- Viktor Orban zgromadził we wtorek na wiecu poparcia Fideszu tysiące zwolenników
- Węgierski przywódca zapowiedział, że będzie walczył o neutralny status swojego kraju w wojnie ukraińsko-rosyjskiej
- Premier stwierdził, że jego partia musi wygrać najbliższe wybory parlamentarne, które odbędą się już na początku kwietnia
- Polityk odniósł się do obecności Donalda Tuska na wczorajszej demonstracji zjednoczonej węgierskiej opozycji
- Zobacz także: Viktor Orban wprost powiedział to o Donaldzie Tusku. Tłumy wygwizdały szefa PO [+WIDEO]
Viktor Orban: Nie damy się w to wciągnąć
Nie pozwolimy, by lewica wciągnęła nas w wojnę, która toczy się na Ukrainie.
– oświadczył premier Węgier Viktor Orban.
Węgierski przywódca stwierdził, że tylko Fidesz jest w stanie zagwarantować “pokój, bezpieczeństwo i spokój” obywatelom.
Orban przypomniał, że jego partia rządzi już Węgrami dwanaście lat. Premier podkreślił, że w niespokojnych czasach nie można pozwolić dojść do władzy “amatorom i dyletantom”.
Polityk odniósł się także do słów Petera Marki-Zaya, kandydata opozycji na premiera, który stwierdził, że gdyby zaszła taka potrzeba to wysłałby węgierskich żołnierzy na Ukrainę. Orban potraktował tę wypowiedź jako próbę wciągnięcia Węgier w czyjąś wojnę.
Nie pozwolimy na to, żeby lewica wciągnęła Węgry w tę wojnę. Nie pozwolimy, by lewica uczyniła wojskowy cel z Węgier oraz z Węgrów żyjących w kraju i poza jego granicami.
– zapewnił.
Orban uderza w Tuska
W geście rozpaczy zaprosili tu także Donalda Tuska z Polski. Który najpierw rozbił własną partię w Polsce, a potem rozbił Europejską Partię Ludową w Brukseli. Donald Tusk to czarny kot, który sprawia ludziom kłopoty. Stara rada jest taka, aby nigdy nie powstrzymywać przeciwnika przed popełnieniem błędu.
– powiedział premier Węgier.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy