Zobacz także: Intensywne noce na granicy z Białorusią. Imigranci chcą uprzykrzyć Polakom świętowanie niepodległości
Zdaniem Łukaszenki na granicy polsko-rosyjskiej dochodzi do prób przekazania z Polski broni, amunicji i materiałów wybuchowych cudzoziemcom koczującym na białoruskim terytorium. Przekonuje on, że Polska dąży do wywołania prowokacji, która miałaby doprowadzić do wojny polsko-białoruskiej.
Broń idzie przede wszystkim z Donbasu. A po co? Chcą urządzić prowokację. Zderzyć ze sobą naszych pograniczników z ich pogranicznikami, naszych wojskowych – z ich wojskowymi – stwierdził.
Rzekomymi prowokacyjnymi działaniami polskich władz Łukaszenka tłumaczy, że białoruskie służby otoczyły przygraniczne obozowisko imigrantów i “kontrolują sytuację”.
Białoruski polityk mówił też o ruchach wojsk NATO i Polski.
Jak widzicie, to już 15 tys. wojskowych, czołgi i sprzęt pancerny, poleciały śmigłowce i samoloty. Przybliżyli się ku naszej granicy, bezczelnie, nikogo nie uprzedzając – wskazał.
Łukaszenka twierdzi, że strona białoruska proponowała migrantom, by odeszli od granicy, lecz oni nie chcą tego uczynić. Zupełnie przeciwne informacje od tygodni docierają z terenów przygranicznych.
hcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl