- To skutek piątkowych decyzji Urzędu Regulacji Energetyki o podniesieniu cen energii.
- Instytucja ogłosiła nowe taryfy za energię dla gospodarstw domowych.
- Zgodnie z piątkowymi decyzjami URE od nowego roku gaz podrożeje o 54 proc. a prąd o 24 proc.
- Zobacz także: Czy Scheuring-Wielgus przeprosi za promowanie oszusta?
Drożyzna nie wyhamuje
Wiele wskazuje na to, że wzrost cen w Polsce dopiero się rozpędza. Tak przynajmniej wynika z najnowszych prognoz ekonomistów Banku Pekao. Powód? Piątkowe decyzje Urzędu Regulacji Energetyki, które podnoszą ceny prądu i gazu o odpowiednio 24 i 54 proc. Zdaniem ekspertów szczyt inflacji osiągniemy w kwietniu i wyniesie on 9,4 proc.
– Decyzje URE oznaczają wzrost średniorocznej inflacji z 5,0 do 7,8-8,0 proc. r/r (wariant maksimum). Szczyt: 9,4 proc. w kwietniu, koniec ’22 5,3 proc. r/r.
– napisali na Twitterze ekonomiści Banku Pekao.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Szczyt inflacji w kwietniu
Ceny energii są jednym z głównych czynników cenotwórczych dla wielu przedsiębiorców. A skoro wzrosną koszty, to automatycznie wzrosną też ceny.
Dlaczego szczyt dopiero w kwietniu? Tu może zadziałać efekt tarczy antyinflacyjnej. Rząd zdecydował bowiem na razie, że obniżka VAT czy akcyzy na energię czy paliwa ma działać przez trzy miesiące. Jeśli to się nie zmieni, to w kwietniu czeka nas inflacyjny skok.
Ekonomiści Pekao zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. “Zobaczymy jeszcze, czy podwyżka cen gazu ziemnego zostanie rozłożona w czasie. Jeśli tak, to część tego impulsu przesuwa się na kolejne lata” – piszą eksperci.
Twitter, Businessinsider