głowę
W niedzielę w wielu miejscach kraju odbyły się uroczystości związane z 12. rocznicą katastrofy smoleńskiej. Główne obchody w Warszawie odbyły się pod pomnikami Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. na placu marszałka Józefa Piłsudskiego.
O obchodach rocznicy katastrofy pisała w mediach społecznościowych jedna z pracownic Muzeum Powstania Warszawskiego Anna Grzechnik – kierownik działu konserwacji oraz p.o. Głównego Inwentaryzatora. Jej skandaliczny wpis wywołał burzę wśród internautów.
Wyjący popier***cy, szkoda, żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza
– napisała na Facebooku kobieta.
Po kilku godzinach jej wpis został usunięty, a po kilku chwilach kobieta zamieściła inny, w którym przeprosiła i oznajmiła, że głęboko za to wszystko żałuje. Po pewnym czasie jej profile zniknęły z mediów społecznościowych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Reakcja kierownictwa Muzeum Powstania Warszawskiego
Do sprawy odniosło się w poniedziałek kierownictwo Muzeum Powstania Warszawskiego. W oświadczeniu podkreślono, że nie ma miejsca w przestrzeni publicznej na tak skandaliczne słowa.
Jesteśmy głęboko wstrząśnięci i oburzeni wpisem w mediach społecznościowych, który wczoraj zamieściła jedna z pracownic Muzeum Powstania Warszawskiego. Na takie słowa nie ma miejsca w przestrzeni publicznej, zwłaszcza ze strony przedstawicielki Muzeum, instytucji, której założycielem był śp. Prezydent Lech Kaczyński. Katastrofa smoleńska miała dla nas nie tylko wymiar wielkiej tragedii narodowej, ale także osobisty. Przepraszamy za te skandaliczne słowa
– czytamy w oświadczeniu kierownictwa muzeum.
Dodano również, że kobieta nie jest obecna w pracy, lecz zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje.
Po jej powrocie zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje
– zapewniono.
tvp.info