Antysemityzm – co to jest? Jaka jest definicja antysemityzmu? Odpowiada Jan Bodakowski

Dodano   6
  LoadingDodaj do ulubionych!

Czym jest antysemityzm? / fot. Getty Images

Jednym z wielu urojeń składających na lewicową tożsamość, jest przekonanie o polskim antysemityzmie. Choć antysemityzm to pogląd oparty na przesądach rasowych, zakładający potrzebę eksterminacji Żydów lub ograniczenia ich praw, i właściwie nikt w Polsce nie opiera swoich poglądów na przesądach rasowych, ani nie domaga się eksterminacji Żydów lub ograniczenia ich praw, to i tak lewica bredzi o rzekomym polskim antysemityzmie.

Lewica antysemityzmem nazywa: całkowicie słuszne postulaty odebrania Żydom przywilejów, zaprzestania dyskryminacji i marginalizacji Polaków, równouprawnienia Polaków, umożliwienia Polakom partycypacji w korzyści płynących z przemian ustrojowych.

Antysemityzmem ma być też: polska troska o prawdę historyczną, pamięć o polskich męczennikach nie tylko tych mordowanych przez Żydów komunistów, ale też i tych mordowanych przez Niemców (bo jak się okazuje, Żydzi chcą mieć monopol na bycie ofiarami holocaustu). Rzekomym antysemityzmem Polaków, są nawet przejawy sympatii wobec Żydów, jak idiotyczne wieszanie sobie obrazków przedstawiających Żyda z pieniążkiem, co ma podobno zapewnić powodzenie finansowe.

W drugim odcinku cyklu „W skrócie” Jan Bodakowski na kanale YouTube “Media Narodowe” przybliżył widzom, czym jest a czym, nie jest ów mityczny antysemityzm.

Antysemityzm co to?

Antysemityzm to pogląd oparty na przesądach rasowych, zakładający potrzebę ograniczenia praw Żydów lub potrzebę eksterminacji Żydów. Nikt w Polsce na forum publicznym nie domaga się odebrania praw Żydom lub eksterminacji Żydów. Polscy patrioci, ze środowisk narodowych czy prawicowych, domagają się tylko odebrania Żydom nieuzasadnionych przywilejów i równouprawnienia Polaków. Dziś żyjemy w niedemokratycznej rzeczywistości kastowej, w której Polacy są pozbawionymi praw pariasami a Żydzi braminami cieszącymi się nieuzasadnionymi przywilejami. Ideałem dla prawicowców jest równość wszystkich wobec prawa, zaprzestanie antypolskiej dyskryminacji i marginalizacji Polaków.

Warto podkreślić, że odebranie nieuzasadnionych przywilejów, likwidacja systemu kastowego, choć dolegliwa dla uprzywilejowanych Żydów, nie jest ograniczeniem ich praw, ani tym bardziej nie skutkuje eksterminacją Żydów. Więc równościowe postulaty polskiej prawicy czy narodowców świadczą o tym, że w Polsce nie było ani nie ma antysemityzmu.

Rasistowski filosemityzm

Nie da się jednak ukryć, że w Polsce obecne są przesądy rasowe. Politycy i politrucy otumanieni filosemityzmem głoszą filosemickie przesądy rasowe o tym, że Żydzi są inteligentniejsi i zdolniejsi od innych nacji. Krytyczne wobec Żydów przesądy rasowe nie pojawiają się w debacie publicznej. Zdarza się, że ludzie poza sceną polityczną, np. poprzez internet, głoszą krytyczne wobec Żydów przesady rasowe, np. o tym, że antypolskie działania Żydów wynikają z ich złej natury (choć w rzeczywistości działania Żydów wobec Polaków są zdeterminowane przez ksenofobiczną, szowinistyczną i rasistowską kulturę Żydów).

Niewątpliwie antysemityzm, czyli pogląd głoszący postulat eksterminacji Żydów, ograniczenia praw Żydów, i oparty na przesądach rasowych, musi być odrzucony. Tak jak każdy pogląd głoszący postulaty eksterminacji lub ograniczenia praw, jakichkolwiek społeczności czy jednostek, i oparty na jakichkolwiek przesadach.

Semici

Sam termin Semici oznaczał w XVIII wieku ludy zamieszkujące w starożytności Bliski Wschód (bez Egiptu). Współcześnie uznaje się termin za anachroniczny i nie używa się go w nauce. Dziwnym trafem za anachroniczny nie uznaje się termin antysemityzm pochodzący od anachronicznego terminu semityzm. Co dziwniejsze antysemityzm ma dotyczyć tylko Żydów, choć za Semitów od osiemnastego wieku uważano prawie wszystkie ludy na starożytnym Bliskim Wschodzie, w tym prześladowanych przez Żydów Palestyńczyków.

Lewica co jakiś czas rytualnie bredzi o polskim antysemityzmie. W tryby lewicowej propagandy zaprzęgają politrucy frontu ideologicznego nawet Kościół, mówiąc o tym, że antysemityzm jest grzechem. Dziwnym trafem ci sami entuzjaści teorii o grzesznym antysemityzmie nigdy nie wspominają o tym, że seks przedmałżeński, używanie środków antykoncepcyjnych, homoseksualizm czy oglądanie porno jest według Kościoła też grzechem.

Usprawiedliwiona niechęć do Żydów?

Warto pamiętać, że niechęć Polaków do Żydów nie jest wywołana antysemityzmem (czyli poglądem opartym na przesądach rasowych, głoszącym ograniczenie praw i eksterminacje Żydów), tylko jest spowodowana wrogą postawą i wrogimi działaniami Żydów wobec Polaków. Polska niechęć do Żydów jest więc zdrową reakcją ofiary wobec prześladowcy, który zadawał lub zadaje jej cierpienie. Bunt wobec prześladowań jest jak najbardziej zdrową reakcją psychiczna, to masochizm czy syndrom sztokholmski są patologiami życia psychicznego.

Antysemityzmem nie jest więc krytykowanie uprzywilejowania Żydów w I Rzeczpospolitej kosztem włościan, stanowiących większość ludności Rzeczypospolitej przedrozbiorowej. Antysemityzmem nie jest przypominanie, że Żydzi rozpijali włościan, by przejmować ich majątki i skazywać włościan z rodzinami na życie w nędzy. Antysemityzmem, nie jest przypominanie, że Żydzi haniebnie zapisali się na kartach historii Polski swoją kolaboracją z zaborcami.

Antysemityzmem nie jest pamięć o tym, że w czasie odzyskiwania przez Polskę niepodległości po zaborach Żydzi na międzynarodowym forum politycznym i na ziemiach polskich z bronią w ręku (razem z bolszewikami Rosjanami czy Ukraińcami) przeciwstawiali się niepodległości Polski. Antysemityzmem nie jest pamięć o tym, że w II RP Żydzi wspierali antypolski reżim Piłsudskiego, i byli kadrowym zapleczem dla ruchu komunistycznego stanowiącego agenturę i sabotażystów Rosji sowieckiej.

Zbrodnie Żydów

Antysemityzmem nie jest pamięć o tym, że w czasie II wojny światowej Żydzi poszli na całkowitą kolaborację z nazistowskimi Niemcami i sowiecką Rosją. Pamięć o tym, że na okupowanych przez sowietów Kresach Żydzi tworzyli komunistyczny aparat terroru, którego celem była eksterminacja narodu polskiego. Antysemityzmem nie jest pamięć o kolaboracji Żydów z niemieckimi nazistami i o tym, jak elita żydowska umożliwiła Niemcom wymordowanie prawie całej społeczności żydowskiej.

Antysemityzmem nie jest pamięć o tym, że Żydzi swoje komunistyczne zbrodnie kontynuowali po II wojnie światowej w okupowanej przez komunistów Polsce. Warto dodać, że Żydzi tak jak byli uprzywilejowani pod sowiecką okupacją podczas wojny, w okupowanej przez komunistów Polsce powojennej, tak byli też uprzywilejowani w pewnej formie i III RP (gdy przekazano im nienależne im mienie olbrzymiej wartości).

Antysemityzmem nie jest przypominanie o tym, że ambasador Izraela wspiera Paradę Równości w Warszawie, której celem, w moim odczuciu, jest sianie demoralizacji i promowanie zachowań szkodliwych dla zdrowia i życia.

Bezzasadne roszczenia

Antysemityzmem nie jest przestrzeganie przed tym, że państwo Izrael i diaspora żydowska na zachodzie chce wymusić na Polsce przekazanie Żydom majątku Polaków wartego już nie 65 miliardów dolarów, tylko 300.000.000.000 dolarów. Przypominanie o tym, że oficjalnie przy rządzie Izraela istnieje instytucja mająca wspierać tę grabież Polski i Polaków. Antysemityzmem nie jest przypominanie, że te planowaną przez Żydów grabież Polski i Polaków poparł już amerykański parlament i kilkudziesięcioro parlamentarzystów z Wielkiej Brytanii lojalnych wobec interesów Żydów.

Antysemityzmem nie jest przypominanie o doskonałych relacjach Izraela i Rosji. O tym, że Izrael zapewnił Rosję, że na forum międzynarodowym będzie wspierał sowiecką narrację historyczną, która przedstawia oprawców z Armii Czerwonej jako bohaterów. Pamięć, o tym, że wyrazem braterstwa broni Izraela i Rosji było przekazanie przez Izrael kodów do gruzińskich dronów w czasie agresji rosyjskiej na Gruzję. Antysemityzmem nie jest pamięć o tym, że w izraelskich resortach siłowych pracuje kilkadziesiąt tysięcy imigrantów z terenów ZSRR, żywiących, jak setki tysięcy Żydów z ZSRR mieszkających Izrael, olbrzymią sympatię dla Rosji i Putina, w sytuacji, gdy Rosja działa na niekorzyść Polski, blokując swoim rurociągiem dostęp do Polskich portów, uniemożliwiając eksport polskich towarów do Rosji.

Antysemityzmem nie jest przypominanie o przyznawaniu obywatelom Izraela, wychowanym w izraelskich szkołach i w żydowskiej armii w duchu rasistowskiej nienawiści do nie Żydów, obywatelstw Polski. O zjawisku, którego skala do dziś jest pilnie strzeżona tajemnicą polskich władz. Antysemityzmem nie jest przestrzeganie przed tym, że możemy się liczyć z tym, że setki tysięcy polskich obywatelstw są w rękach ludzi, dla których normą jest zabijanie palestyńskich tubylców, kobiet i dzieci, na terytoriach okupowanych przez Żydów, ludzi, dla których równie normalne może się stać zabijanie polskich kobiet i dzieci na w przyszłości okupowanych ziemiach polskich. Przestrzeganie przed tym, że Żydzi mogą ”wrócić” do Polski po 80 latach i uznać ziemie polskie za swoją własność, tak jak potrafili ”wrócić” po 2000 lat do Palestyny i uznać palestyńskie ziemie za swoje – przy pełnej akceptacji całego świata.

Bezkarni zbrodniarze

Antysemityzmem nie jest przypominanie, że żydowskie pochodzenie chroni Żydów, którzy wyemigrowali z Polski, przed odpowiedzialnością karną, nie tylko w wypadku dokonania przestępstw gospodarczych, ale także w wypadku udziału w morderstwach i torturach, jakie dokonywali na polskich obywatelach po II wojnie światowej, pracując w komunistycznym aparacie terroru.

Antysemityzmem nie jest przypominanie, że od lat kilkudziesięciu prowadzona jest przez globalną społeczność żydowską antypolska kampania nienawiści, dzięki której Żydom udało się, wbrew faktom historycznym, obsadzić Polaków w roli nazistów mordujących Żydów w polskich obozach koncentracyjnych.

Antysemityzmem nie jest przypominanie o tym, że żydowska narracja historyczna, która zdaniem Żydów ma wyznaczać kurs warszawskiemu muzeum żydów, wyklucza nawet obecność w pobliżu muzeum Żydów (zbudowanego za pieniądze polskich podatników) pomnika Polaków ratujących Żydów. Antysemityzmem nie jest przypominanie o tym, że zdaniem Żydów współcześni Polacy nie mają prawa utożsamiać się z Polakami ratującymi Żydów, bo ci Polacy nie reprezentowali Polaków, i byli wyjątkiem od wszystkich Polaków, którzy współuczestniczyli, zdaniem Żydów, w zagładzie w czasie II wojny światowej.

Antysemityzmem nie jest dostrzeganie tego, że Żydów w debacie o współczesnej Polsce widać po antypolskiej stronie barykady, prócz kilku chwalebnych, ale jednak wyjątków. O tym, że Żydów widać po stronie barykady, która wspiera: homoseksualizm, gender, aborcje, demoralizację seksualną dzieci, ateizacje, walkę z Kościołem, walkę z dekomunizacją i lustracją, szkalowanie wszystkiego, co polskie i katolickie, wysokie podatki i równoczesne ograniczanie sfery socjalnej, ograniczanie wolnego rynku, likwidację polskiej przedsiębiorczości oraz wspieranie zagranicznych koncernów pasożytujących na Polsce i Polakach, sztukę nowoczesną promująca wszelkie patologie, rozbijanie polskich rodzin, feminizm itp. lewicowe patologie.

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY