- Wyrok, który zapadł 30 grudnia ma związek z sytuacją, do której doszło 24 listopada ubiegłego roku.
- Przed siedzibą Ogólnopolskiego Strajku Kobiet doszło wówczas do przepychanek, w których dziennikarka została poszkodowana.
- O wyroku poinformował na Twitterze Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, która wsparła dziennikarkę w jej działaniach sądowych.
- Zobacz także: Nowy rok 2022 już witany na świecie fajerwerkami [+WIDEO]
“Zwycięstwo Prawych Reporterów”
Wyrok, który zapadł 30 grudnia ma związek z sytuacją, do której doszło 24 listopada ubiegłego roku. Tego dnia Marta Lempart i Klementyna Suchanow zwołały konferencję prasową dotyczącą organizowanych przez nie w ramach Strajku Kobiet protestów. Nie wpuszczono na nią kilku dziennikarzy. Wśród nich była właśnie Cyntia Harasim. Przed siedzibą Ogólnopolskiego Strajku Kobiet doszło wówczas do przepychanek, w których dziennikarka została poszkodowana.
Harasim postanowiła pozwać aktywistki o naruszenie dóbr osobistych i nietykalności osobistej. W dochodzeniu swoich praw wsparła ją Reduta Dobrego Imienia.
– Pani Cyntia Harasim zwróciła się do nas o pomoc po tym, jak została brutalnie potraktowana, łącznie z naruszeniem nietykalności cielesnej, przez dwie aktywistki – Martę Lempart i Klementynę Suchanow
– mówi w rozmowie z PolskaTimes.pl Maciej Świrski.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Złamano prawo prasowe
W rozmowie z portalem polskatimes.pl prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski zwrócił uwagę, że Lempart i Suchanow nie wpuszczając na konferencję niektórych dziennikarzy złamały prawo prasowe, które stanowi, że dziennikarzowi nie wolno utrudniać wykonywania czynności zawodowych.
– Panie Lempart i Suchanow tak kierowały ruchem w trakcie konferencji, że pani Harasim została uderzona drzwiami i doznała uszczerbku na zdrowiu, co wymagało późniejszego leczenia. A to są konkretne koszty
– stwierdził Świrski.
Prezes poinformował, że aktywistki “przez długi czas nie unikały odebrania dokumentów procesowych”. – W tej sytuacji sąd wydał wyrok zaoczny. Pozwane mają zapłacić odszkodowanie oraz wystosować przeprosiny – powiedział polskatimes.pl Maciej Świrski.
– Jak się sprawa dalej potoczy to trudno nam orzec, ale sam fakt, że sąd uznał naszą argumentację podaną w pozwie, jest bardzo znaczący. Wiemy bowiem, jak działają sądy w Polsce. Pozwane mają oczywiście prawo do złożenia sprzeciwu od wyroku
– dodał szef Reduty Dobrego Imienia.
Polska Times, Twitter