Zobacz także: Dzierżawski: Czy potrzeba, aby któryś z naszych wolontariuszy zginął od uderzenia łańcuchem w głowę lub pchnięcia nożem?
Wrogom atakującym polską granicę udziela się pomocy medycznej i chroni się ich życie i zdrowie dopiero po ich pokonaniu i wzięciu do niewoli. I tylko tym, którzy zostali pojmani. Tych, którzy zdołali uciec przed wzięciem do niewoli, się ściga i walczy do zupełnej likwidacji potencjalnego zagrożenia. Wcześniej podstawowym nakazem etycznym jest pokonanie wroga skutecznymi metodami.
Pomoc wrogom przed ich pokonaniem, czy powstrzymanie się od skutecznych metod ich zwalczania jest zaprzeczeniem nie tylko skuteczności działania, ale także sprzeniewierzeniem się przykazaniu miłości bliźniego nakazującego chronić swoich bliskich, a zatem także własny kraj, przed wszelkimi atakami. Jest to więc sprzeniewierzenie się zasadom etyki chrześcijańskiej nakazującej skuteczną ochronę własnego kraju. Patriotyzm chrześcijański jest miłosierny tylko wobec pokonanego wroga, który już nie zagraża bezpieczeństwu i granicom naszej Ojczyzny. Miłosierdzie wobec wroga, który jest zagrożeniem, to nie tylko głupota, ale też zaprzeczenie katolickiej doktryny obrony koniecznej.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com