Wydalenie rosyjskich dyplomatów. Jakimczyk: Lepiej późno niż wcale [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   2
  LoadingDodaj do ulubionych!
Ambasada Rosji w Warszawie.

Ambasada Rosji w Warszawie. / Fot. PAP/Radek Pietruszka. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

O wydaleniu rosyjskich dyplomatów z Polski, możliwym odwecie Rosji oraz o ewentualnym zerwaniu stosunków dyplomatycznych, w rozmowie z Piotrem Motyką, specjalnie dla Mediów Narodowych, mówi Jarosław Jakimczyk, wieloletni dziennikarz śledczy, który od lat 90. bada dane i publikuje materiały dotyczące działalność obcych służb specjalnych przeciwko Polsce.

Zobacz także: MEGA WYWIAD. Robert Bąkiewicz: „Zachowujemy się jak trzeba” [NASZ WYWIAD]

Piotr Motyka: Jak Pan ocenia decyzję polskich władz o wydaleniu 45 rosyjskich dyplomatów oskarżonych o szpiegostwo?

Jarosław Jakimczyk: Decyzję polskich władz o wydaleniu 45 dyplomatów z ambasady Rosji w Warszawie w związku z prowadzeniem przez nich działalności niezgodnej ze statusem dyplomatycznym uważam za słuszną i uzasadnioną. Powiem więcej: lepiej późno niż wcale biorąc pod uwagę ewentualną możliwość udziału niektórych pracowników rosyjskiej misji dyplomatycznej w Warszawie w gromadzeniu danych ułatwiających lokalizację transportów z bronią i sprzętem wojskowym dla Ukrainy czy grup ochotników do legionu cudzoziemskiego walczącego przeciwko rosyjskim najeźdźcom.

Potrzebę pilnego rozważenia radykalnego zmniejszenia personelu ambasady Rosji w Warszawie, który według ostatnich danych opublikowanych na stronie MSZ liczy 52 akredytowanych dyplomatów, nie licząc małżonków czy partnerów, które to osoby niejednokrotnie udzielają wsparcia w realizacji zadań wywiadowczych swym mężom/żonom itp., sygnalizowałem już 14 marca br., nazajutrz po ataku rakietowym na ukraińską bazę wojskową w Jaworowie nieopodal granicy z Polską, gdzie według doniesień świadków znajdować się mieli ochotnicy do legionu cudzoziemskiego. Jestem przekonany, że rezydentury wszystkich rosyjskich służb specjalnych działające w strukturze ambasady w Warszawie odgrywają istotną rolę w gromadzeniu danych, które mogą być następnie wykorzystywane do naprowadzania sił rosyjskich na cele na terenie Ukrainy. 

Piotr Motyka: Jakie mogę być reakcje odwetowe ze strony Federacji Rosyjskiej?

Jarosław Jakimczyk: Reakcją władz rosyjskich na wydalenie 45 dyplomatów akredytowanych przy ambasadzie Rosji w Warszawie będzie zapewne retorsja, która oznaczać będzie w tym wypadku wydalenie znacznej liczby dyplomatów akredytowanych przy Ambasadzie RP w Moskwie. Problem polega na tym, że w polskiej misji dyplomatycznej w Moskwie nie ma aż tylu dyplomatów, co jest dodatkowym argumentem przemawiającym za potrzebą zmniejszenia liczebności personelu dyplomatycznego Rosji w Warszawie.

Należy więc liczyć się z tym, że Rosjanie w odwecie wydalą także część pracowników konsulatów generalnych RP w Sankt Petersburgu, Kaliningradzie i Irkucku czy nawet agencji konsularnej w Smoleńsku, co będzie kolejnym dowodem na to, że Kreml nie jest zainteresowany deeskalacją napięć na linii Moskwa-Warszawa i dąży do przesilenia.

Piotr Motyka: Jakie jest prawdopodobieństwo zerwania stosunków dyplomatycznych między Polską a Rosją?

Jarosław Jakimczyk: Zerwanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a Rosją może mieć miejsce w przypadku działań kinetycznych, podczas gdy do tej pory mamy do czynienia ze strony rosyjskiej w stosunku do Polski z działaniami wywiadowczymi (szpiegostwem) na dużą skalę oraz zmasowaną kampanią propagandową, która nosi znamiona operacji psychologicznej adresowanej zarówno do odbiorców wewnątrz Rosji, jak i do Polaków czy szerzej świata zachodniego.

Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję za ciekawy wywiad, Bóg zapłać!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com 

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY