- W piątkowy wieczór, do demonstrujących przeciwko restrykcjom epidemicznym, policjanci otworzyli ogień.
- Protestujący zaatakowali policję m.in. poprzez rzucanie w nich kamieniami, czy bicie.
- Zamieszki uspokoiły się dopiero około północy.
- Zobacz także: Granica. Cudzoziemcy uczeni, jak atakować nożem polskich funkcjonariuszy.
Zamieszki w Rotterdamie
W związku z panującymi restrykcjami epidemicznymi, w holenderskim mieście Rotterdam doszło do nielegalnego protestu. Podczas niego uczestniczy zachowywali się bardzo agresywnie, bili policjantów, a także rzucali w ich stronę kamieniami. Podpalono ponadto kilka radiowozów. Burmistrz Rotterdamu, Ahmed Aboutaleb, stwierdził, że była to “orgia przemocy”.
Na poniższym wideo widać trwające na proteście zamieszki, a także agresywne zachowania uczestników i policji. Wiadomo, że funkcjonariusze zdecydowali się na otworzenie ognia. Nie wiemy natomiast, czy użyli gumowych kul, czy ostrej amunicji. Rzecznik policji zaznaczył jednak, że nie było ofiar śmiertelnych.
#Rotterdam: policja vs demonstranci – padają strzały!!!
— Sławomir Ozdyk (@sanctus_securit) November 19, 2021
👇 pic.twitter.com/E96bcrugEx
Wandale stawiali barykady, podpalali pojazdy, atakowali funkcjonariuszy.
Tłumaczył burmistrz miasta, Ahmed Aboutaleb.
Poinformował ponadto, że wśród siedmiu osób rannych znalazł się dziennikarz, policjanci i demonstranci.
Jaap Timmer, naukowiec zajmujący się policją, poinformował natomiast, że “ostatni raz policja użyła broni podczas zamieszek w miejscowości Hoek van Holland w 2009 roku”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
PAP, Twitter