- Michał Kołodziejczak stawił się na czwartkowym posiedzeniu senackiej komisji ds. inwigilacji
- Polityk twierdzi, że służby inwigilowały go na polityczne zamówienie w 2019 roku za pomocą izraelskiego oprogramowania Pegasus
- Służby miały zainstalować oprogramowanie także na telefonie znanego dziennikarza Tomasza Szwejgierta
- Komisję powołała opozycja, a jej przewodniczącym jest Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej
- Kołodziejczak przekonuje, że wybory parlamentarne w 2019 “były nierówne” właśnie z powodu inwigilacji jego osoby
- Zobacz także: Nowa Lewica właśnie się rozpada. Gigantyczny rozłam i fala odejść z partii
Michał Kołodziejczak na komisji ds. inwigilacji
Afera z oprogramowaniem szpiegowskim wybuchła w grudniu 2021 roku. Dzięki informacjom agencji prasowej Associated Press na jaw wyszło, że w 2019 roku służby podsłuchiwały telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, Ewy Wrzosek oraz senatora Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy. Brejza pracował wówczas jako szef kampanii komitetu Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.
Szpiegowanie mojego telefonu, prześladowanie naszego ruchu spowodowało, że wybory w 2019 roku były nierówne.
–powiedział Michał Kołodziejczak na posiedzeniu senackiej komisji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Dlaczego tak uważam, ja odpowiem, z czym to wszystko się zbiega. Tworząc ruch Agrounia, już od od roku 2018, wiedzieliśmy, że chcemy budować związek zawodowy, że chcemy budować siłę polskiej wsi i siłę polskich rolników. W 2019 roku byliśmy przekonani, że nie możemy na tym poprzestać, że musimy iść dalej. Musimy budować partię polityczną, czego nie ukrywaliśmy od przełomu pierwszego i drugiego kwartału.
– powiedział lider ugrupowania.
Kołodziejczak tkwi w przekonaniu, że władza użyła Pegasusa w celu skojarzenia go ze służbami specjalnymi.
Mam nieodparte wrażenie, że Pagasus użyty w moim telefonie, miał na celu jedno, pokazanie posłom i rozpuszczenie im takiej informacji, że Kołodziejczak może mieć związek z jakimiś służbami. W ogóle w Polsce jest to często takie, informacje są przekazywane, że jeżeli ktoś niewygodny, dla kogoś, to pewnie ma związek albo z Rosjanami albo z Niemcami.
– dodał polityk opozycji pozaparlamentarnej.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy