- Biały Dom stara się wyjaśnić środową wpadkę w wypowiedzi Joe Bidena na temat wejścia Rosji na teren Ukrainy.
- Prezydent USA w swojej wypowiedzi dotyczącej sankcji na Rosję w razie ataku na Ukrainę, użył zwrotu “małe wtargnięcie”.
- Słowa, jakie padły z ust głowy Bidena skomentował szef ukraińskiego MSZ.
- Zobacz także: Adam Niedzielski zmiażdżony przez Polaków w najnowszym sondażu
Małe wtargnięcie?
Biały Dom odniósł się do wypowiedzi, jaką udzielił Joe Biden podczas środowej konferencji. Użył wtedy słów, które można uznać za zachęcające Rosję do wejścia na teren Ukrainy. Biden powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej, że Rosja zostanie pociągnięta do odpowiedzialności, jeśli zaatakuje Ukrainę.
To zależy, co (Rosja) zrobi. Będzie to jedna rzecz, jeśli będzie to mniejsze wtargnięcie i skończy się to tym, że będziemy się kłócić, co z tym zrobić
– powiedział Joe Biden.
Krytycy uznali ten komentarz za dający rosyjskiemu prezydentowi Putinowi pozwolenie na inwazję. A szef ukraińskiego MSZ skomentował wypowiedź prezydenta USA dość mocno.
Nie ma żadnej różnicy między niewielkim wtargnięciem i pełnowartościowym wtargnięciem. Nie można być w połowie najechanym czy w połowie agresywnym. Agresja albo jest, albo jej nie ma
– powiedział Kułeba podczas briefingu w czwartek.
Jeśli jakiekolwiek rosyjskie siły zbrojne przejdą przez granicę ukraińską, będzie to ponowna inwazja, która spotka się z szybką, surową i zjednoczoną reakcją ze strony Stanów Zjednoczonych i naszych sojuszników
– czytamy w oświadczeniu Białego Domu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
FoxNews