Pogromy Polaków w PRL
W grudniu 1970 roku doszło do jednego z wielu pogromów zgotowanych polskiemu narodowi przez obcą władzę w Polsce Ludowej. Pogromy te stanowiły reakcję władzy na poczucie zagrożenia ze strony narodu polskiego, stąd występowały one w czasie kryzysów społeczno-ekonomicznych. Powodem pogromów był antypolonizm o podłożu religijnym (walka z Kościołem Katolickim), ekonomicznym (walka z prywatną inicjatywą) i ideologicznym (narzucanie komunizmu). Pogromy miały na celu zastraszenie Polaków. Odbywały się według sprawdzonego scenariusza. Najpierw prowokowano niepokoje społeczne, aby następnie doprowadzić do rozlewu krwi.
Zobacz także: 40 lat temu milicjanci zamordowali 9 górników w kopalni Wujek. Roty Niepodległości uczciły ofiary [+FOTO]
Przed grudniowym pogromem
W łonie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od jej zarania toczyła się walka między frakcją narodową i międzynarodową. W 1948 roku Władysław Gomułka został oskarżony o odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne, a aparat państwowy został zdominowany przez osoby o niepolskich korzeniach. Wydarzenia poznańskie 1956 roku przyniosły odwilż postępującą między czerwcem a październikiem, a członkowie partii, którzy przybyli w wojskowych szynelach z terenów ZSRR, zostali częściowo odsunięci od władzy. Tow. Wiesław został I sekretarzem KC PZPR.
Stalinowcy o żydowskim pochodzeniu z lat pięćdziesiątych dekadę później przybrali szaty partyjnych liberałów i reformatorów i dążyli do odzyskania pełni władzy. W marcu 1968 roku parli do sprowokowania konfrontacji zmierzającej do obalenia Gomułki. Marzec ‘68 był też protestem części środowiska studentów i młodej inteligencji przeciwko ograniczaniu wolności w Polsce. Młodzież studencka została zmanipulowana, podjudzano ją przeciwko czerwonej burżuazji i bananowej młodzieży. Ciężka sytuacja materialna, brak nadziei na poprawę, nierozliczenie stalinowskiej przeszłości i zablokowanie procesu demokratyzacji życia w kraju były beczką prochu. Zdjęcie ze sceny przedstawienia „Dziadów” Mickiewicza okazało się jednak zbyt słabym zapalnikiem dla wzniecenia buntu społecznego.
Tragiczny finał tow. Wiesława nastąpił dopiero później w grudniu 1970 r. w wyniku skuteczniejszej prowokacji, przy której polała się robotnicza krew. Przed grudniowym pogromem w latach sześćdziesiątych nastroje antypolskie w elitach władzy nasilały się. Wprowadzono szereg dyskryminujących zasad postępowania. Polakom utrudniano obejmowanie stanowisk kierowniczych w zakładach pracy i administracji państwowej.
Przebieg pogromu
Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji była wprowadzona 12 grudnia podwyżka cen detalicznych mięsa, przetworów mięsnych oraz innych artykułów spożywczych. Decyzję w tej sprawie podjęto 30 listopada 1970 na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR. Od 8 grudnia w Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Spraw Wewnętrznych rozpoczęto przygotowania w ramach „ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego”, a 11 grudnia jednostki MSW zostały postawione w stan pełnej gotowości. 12 grudnia wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano społeczeństwo o podwyżkach cen żywności i głównych artykułów, średnio o 23%. 13 grudnia komunikaty o podwyżkach cen podała prasa.
Wprowadzenie takich podwyżek tuż przed katolickim Świętem Bożego Narodzenia było prymitywną, ale niezawodną prowokacją. W proteście przeciw podwyżkom cen przez Wybrzeże przetoczyła się fala oburzenia. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR. Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni, a 16 w Szczecinie), a ponad 1160 zostało rannych.
Po grudniowym pogromie
Po grudniowym pogromie jego ofiary przez wiele lat nie mogły doczekać się upamiętnienia. Obecnie gdańskie obchody Grudnia 70 organizowane są pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w kształcie Trzech Krzyży. W Gdyni obchody mają miejsce pod Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970, nieopodal stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia Stocznia, gdzie padły pierwsze strzały. Szczecińskie obchody rocznicy wydarzeń grudniowych odbywają się przy Tablicy Poległych przed bramą główną miejscowej stoczni. Natomiast sprawcy grudniowego pogromu pomimo upływu pół wieku do tej pory nie doczekali się rozliczenia i ukarania. Bezkarnie uszły im również następne pogromy.
Główną bronią komunistów pochodzenia żydowskiego było oskarżanie przeciwników o antysemityzm. W Polsce i wszędzie na świecie o antysemityzm oskarża się ugrupowania nacjonalistyczne. Internacjonalizm komunistyczny wyklucza wszelki patriotyzm. Sprawdziła się i nadal sprawdza identyfikacja Żydów z inteligencją, a ich przeciwników z chamstwem. Chamy to nacjonaliści i antysemici. Mechanizm ten skonstruowano w 1956 roku i funkcjonuje on do dzisiaj. W walce z Chamami Żydzi ze stalinowców przedzierzgnęli się w reformatorów i bojowników o demokrację, a Chamów oskarżają o prorosyjskość. Dzięki monopolowi w mediach ten manewr im się udał. Interpretacja ta obowiązuje do dzisiaj nadal również po tzw. transformacji ustrojowej.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com