Fala podwyżek w samorządach. Ale nie wszystkich

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pxhere

Zgodnie z nowelizacją ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw, samorządowcy w całym kraju zostali zobligowani do przyznania sobie podwyżek. Jak się okazuje, część z nich zdecydowała się zrealizować absolutne minimum, a zdarzają się też przypadki, że nie przegłosowano podwyżek wcale.
  • W myśl znowelizowanych zapisów ustawy marszałkowie, prezydenci miast, starostowie, burmistrzowie i wójtowie mogą zarabiać znacznie więcej, a radni – pobierać dużo wyższe diety.
  • Kwoty są uzależnione od wielkości samorządu.
  • W związku z nowymi przepisami, w całej Polsce rozgorzały dyskusje nad podwyżkami dla samorządowców.
  • Zobacz także: Weronika Marczuk: Trzeba będzie Ukraińców dopuścić do ważnych polskich spraw

Zarobki w górę

W myśl znowelizowanych zapisów ustawy marszałkowie, prezydenci miast, starostowie, burmistrzowie i wójtowie mogą zarabiać znacznie więcej, a radni – pobierać dużo wyższe diety. Decyzja co do konkretnej kwoty pozostaje w gestii radnych. Jednak są pewne “widełki” – minimalna i maksymalna kwota, jaką mogą otrzymać poszczególni samorządowcy.

Kwoty są uzależnione od wielkości samorządu. W tych powyżej 2 milionów mieszkańców wynosi ona min. 16 033 zł i maks. 20 041 zł brutto. Między 15 464 a 19 331 zł brutto miesięcznie mogą zarabiać samorządy liczące powyżej 300 tys. mieszkańców. W miastach od 100 do 300 tys. mieszkańców, a także powiatach powyżej 120 tys. mieszkańców, prezydentom i starostom będzie przysługiwało wynagrodzenie w przedziale 14 788-18 486 zł. Wójt i burmistrz gminy od 15 do 100 tys. mieszkańców oraz starosta w powiecie z 60-120 tys. mieszkańców zarobią między 14 435 zł i 18 044 zł, a włodarze w gminach do 15 tys. mieszkańców i powiatach do 60 tys. mieszkańców – między 13 936 zł i 17 420 zł.

Samorządowcy podzieleni

W związku z nowymi przepisami, w całej Polsce rozgorzały dyskusje nad podwyżkami dla samorządowców. Jedni chcą wykorzystać do maksimum to, na co pozwala prawo. Inni starają się podejść do sprawy z umiarkowaniem. Jeszcze inni podwyżek by nie chcieli, ale skoro takie jest prawo, apelują o ustalenie pensji na nowym ustawowym minimum.

Przykładem takiego samorządu jest Malbork. Burmistrz tego miasta wzbraniał się przed wyższą pensją, ostatecznie oficjalnie będzie otrzymywał minimalną kwotę, na którą pozwala nowe prawo, która i tak jest wyższa od jego dotychczasowych poborów. Burmistrz zadeklarował, że zostawi sobie tyle pieniędzy, ile otrzymywał do tej pory, a resztę przekaże na rozmaite cele społeczne.

Na zakończenie każdej sesji Rady Miasta poinformuję, na co te pieniądze zostały przeznaczone – zapowiedział włodarz.

Jeszcze bardziej radykalną postawę przyjęły władze Nowego Sącza.

Wójtowie okolicznych gmin zarabiają po 17-20 tysięcy złotych. A co w Nowym Sączu? Prezydent miasta Ludomir Handzel od 2018 roku ma chyba najniższe na Sądecczyźnie uposażenie. Jego zarobki kształtują się na poziomie ponad 5 tys. złotych (brutto). Czy radni skończą z tą komedią? – grzmi lokalny portal sadeczanin.info.

Tamtejsi samorządowcy nie podzielają opinii lokalnych mediów. Prezydent Ludomir Handzel stwierdził, że “nie podjął i nie podejmie” żadnych kroków w kierunku podwyżki wynagrodzenia. Jak dowiedział się “Sądeczanin” do tej pory do biura rady miasta nie wpłynął żaden projekt uchwały o podwyższeniu uposażenia prezydenta Nowego Sącza.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

portalsamorzadowy.pl, sadeczanin.info, dziennikbaltycki.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY