Restauratorzy biorą sprawy w swoje ręce. Na wejściu sprawdzają certyfikaty covidowe

Dodano   6
  LoadingDodaj do ulubionych!

Restauracja proponuje koktajl dla zaszczepionych / fot. twitter.com

Wraz z czwartą falą epidemii koronawirusa do głosu dochodzą ci przedsiębiorcy, którzy przy wsparciu rządu chcą zamykać swoje bary, restauracje przed osobami nie zaszczepionymi. Nie boją się oni bojkotu konsumenckiego, którym grożą niezadowolone z nie ludzkich postaw, osoby przeciwne segregacji sanitarnej
  • Od 15 grudnia zaczną obowiązywać limity w lokalach, czy innych miejscach publicznych, gdzie maksymalnie może przebywać 30% osób niezaszczepionych
  • Restrykcje w miejscach publicznych nie mają obowiązywać osób zaszczepionych, którzy nie zaliczają się do limitów
  • Niektóre bary i restauracje nie czekając na ostrzejsze przepisy rządu postanowiły samodzielnie sprawdzać swoich klientów
  • Znane są przypadki lokali, które nawet od października i listopada obsługują wyłącznie osoby zaszczepione, z przebytą chorobą lub z ujemnym testem
  • Taka sama segregacja panuje również wśród pracowników tychże lokali, gdzie pracują wyłącznie osoby zaszczepione
  • Zobacz także: Globalny kryzys logistyczny. Niepokojące prognozy analityków

Od początku grudnia polskie lokale gastronomiczne, nie czekając na decyzje rządu Mateusza Morawieckiego postanowiły ogłosić na własną rękę antycovidowe restrykcje. W wielu miastach są już bary i restauracje, w których mogą przebywać wyłącznie osoby zaszczepione, przetestowane lub ozdrowieńcy.

W trosce o Wasze i nasze bezpieczeństwo od 3. grudnia zapraszamy do Wozowni osoby posiadające aktualny certyfikat szczepienia przeciwko Covid-19, certyfikat ozdrowieńca bądź aktualny, negatywny wynik testu

– napisano w mediach społecznościowych stołecznego lokalu Wozownia Bar.

Zdajemy sobie sprawę, że restrykcje nie poprawiają nam nastroju, ale zdecydowanie służą naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu. Zapewniamy też, że Team Wozowni jest zaszczepiony – podkreślono.

Także warszawski Klub SPATiF od początku grudnia otwarty jest tylko dla osób, które chcą się dobrowolnie wylegitymować: dowodem tożsamości oraz potwierdzeniem przyjęcia szczepionki, aktualnym i negatywnym wynikiem testu lub potwierdzeniem statusu ozdrowieńca.

Obecny poziom wyszczepienia jest za niski, żeby nie kombinować codziennie jak złożyć załogę na dany dzień spośród tych, którzy nie są chorzy; jak zrobić koncert czy imprezę, żeby nasi goście byli bezpieczni, a jednocześnie, żeby w lokalu było życie; jak to wszystko spiąć finansowo, skoro wystarczy jedno prychnięcie, żeby zapanowała stadna panika i zmiana zachowań nas wszystkich; jak nie mieć wyrzutów sumienia wiedząc, że jedno na sto tych prychnięć może zakończyć się czyjąś śmiercią

– żalili się właściciele warszawskiego klubu.

Posobkiewicz: W Polsce możemy polegać tylko na zdrowym instynkcie restauratorów

Według dra Marka Posobkiewicza, byłego Głównego Inspektora Sanitarnego to świetna inicjatywa oddolna, przejaw społecznej mądrości. 

W większości krajów europejskich takie obostrzenia zostały wprowadzone przepisami administracyjnymi. W Polsce możemy polegać tylko na zdrowym instynkcie restauratorów

– powiedział Posobkiewicz.

Pierwsi przedsiębiorcy postawili już na segregację ludzi

O tym, że postawienie na bezpieczeństwo może się opłacać, przekonał się właściciel warszawskiej restauracji Der Elefant, Artur Jarczyński, który jako pierwszy – już 1 października – podjął decyzję, że do jego lokalu wpuszczane będą tylko osoby zaszczepione. Wprowadzone obostrzenie nie ma negatywnego wpływu na liczbę gości odwiedzających restaurację.

Teraz, w okresie przedświątecznym firmy wybierają naszą restaurację na imprezy właśnie z tego powodu: oferujemy oprócz wspaniałej kuchni i serwisu także wysoki poziom bezpieczeństwa – zaznaczył Jarczyński.

Osoba, która wita gości w restauracji, czy to menadżer, czy kierownik sali, prosi o okazanie certyfikatu. Mamy też aplikację, która potwierdza autentyczność kodu QR – wyjaśnił Jarczyński jak wygląda proces kontroli i segregacji ludzi.

Data wprowadzenia ograniczeń w Der Elefant zbiegła się z ogólnopolskim protestem przeciwników segregacji i radykalnych restrykcji sanitarnych. 

Grupa dotarła także do nas, ale otrzymaliśmy bardzo solidną ochronę ze strony policji

– poinformował Jarczyński.

W listopadzie na zmianę zasad zdecydował się poznański koktajlbar Twelve Cocktails & Co.

Decyzja właścicieli lokalu wzbudziła kontrowersje. Od czasu ogłoszenia zmian w funkcjonowaniu na profilu koktajlbaru w mediach społecznościowych, wciąż pojawiają się komentarze dotyczące m.in. segregacji, właściciele nazywani są kowidiotami, komentujący życzą im szybkiego bankructwa. Z drugiej strony ludzie pochwalają wprowadzanie segregacji jako odważną postawę, wobec bezpieczeństwa klientów i ludzkiej odpowiedzialności.

Nie tylko za gości, ale także za pracowników. Bo restauratorzy nie ukrywają, że ognisko koronawirusa to cios dla biznesu.

W dobie szerzącej się epidemii foliarstwa musimy zadbać o Was i o nas jeszcze konkretniej. Dla naszej pracy paraliżujący jest już sam sezon przeziębieniowy, a co dopiero ewentualna covidowa kumulacja

– tłumaczyła obsada Lokum Stonewall, gdzie potrzebny jest tzw. paszport covidowy.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Branża podzielona ws. restrykcji

Związek Pracodawców Hoteli, Restauracji i Cateringu (ZP HoReCa) poinformował, że nie ma wspólnego stanowiska przedsiębiorców w kwestii samego sposobu jak i zasadności weryfikacji klientów pod względem szczepień.

Każdy z przedsiębiorców należący do Związku samodzielnie określa zasady korzystania ze swoich lokali gastronomicznych, w oparciu i w zgodzie z obowiązującymi w danym momencie przepisami sanitarnymi oraz z zasadami społecznej odpowiedzialności biznesu. Zgodnie ze stanowiskiem Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych żaden z przedsiębiorców nie ma prawnej obligatoryjnej możliwości weryfikowania paszportów covidowych

– podkreśliła organizacja.

Z kolei według Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej (IGGP), margines lokali w Polsce sprawdza certyfikaty covidowe.

Nie ma zgody na segregację sanitarną rękami restauratorów

– powiedział sekretarz generalny zarządu IGGP Sławomir Grzyb.

Do grona miejsc z restrykcjami dołączają też instytucje kultury. W wydarzeniach organizowanych przez Centrum Kultury Zamek w Poznaniu w przestrzeni zamkniętej – seansach filmowych, koncertach, spektaklach, spotkaniach i warsztatach – mogą od 6 grudnia brać udział wyłącznie osoby posiadające tzw. paszport covidowy, dokument poświadczający status ozdrowieńca, lub aktualny negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Dokumenty te wymagane są od wszystkich uczestników w wieku powyżej 12. roku życia.

rmf24.pl

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY